środa, 22 czerwca 2011

Miłosz śpiewająco

Śpiewa naturalnie nie Czesław Miłosz, ale Aga Zaryan. Na jazzującej płycie A Book of Luminous Things znalazły się interpretacje siedmiu wierszy Noblisty, pozostałe to wiersze jego ulubionych poetek: Anny Świrszczyńskiej, Jane Hirshfield oraz Denise Levertov. Całość nagrano w wersji anglojęzycznej i jak dla mnie jest to podstawowy mankament tego przedsięwzięcia. Na szczęście wersja polska ponoć ma się pojawić za jakiś czas.



Agi Zaryan słucham zawsze z przyjemnością. Lubię jej miodowy głos, bardzo cenię sobie jej rewelacyjną dykcję. Z dużym opóźnieniem odkryłam wcześniejszą płytę "Umiera piękno" (dzięki Dei;)) z rewelacyjnym "Kalinowym mostem chodziłam", który za każdy razem wywołuje u mnie gęsią skórkę. Nowa płyta nie wywołuje u mnie takich wrażeń. Może dlatego, że jej wymowa jest inna - wydaje się pogodniejsza i lżejsza, choć opowiada o przemijaniu. A może dlatego, że trudno tu znaleźć utwór nadający się do nucenia pod nosem;). Niemniej po kilkunastu przesłuchaniach mam już swoje ulubione piosenki: This Only i Autumn Quince.

Nad płytą pracowali profesjonaliści i nawet na moje niewprawne ucho da się to usłyszeć. A Book of Luminous Things znakomicie spisuje się w letnie wieczory, nie tylko te deszczowe. Liczę jednak na to, że wersja polska powstanie - rodzimych poetów wolę w sosie (czyli języku) własnym;).


14 komentarzy:

  1. Nie znam, a widzę że warto poznać :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto, to świetna artystka (nie tylko moim zdaniem;).

    OdpowiedzUsuń
  3. płyta jest na mojej liście zakupów odkąd od niej usłyszałam! i ja się akurat cieszę, że jest po angielsku, gdyż będę mogła ją zaserwować moim angielskim znajomym - trzeba w końcu promować ojczysty dorobek, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ba! Pewnie, że trzeba promować;) Myślę, że ta płyta została nagrana pod kątek słuchaczy zagranicznych, wkładka też jest tylko angielsku.
    Daj proszę znać, czy się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  5. dam znać za dwa, trzy tygdonie, po wizycie w kraju :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę że pierwszeństwo ma język angielski. Szkoda poezję polskiego poety wolałbym słuchać w języku polskim, tym bardziej, że wokalista jest Polką.

    OdpowiedzUsuń
  7. I tym bardziej, że większość utworów napisano w języku polskim:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Płytę mam na własność, znane mi jest kilka utworów, natomiast dzisiejszy wieczór mam zamiar poświęcić jej w całości. Co do języka angielskiego, jako jego miłośniczka pozostaję bezstronna, choć cieszę się że liryki rodzimego poety zostały przetłumaczone i zaśpiewane w równie bliskim mi języku :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też lubię angielski, w końcu znacząco wpłynął na moje życie;), ale i tak wolę Zaryan po polsku. Nic to, dopóki nie ma wersji polskiej, będę słuchać wersji angielskiej - też udanej;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zaktualizowałam listę zakupów muzycznych :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przesłuchałam raz i drugi...

    OdpowiedzUsuń