poniedziałek, 6 lutego 2012

Penelopa nie zawodzi

Penelope Fiztgerald najwyraźniej upodobała sobie jako miejsce akcji swoich powieści placówki kulturalne. Czytałam już o księgarni (The Bookshop), o teatrze (At Freddie's), tym razem przyszła kolej na muzeum. The Golden Child (1977) opowiada o perypetiach związanych z ważną wystawą w niemniej ważnym muzeum w Londynie, przy czym najciekawszymi eksponatami wydają się pracownicy tej szacownej instytucji. Barwna galeria postaci stanowi nie tylko ilustrację skomplikowanych relacji w miejscu pracy, ale i punkt wyjściowy dla serii dramatycznych i zabawnych wydarzeń.


A dzieje się sporo w tej krótkiej historyjce. Jest wątek kryminalny, jest zderzenie Wschodu z Zachodem (czyli Anglik w Związku Radzieckim), jest też nieco pechowy bohater, który musi podołać sytuacji. Wszystko podane ze smakiem i z humorem, jak to u Fitzgerald. Jeśli sięgnąć głębiej, otrzymamy wyśmienitą satyrę na instytucję muzeum oraz na okrzyczane wydarzenia kulturalne przeradzające się w istną manię. Jedno jest pewne: bez względu na wybrany poziom lektury satysfakcja zeń płynąca jest gwarantowana.;) Po raz trzeci mogę tylko ponarzekać, że autorka nie doczekała się polskich przekładów: książek lekkich i inteligentnych nie ma przecież u nas w nadmiarze.

_______________________________________________

Penelope Fitzgerald 'The Golden Child', Flamingo, 1995
_______________________________________________


22 komentarze:

  1. no proszę, może jednak powinnam dać Penelope jeszcze jedną szansę? robiłam podejście do Blue Flower i tak jakoś zarzuciłam lekturę po kilkunastu stronach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na okładce wydawca powołuje się na Austen, czego nie rozumiem, ale czy jeśli napiszę, że The Golden Child to mieszanka Christie i Chmielewskiej, będzie to wystarczającą zachętą?:)

      Usuń
    2. Christie i Chmielewskiej? tego się nie spodziewałam!

      Usuń
    3. Iza

      Akurat w tym przypadku tak mi się skojarzyło: angielska flegma rodem z Christie, a zakręcony ciąg wydarzeń - z Chmielewskiej.;)

      Usuń
    4. tak, mieszanka Christie i Chmielewskiej to dobra zachęta :) czas na drugą szansę!

      Usuń
    5. Czekam na sprawozdanie z wrażeń.;)

      Usuń
  2. Ja planuję masochistycznie dozować sobie Penelopę w dawce jedna książka rocznie, bo jest ich tak niewiele. :( Wczoraj właśnie myślałam sobie, że pora na kolejną jej powieść. :) Mam też do wyboru biografię prerafaelity, Edwarda Burne-Jonesa jej autorstwa.
    Zastanawiam się, jakie jeszcze placówki kulturalne mogą pojawić się w jej książkach. :) Stawiam na kino.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lirael

      Jesteś blisko - Human Voices jest o radiostacji, na dodatek w czasie II wojny światowej.
      Sama też dozuję, a skoro ostatnią książkę Fitzgerald czytałam rok temu, czas był najwyższy. Dodatkową motywacją była mroźna aura w powieści - akcja toczy się w styczniu.;)

      Usuń
    2. Czytałam o Human Voices, też wydają się bardzo ciekawe. Najwyraźniej Penelopka sprawdza się przy rozmaitych warunkach atmosferycznych, :)

      Usuń
    3. Zgadza się. The Golden Child pisała podobno dla męża, który był ciężko chory. To książka, która wywołuje niejeden uśmiech.

      Usuń
  3. Nie porywam się na czytanie w oryginale :-(

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakos nie wrocilam do Penelopy po Bookshopie i chyba powinnam to nadrobic.

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Dość.;) Można podejrzeć kilka stron tutaj: http://www.amazon.co.uk/Golden-Child-Penelope-Fitzgerald/dp/0006546250/ref=sr_1_1?ie=UTF8&qid=1328602748&sr=8-1#reader_0006546250

      Usuń
    2. Hehe, nie zrozumieliśmy się. Chodziło mi o polski :) Ale już sprawdziłem i wiem, że nie :(

      Usuń
    3. Nie mogę zrozumieć, dlaczego żadna jej książka nie została jeszcze przetłumaczona na polski. Może są jakieś problemy z prawami autorskimi? Ciekawe jak wygląda sprawa przekładów na inne języki.

      Usuń
    4. Mnie dziwi, że nie przetłumaczono Offshore, w końcu dostało nagrodę Bookera.
      Sprawdziłam dwa miejsca i PF tłumaczono na pewno na niemiecki i francuski. I tu ciekawostka - The Bookshop we Francji wydano pod tytułem L'affaire Lolita.;)

      Usuń
    5. Tym bardziej dziwne, bo przecież u nas "Bookery" wydawane są raczej chętnie.
      Francuski tytuł "The Bookshop" boski.:D Obawiam się, że w tym przypadku poszukiwacze erotycznych sensacji też mogą być zawiedzeni. :)

      Usuń
    6. Mnie też to b. dziwi.
      Poszukiwacze zaginionej "afery" mogą być bardzo zawiedzeni, w końcu to był marginalny wątek. Czego się nie robi dla zwiększenia sprzedaży.;)

      Usuń