poniedziałek, 26 listopada 2012

Z pamiętnika kulturalnego bulimika

Felietony Krzysztofa Vargi zamieszczone w zbiorze "Polska mistrzem Polski" będą stanowić nie lada gratkę dla kolejnych pokoleń złaknionych wiedzy o tym, co działo się w kulturze polskiej na początku drugiej dekady XXI wieku. Autor nie idzie bowiem na łatwiznę i nie śledzi jedynie ważnych wydarzeń kulturalnych, nic z tych rzeczy. Jako człowiek żarłoczny i pazerny, kulturalnie bulimiczny (s. 6) czerpie z kultury garściami i oprócz dzieł świetnych czy bardzo dobrych, pochłania także te mało udane, prawdziwe gnioty wręcz. Ba! On cierpi za miliony podczas seansów "Kaców Wawa" i innych "Ciach", oszczędzając w ten sposób rozczarowań (i zbędnych wydatków) innym.


I tak Varga zaczytuje się Baumanem, "Nocnikiem" Żuławskiego oraz dziennikami Iwaszkiewicza i Pilcha, wychwala wiersze Świetlickiego i opowiadania Poego, krytykuje za to grafomanię Żeromskiego. Z felietonistami "UważamRze" wadzi się o Brunona Jasieńskiego oraz współczesnych polskich literatów, z werwą polemizuje z tezami Rymkiewicza i Ziemkiewicza, a czasami nawet Jarosława Kaczyńskiego. Jeśli słucha muzyki, to jest to R.U.T.A., Tom Waits i Strachy na Lachy, są też powroty do rzeczy starszych typu the Smiths i Dezerter. Varga niejednokrotnie wspomina zresztą o swoich "kulturalnych" powrotach i niedzisiejszych upodobaniach, choćby do książek papierowych czy płyt i filmów w oryginalnych pudełkach.

Naczelny felietonista kulturalny Gazety Wyborczej jest również namiętnym widzem. Bez powodzenia, a tym bardziej entuzjazmu ogląda wystawy sztuki współczesnych, pasjami natomiast śledzi seriale Lost i Californication oraz głośno marzy o tym, aby ktoś nakręcił serial o Piastach. Do kina chodzi w nadziei na odkrycie rodzimego Woody Allena, niestety na próżno - jeśli trafi się dobry polski film, jest to zazwyczaj coś ciężkiego z gatunku "Róży" Smarzowskiego. Obejrzenie komedii przez Vargę przynosi właściwie tylko jedną wymierną korzyść w postaci cudownie zjadliwej recenzji. Te chyba zresztą wychodzą mu najlepiej, styl Vargi wyraźnie się wyostrza i nabiera przewrotnej finezji w felietonach krytyczno-chłoszczących.

"Polska mistrzem Polski" to znakomity zbiór 72 felietonów napisanych ze swadą i znawstwem tematu. Ze względu na zbieżność upodobań i gustów z poglądami Vargi oraz sympatią dla jego prozy i osoby, mogę być naturalnie mało obiektywna. Pewne jest natomiast, że autor jest człowiekiem nie tylko konsumującym kulturę, ale również zatroskanym o jej kondycję. Zatroskanym na swój sarkastyczny, ale jakże żywy sposób. Czekam na więcej.

_____________________________________________________________

Krzysztof Varga "Polska mistrzem Polski", Wyd. Agora, Warszawa 2012
_____________________________________________________________

37 komentarzy:

  1. Tak dobrze się zapowiadało a tu nagle trrrach i wyskoczył Żeromski-grafoman ale tak to już jest - czytanie "Nocnika" nie uchodzi bezkarnie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie, że Żuławski odstaje poziomem od Poe, Iwaszkiewicza, Żeromskiego czy Jasieńskiego.

      Usuń
    2. Czy jest to wrażenie oparte na lekturze "Nocnika" czy tylko przeczuciu?

      Usuń
    3. Na fragmentach, które powstrzymały mnie przed zakupem i lekturą całości.

      Usuń
    4. Mam nadzieję, że nie tych przytaczanych przez dziennikarzy, którzy skupili się na wątkach sensacyjnych czyli plotkarskich, a całkowicie pominęli całą (a raczej przeważającą) resztę. Erudycja Żuławskiego jest wg mnie imponująca. Co innego lojalność wobec znajomych itp.

      Usuń
    5. Być może miałem pecha z jego erudycją bo pamiętam, że natknąłem się na fragmenty, w którym jeden ze starożytnych filozofów greckich mówił o szachach :-) a w drugim z błędami posłużył się Miłoszem ze "Zdobycia władzy" anima naturaliter endeciana chociaż może to akurat była pomyłka drukarska. Co do kultury osobistej, czy jak chcesz jego lojalności wobec znajomych nie wypowiadam się.

      Usuń
    6. Cóż, rzeczone błędy trudno będzie sprawdzić, bo dostęp do książki najwyraźniej nadal jest znikomy.
      Ale przyznasz chyba, że Żeromskiemu zdarzały się fragmenty wątpliwej jakości?;)

      Usuń
    7. Ale nie za to Żeromskiego cenimy :-)

      Usuń
    8. Dobre pytanie: za co cenimy Żeromskiego?;)

      Usuń
    9. Za "Popioły", "Przedwiośnie" i "Syzyfowe prace" (chociaż konstrukcja trochę kuleje) ale najbardziej za "Popioły" :-).

      Usuń
    10. Co do "Przedwiośnia" nie mam wątpliwości. Myślę, że z grubsza biorąc jego styl, a zwłaszcza metafory, bywają karkołomne.

      Usuń
  2. Ach, pamiętam ten felieton o "Kacu Wawa" z Wyborczej! Wyśmienity. Książka jest już od dawna na świątecznej liście :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, niektóre z felietonów Vargi zapadają w pamięć na długo. Mnie się bardzo podobał jego tekst o FB, którego niestety tu nie ma.;((( I głównie dzięki Vardze obejrzałam Social Network.;)

      Usuń
  3. Ja za książkę "Polska Mistrzem Polski" pokochałam Vargę! Utożsamiam się z większością jego spostrzeżeń i komentarzy. Dopiero przy tym zbiorze widać geniusz Vargi! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam Twój wpis.;)
      Do Vargi mam słabość od ok. 10 lat.;) Zaczęło się od "Tequili", która spodobała mi się ogromnie, a potem czytałam już wszystko. Z różnym skutkiem, ale bilans wychodzi na plus.;)Po DF sięgam głównie ze względu na jego felietony. Świetne pióro.

      Usuń
  4. Mój stosunek do Vargi znasz:) Nad tym zbiorkiem się zastanawiałam, ale potem uznałam, że chyba nie, bo przecież wszystko już czytałam, a niektóre felietony miały bardzo krótki termin przydatności do użycia. Teraz wpędziłaś mnie z powrotem w stan wahania. Myślisz, że brać?
    I zdecydowanie podpisuję się pod stwierdzeniem o "przewrotnej finezji w felietonach krytyczno-chłoszczących". Takiego Vargę to ja lubię najbardziej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brać!;) Zwłaszcza, że sporo jest tekstów chłoszczących przeróżne "dzieła" sztuki, a za takie felietony pana KV lubimy najbardziej.;) Jeśli chcesz, mogę jutro podesłać Ci spis treści.
      Może o "Klossie" i "Ciachu" nie będziemy pamiętać za 10 lat, ale dla samej przyjemności kontaktu z frazą Vargi warto mieć tę książkę. Niesamowite dla mnie było to, że na spotkaniu poświęconemu promocji ww. zbioru mówił z takim samym animuszem, z jakim pisze.;)

      Usuń
    2. W takim razie chyba dopiszę do listu do świętego Mikołaja:)
      Tak, kontakt z frazą Vargi to coś, co lubię najbardziej!

      Usuń
    3. Mikołaj może być całkiem rad - jeden prezent z głowy.;) I jaki gustowny.;)
      Ja również lubię KV najbardziej za frazę (plus złośliwość;)). Z tych samych powodów lubię Pilcha.

      Usuń
    4. @momarta E tam, krótki termin. Słonimskiego niektóre teksty recenzenckie czyta się pysznie, mimo znaczniejszego lat upływu :)

      Usuń
    5. O rany, człowiek nie może sobie nawet dla pozoru poudawać, że czegoś nie kupi?:) Drogi Mikołaju, to ja poproszę o Vargę, bo Anka z Bazylem mi każą brać i od razu daj w pakiecie nowe miejsce na półkach, bo nie wiem, gdzie tego Vargę postawię...

      Usuń
    6. @ Bazyl

      Miałam to samo skojarzenie. Varga ciekawszy, bo szersze zjawiska opisuje, no, ale czasy inne.

      @ momarta

      Może na parapecie?

      Usuń
    7. Parapet odpada, bo mam problemy z cyrkulacją powietrza w mieszkaniu (fantastyczne okna, naprawdę nie polecam). Ale co się Mikołajowi wcinasz, daj mu się wykazać:P

      Usuń
  5. Serial o Piastach to może być bardzo realistyczne marzenie. Książka Elżbiety Cheręzińskiej "Korona śniegu i krwi" zbiera entuzjastyczne recenzje, tylko czekać, jak pojawi się film. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby! Wedle słów Vargi w historii Piastów jest wszystko, co potrzebne dobremu filmowi/serialowi: intrygi, morderstwa, polityka i seks. Kolejność przypadkowa.;)
      O p. Cherezińskiej słyszę coraz więcej dobrego, trzeba będzię wziąć ją pod lupę.;)

      Usuń
    2. Ja mam - strasznie grube. Na ochotnika do czytania zgłosił się małżonek - mniej więcej do pięćsetnej strony gubił się w postaciach; potem było z górki:)
      Serial o Piastach to mogłoby być to. Tylko czy nasz niezwykle patriotyczny naród, wychowany na amerykańskich produkcjach, by to kupił?

      Usuń
    3. ~Ania
      U Cheręzińskiej do tego zestawu tematów podobno dodana jest też odrobina fantastyki.
      Mam mieszane uczucia, ale może kiedyś...

      ~Momarta
      Rozmiary rzeczywiście imponujące, powiedziałabym wręcz onieśmielające.
      Wydaje mi się, że naród by kupił. "Starą baśń" kupił, choć trochę marudził.

      Usuń
    4. @ momarta

      Podobnie jak Lirael myślę, że naród kupiłby serial o Piastach, a ekranizację książek ECh - na pewno. Telewizyjny Wiedźmin cieszył się sporą popularnością, nawet u mnie.;)
      Przy 500 stronach na pewno można się pogubić w personaliach.;) Mnie to dopadło w "Narrenturm" Sapkowskiego i "Millennium" Larssona.

      @ Lirael

      Koleżanka z DKK gorąco zachwala całą serię ECh, a mam powody, żeby jej ufać, więc chyba się kiedyś skuszę.;) Podobno najnowsza książka ECh jest wyjątkowo dobra.

      Usuń
    5. Może macie rację z tą ekranizacją, choć akurat przykład Wiedźmina jest przykładem najgorszej ekranizacji świata... Trzeba by jednak znaleźć jakieś role dla Karolaka i Adamczyka (że też żaden z Piastów nie został papieżem!), wówczas sukces frekwencyjny murowany.
      Może zimową porą zabiorę się za lekturę; mam jednak pewne obawy, bo na pewnym blogu ukazała się pozytywna recenzja, a jak do tej pory mam 100% trafień: u niej zachwyt, u mnie dno, i vice versa:(

      Usuń
    6. masz na myśli serial czy film kinowy wg Wiedźmina? Serial dało się oglądać, wersję kinową - nie za bardzo.;( Adamczyk po pobrzydzeniu może by się nadał, Karolaka już nie zdzierżę.;(
      A małżonek jak ocenia Cherezińską?

      Usuń
    7. Najpierw byłam w kinie i wyszłam (gdzieś po 3/4) tak zdegustowana, że obejrzałam chyba tylko ze trzy odcinki serialu. Było lepiej, ale w dalszym ciągu źle.
      Odczucia co do Karolaka podzielam, ale jak dla mnie fizjonomią pasuje bardziej. Jednak jeśli nie chcesz, to kogo my tu..., już mam! zamiast Karolaka - Szyc!:P
      Małżonek - kiedy już przestał mieć oczy okrągłe jak spodki (czytając tę książkę cały czas się strasznie dziwił i pytał mnie, czy pamiętam to i tamto z historii) - stwierdził, że w porządku. Co oznacza w dowolnym tłumaczeniu: da się przeczytać, ale czytałem lepsze.

      Usuń
    8. Jak mogłam zapomnieć o Szycu! (tu słychać zgrzytanie zębami;)) Boberka bym tu widziała, choć przyznaję, że i Karolak ze swoją nienachalną urodą się nada.
      Wezmę pod uwagę opinię Twojego męża i nie będę się niepotrzebnie nastawiać na rewelacje.

      Usuń
    9. Zamawiam w takim razie Marcina Dorocińskiego w roli Bolesława Chrobrego! Był już serial o Tudorach, więc dlaczego nie o Piastach? A jeśli faktycznie miesza się w to jakaś fantastyka, to może powstanie coś w rodzaju Gry o tron?

      Dziękuję za informację o serialu o Wiedźminie - jako nastolatka zaczytywałam się w tej sadze, więc na pewno się za nim rozejrzę.

      Usuń
    10. Wspomniane przez Ciebie seriale cieszyły się i u nas sporym powodzeniem, więc serial o Piastach tym bardziej ma szansę wzbudzić zainteresowanie polskich widzów. Dorociński jako Chrobry? Może być!;)
      Serial o Wiedźminie może nie jest najwyższych lotów, ale i tak pozostanie dla mnie przyjemną bajką dla dorosłych.;)

      Usuń
  6. Wielbię pana Vargę. Wielbię i już:) Jego felietony w DF to są absolutne perły. Nie raz zdarzyło mi się parsknąć śmiechem w pracy (a to w czytelni nie wypada, oj bardzo nie wypada). Do książki się przymierzam, ale powiedz te wszystkie felietony zamieszczone były wcześniej w DF czy są jakieś nieznane?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jesteśmy już trzy.;) Parskanie śmiechem w miejscach publicznych doskonale rozumiem i podzielam, mnie też się zdarza.
      Tak, w książce zamieszczono tylko felietony z DF. Mam nadzieję, że szybko uzbiera się kolejny zbiór.

      Usuń