piątek, 26 lipca 2013

Reporterski patchwork

Chyba nastąpił u mnie przesyt reportażami, bo coraz rzadziej zdarza mi się trafić na tekst interesujący i/lub świetnie napisany. Nie inaczej jest z antologią reportaży „Made in Poland”, która wydała mi się zbiorem bardzo nierównym. Po części ze względu na różny poziom tekstów, po części na szeroką tematykę. Nie jestem pewna, czy wybór reportaży według uznania autorów był dobrym kluczem - efekt końcowy porównałabym do pstrokatego patchworku.


Dla wielu czytelników różnorodność antologii będzie zapewne plusem. „Made in Poland” może być nawet niezłą propozycją na lato z racji kilku stricte wakacyjnych wątków: jest reportaż Kwaśniewskiego o nagości, Talki o wycieczce autokarowej do pięciu stolic Europy, są teksty dotyczące krajów często odwiedzanych przez Polaków podczas urlopu. Zwolennicy kryminałów i klimatów retro też znajdą coś dla siebie. Mnie najbardziej zaciekawiła „Plaża za szafą” Kąckiego czyli historia obrazu Moneta skradzionego z poznańskiego muzeum oraz „Tadzik, pomocnik Lecha” Kalukina opisujący śledztwo w sprawie tajemniczej śmierci pracownika stoczni gdańskiej.

Zbiór Dużego Formatu nie jest zły, wolę jednak te krążące wokół jednego tematu lub napisane przez jednego autora. Mam też nadzieję, że doczekam się kiedyś osobnej publikacji w miarę świeżych tekstów Grzegorza Sroczyńskiego i Katarzyny Surmiak-Domańskiej - dwójki mniej popularnych dziennikarzy, którzy od dłuższego czasu przykuwają moją uwagę. A że moda na reportaż trwa, szansa jest.

_______________________________________________________________________

Made in Poland. Antologia reporterów Dużego Formatu" Wyd. Agora, Warszawa 2013
_______________________________________________________________________


6 komentarzy:

  1. A ja właśnie w różnorodności i nierówności tego zbioru upatruję jego zalety. Czytelnik ma przekrój gatunkowy i tematyczny, taką namiastkę tego ,co wychodziło w DF i co nurtuje naszych współczesnych reporterów. Akurat te reportaże, które Ty wskazałaś mnie nie zaciekawiły aż tak bardzo, ale te historyczne o czasach PRL-u i reportaż Grzebałkowskiej mnie ujęły. Lubię taki antologie, bo mam przekrój i wszystko w pigułce. Choć, jak stwierdziłam u siebie, uważam, że niektórzy z reporterów popełnili lepsze teksty niż te, które umieszczono w antologii. Ale to subiektywny wybór, a podobno o gustach się nie dyskutuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ta różnorodność przeszkadzała, przedział czasowy, w jakim powstały teksty - też. Poza tym większość z nich czytałam w innych zbiorach i miała wrażenie deja vu.;) Te wymienione z tytułu to akurat reportaże, których wcześniej nie znałam.
      Całkowicie się z Tobą zgadzam, że niektórym autorom zdarzały się lepsze teksty.;)

      Usuń
  2. zastanawiałam się nad kupnem tej antologii, i w końcu się nie zdecydowałam, bo właśnie bałam się tej nierówności, i różnorodność chyba nie przypadłaby mi aż tak bardzo do gustu. poczekam aż zakupimy do biblioteki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety za bardzo się nastawiłam na wysoki poziom i teksty nowe, więc bez rozczarowania się nie obeszło. Lepszym pomysłem było wydawanie najlepszych reportaży DF z jednego roku, ale to pomysł sprzed 10-12 lat. Czytałam te zbiory całkiem niedawno jednym tchem.

      Usuń
  3. Czy ja wiem, czy Surmiak-Domańska jest mniej popularna? I trochę też wydała - z najnowszych choćby "Mokradełko", wcześniej "Żyletkę". Ostatnio szukałam pierwszych reportaży Torańskiej i na jej tle, jeśli chodzi o częstotliwość wydawania różnych rzeczy, płodność Surmiak-Domańskiej jest doprawdy imponująca!:)
    Też coraz mniej lubię takie zbiory, dlatego z ewentualnym kupnem poczekam na jakąś wstrząsającą przecenę:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie dlatego, że sporo pisze, chciałabym przeczytać zbiór jej reportaży na różne tematy. "Mokradełko" czytałam, podobało mi się. "Żyletka" mi umknęła, ale dzięki za podpowiedź, zwrócę na nią uwagę.

      Usuń