wtorek, 8 września 2015

Lepkie i paskudne

Dziwny jest świat „Nietoperzy”. Nie zaskakuje mnie jego szpetota i zezwierzęcenie, zastanawia natomiast powtarzalność kilku wątków: kazirodztwa, molestowania seksualnego oraz przemocy w rodzinie. Można odnieść wrażenie, że Lena Kitsopoulou czerpie przyjemność z nurzania się w brudzie, co jest do przyjęcia, problem w tym, że jej ofiarami są głównie dziecięcy bohaterowie.


To powracanie do tematu seksualnych nadużyć zaczyna po pewnym czasie uwierać i wzbudzać wątpliwości co do intencji pisarki. Kitsopoulou jeszcze nie szokuje, ale z pewnością jest bliska przekroczenia granicy dobrego smaku. Szkoda, że tak się dzieje, bo w natłoku lepkiej ohydy giną inne, znacznie lepsze historie. One również nie napawają optymizmem, ale są przede wszystkim bardziej realistyczne i przekonujące, jak np. ta o samobójcy zapraszającym gości na przyjęcie, chłopcu oddanym na wychowanie Cyganom lub o mężczyźnie planującym rozstać się z żoną.

Przymykając oko na pobrzmiewający tu i ówdzie fałsz, trzeba przyznać, że Kitsopoulou pisać jednak potrafi. Porównania ze stylem Jelinek i Bernharda (patrz: opis wydawcy na okładce) są co prawda mocno przesadzone, ale proza greckiej pisarki jest bez wątpienia soczysta i świeża. „Nietoperze” czytane w małych dawkach intrygują i mimo zastrzeżeń dobrze rokują na przyszłość. Trochę więcej wyczucia i będzie świetnie.

Na koniec uwaga do tłumaczki: bluzy (s. 25) oraz szlafroka (s. 73) nie ubieramy, ale wkładamy. Ubrać można dziecko albo choinkę.

_______________________________________________________________
Lena Kitsopoulou, Nietoperze, tłum. Alicja Biaduń, Książkowe Klimaty, Wrocław 2013


6 komentarzy:

  1. Widzę, że kolejna książka z Książkowych Klimatów. Ja dzisiaj zwróciłam uwagę na wydane przez nich Agrigento i może się skuszę. To też jakiegoś greckiego pisarza. W sumie ciekawe rzeczy wydają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejna, zgadza się.
      KK rzeczywiście wydają ciekawe rzeczy, czekam na przekłady z Bułgarii i Rumunii.

      Usuń
  2. Sięganie po metafizyczny brud to zabieg mocno ryzykowny, ale niektórym artystom udaje się stworzyć udane połączenie prozy z eksploracją mrocznych sfer ludzkiej psychiki. Autorem, który osiągnął w tej dziedzinie niebywałą wprawę, jest moim zdaniem Japończyk Kenzaburō Ōe. Ciekaw jestem jak prezentuje się twórczość Leny Kitsopoulou na tle jego dzieł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię brud w literaturze (taki jak np. w "Martwej Europie" Tsiolkasa), ale najwyraźniej trzeba wiedzieć, gdzie leży granica. W przypadku "Nietoperzy" zaczęłam się zastanawiać, czy autorka nie odreagowuje traumy z własnego życia.
      Oe wciąż przede mną.;)

      Usuń
  3. Ha, nie wiedziałam o tych różnicach pomiędzy ubieraniem i wkładaniem. Jakie szczęście, że nie jestem tłumaczką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To regionalizm, a te nie zawsze dobrze wyglądają i brzmią.;( Mnie akurat wyjątkowo razi.;(

      Usuń