sobota, 23 kwietnia 2016

dodatkowe korzyści z książek

Tadeusz Różewicz

dodatkowe korzyści z książek


pożytek z ksiąg i książek
bywa rozmaity

rano
po przebudzeniu
wyskakujemy raźno z łóżka
(szkoda dnia!)
bierzemy książkę
(jeśli takową mamy w domu)
i zaczynamy gimnastykę

chodzimy z książką
na głowie
po jednej linii

pytacie państwo
„jaką książkę”
tu chodzi nie o książkę
ale o równowagę

stawiamy stopę
za stopą
nie przesuwamy bioder
z boku na bok

odkładamy książkę
na bok
„jaką książkę?”
może być Quo vadis
Ogniem i mieczem

Johna R. R. Tolkiena
Der Herr der Ringe
mit Anhängen)
Baudolino
Stara baśń

wszystko jedno
może być nominowana

idziemy prosto
z zamkniętymi oczami
rozkładamy ramiona
na boki
idziemy po prostej linii

bierzemy głęboki oddech


Dwie strony medalu (2008)

10 komentarzy:

  1. No proszę, a ja brałam hantelki do rąk, a wystarczy książka na głowie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam się, że zdarzało mi się ćwiczyć ze słownikami Stanisławskiego.;)

      Usuń
    2. Encyklopedie PWN też się do tego nadają ;-)

      Usuń
    3. Nie wątpię.;) Czyżbyś wypróbowała?;)

      Usuń
  2. Każda gimnastyka z książką jest warta przećwiczenia

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha, próbowałem kiedyś czytać, wykonując przy tym pompki, ale okazało się, że moja uwaga nie jest na tyle pojemna, aby podejmować się zarówno wysiłku fizycznego jak i umysłowego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ambitnie.;) Przy takim ćwiczeniu kontakt z tekstem jest zdecydowanie zbyt trudny.

      Usuń
  4. Dobrze się czyta Twojego bloga, będe zaglądać. Pozdrawiam :)
    http://subiektywnieoliteraturze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń