tag:blogger.com,1999:blog-875016384728234329.post3855420850759179495..comments2024-03-28T21:08:40.340+01:00Comments on Czytanki Anki: Klub czytelniczy (odc. 9) - Pani Bovaryczytanki ankihttp://www.blogger.com/profile/00924936554265295862noreply@blogger.comBlogger58125tag:blogger.com,1999:blog-875016384728234329.post-50395619779090309652011-10-04T08:34:27.106+02:002011-10-04T08:34:27.106+02:00Jak ładnie to określiłaś: awangardowa interpunkcja...Jak ładnie to określiłaś: awangardowa interpunkcja...;)))czytanki ankihttps://www.blogger.com/profile/00924936554265295862noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-875016384728234329.post-4574366457278391802011-10-03T21:37:03.408+02:002011-10-03T21:37:03.408+02:00Jak przeczytam, dam znać. Na pierwszy rzut oka to ...Jak przeczytam, dam znać. Na pierwszy rzut oka to są autobiograficzne impresje z chwilami awangardową interpunkcją. :)Liraelhttps://www.blogger.com/profile/16019335287632040555noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-875016384728234329.post-55456676291135235642011-10-03T08:33:56.411+02:002011-10-03T08:33:56.411+02:00W LnŚ moją uwagę zwróciły rysunki przedstawiające ...W LnŚ moją uwagę zwróciły rysunki przedstawiające młodziutkiego Flauberta. A tytuł "Pamiętnik szaleńca" jest b. wymowny. Może utwór pochodzi z czasów, kiedy pan ojciec mocno dawał się GF we znaki?;(czytanki ankihttps://www.blogger.com/profile/00924936554265295862noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-875016384728234329.post-7602709138115305792011-10-02T20:31:21.383+02:002011-10-02T20:31:21.383+02:00W każdym razie teksty zapowiadają się ciekawie. Op...W każdym razie teksty zapowiadają się ciekawie. Opowiadanie autobiograficzne ma zachęcający tytuł "Pamiętniki szaleńca". :) A telepatia całkowita, bo swój egzemplarz LnŚ kupiłam też w empiku. :)<br />Liczę na to, że młodzieńcza proza Flauberta również mnie zauroczy. I mam nadzieję, że "Listy" przypadną Ci do gustu.Liraelhttps://www.blogger.com/profile/16019335287632040555noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-875016384728234329.post-31626664205379848412011-10-01T19:22:23.417+02:002011-10-01T19:22:23.417+02:00To muszą być czary. Po raz kolejny czytasz w moich...To muszą być czary. Po raz kolejny czytasz w moich myślach;) Widziałam dzisiaj w empiku i miałam właśnie o tym donieść;)))) Mój zapał do ww. tekstów studzi nieco fakt, że GF był b. młody, kiedy je pisał;) Tymczasem mam już na oku bibliotekę, w której dostępne są jego listy;)czytanki ankihttps://www.blogger.com/profile/00924936554265295862noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-875016384728234329.post-41462848028383065692011-10-01T19:15:40.515+02:002011-10-01T19:15:40.515+02:00Dziś odkryłam kolejne flaubertiana i spieszę o tym...Dziś odkryłam kolejne flaubertiana i spieszę o tym donieść. W numerze 7/8 "Literatury na Świecie" z tego roku jest kilka tekstów Flauberta i dwa szkice na temat jego twórczości. Dziś się zaopatrzyłam i mam nadzieję na niezapomniane wrażenia. :)Liraelhttps://www.blogger.com/profile/16019335287632040555noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-875016384728234329.post-34234323925638904702011-10-01T19:12:01.135+02:002011-10-01T19:12:01.135+02:00Dla mnie słowo "romansidło" ma wydźwięk ...Dla mnie słowo "romansidło" ma wydźwięk pejoratywny i dlatego do "Pani Bovary" nie pasuje. Słowo "moralitet" jest neutralne.<br /><br />Karol mnie wzruszył swoją miłością "mimo". Miał tyle sygnałów i nic nie zauważył... Zaślepiony całkowicie. Sympatyczny nie był, zgadzam się.<br /><br />A, i przepraszam, bo teraz dopiero widzę, że wyraziłam się niejasno. Miałam na myśli, że świat od czasów Flauberta za bardzo się nie zmienił, i że gdyby przenieść akcję na polską wieś, ludzie mogliby zachowywać się podobne jak powieściowi bohaterowie. Pisząc "reakcje" miałam na myśli zachowania. Mea culpa;) I myślę tu o konkretnej wsi (woj. Świętokrzyskie), którą kiedyś miałam okazję dobrze poznać. Galeria postaci jak u Flauberta. Podejrzewam, że w niejednym bloku też znalazłaby się podobna;(czytanki ankihttps://www.blogger.com/profile/00924936554265295862noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-875016384728234329.post-63302836234779809212011-09-30T22:08:52.227+02:002011-09-30T22:08:52.227+02:00Flaubert przedstawił to wszystko bardzo dobrze - p...Flaubert przedstawił to wszystko bardzo dobrze - pisałem to i nie przeczę. Chodzi mi jednak o to iż celem opowiadania tej historii było przekazanie czytelnikom pewnych bolesnych, trudnych prawd - i to moim zdaniem z tej powieści prawie wywietrzało. Potem już było to samo i mocniej i celniej. I została opowieść o uczuciu, pogoni za nim, tęsknocie, a wiec miłość. A że nieszczęśliwa w przypadku ich obojga? Stąd moje uproszczenie: romansidło - tyle z niej zostało. Bo trudno ją odbierac jako aktualną - stąd tak wiele osób ona drażni... W moich ustach w tym przypadku to nie jakaś obelga po prostu stwierdzenie faktu iż tyle tam zostało, czytałaś też moja całą recenzję więc też widziałaś co postrzegam jako przykuwające uwagę. Podobnie można by sprowadzić do jakiejś jednej definicji upraszczajacej Sztukmistrza np. nazywając go np. moralitetem (choć przebrzmiałym). Nigdy w głowie nie pojawia się jakieś okreslenie po przeczytaniu ksiązki, które by ją definiowało? Słowo. Skojarzenie.<br />Tu akurat śmierć mnie specjalnie nie poruszyła (choć jej opis był mocny), chyba bardziej jej stosunek do dziecka. Karol? wczesniej ni budził jakoś sympatii więc i nie wzruszył na koniec. <br />A moja dygresja że śmierć może wzruszać była jedynie odpowiedzią na Twoją definicję romansidła (bo mnie tam kiczowate i ckliwe opowieści o miłości nie wzruszają). Jak przenisiesz tę akcję do jakiejś polskiej wsi to daj do przeczytania - powiem ci czy to również tylko romansidło, mocna powieść psychologiczna czy też pewnie jak za czasów Flauberta jego powieść mocne oskarżenie obyczajowo moralne stosunków drobnomieszczańskich :) Teraz rozumiesz o co mi chodzi w określeniu że z Pani Bovary to co najmocniejsze już wyleciało? My już tego tak nie odbieramy jak oni wtedyprzynadzieihttps://www.blogger.com/profile/07380111168322328237noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-875016384728234329.post-77323227054030425232011-09-30T19:33:32.934+02:002011-09-30T19:33:32.934+02:00Uzupełnię: piszesz, że "miłość jest pokazana ...Uzupełnię: piszesz, że "miłość jest pokazana w sposób naiwny, płyciutki". Nawet przyjmując, że książka jest o miłości (dla mnie - nie, raczej o jej braku), to na pewno historia Emmy i pozostałych NIE jest pokazana w sposób płytki czy też naiwny. Wręcz przeciwnie. Flaubert przedstawił historię w sposób mistrzowski, im dalej od lektury, tym mocniej jestem o tym przekonana. Używanie określenia "romansidło" w przypadku "Pani Bovary" uważam za krzywdzące.<br /><br />Czy Ciebie każda powieściowa śmierć wzrusza? Mnie - nie.;) W przypadku tej powieści wzruszyła mnie natomiast opis zachowania Karola po śmierci żony, głównie ze względu na jego naiwność i brak rozeznania w sytuacji;(.czytanki ankihttps://www.blogger.com/profile/00924936554265295862noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-875016384728234329.post-11423503174081269222011-09-30T15:21:32.404+02:002011-09-30T15:21:32.404+02:00Zapytam brutalnie: o czyjej miłości tu piszesz? Ja...Zapytam brutalnie: o czyjej miłości tu piszesz? Ja mam wciąż wrażenie, że kochał tylko Karol, a Emma przez cały czas goniła za mrzonką pt. miłość;)<br /><br />Co do aktualności czy też jej braku - myślę, że jak na 155-letni staż powieść Flauberta ma się całkiem dobrze. Gdyby przenieść akcję do jakiejś polskiej wsi, reakcje bohaterów mogłyby być b. podobne;)czytanki ankihttps://www.blogger.com/profile/00924936554265295862noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-875016384728234329.post-38044552194342217392011-09-30T15:16:33.714+02:002011-09-30T15:16:33.714+02:00"romansidło to kiczowata i ckliwa powieść mił..."romansidło to kiczowata i ckliwa powieść miłosna" no ja definiuje podobnie ale tu tak to nazwałem ze względu na to że miłość jest pokazana w sposób naiwny, płyciutki... Śmierć i dramat też wzrusza czytelnika :) nieprawdaż? <br />Rzeczywiście uważam że niewiele z tych rzeczy, które chciał pokazać Flaubert pozostało w powieści tak ostrych i świeżych jak wtedy - stąd uważam że to już nie brzmi jak wtedy, nie jest tak ostre i czytelne, powieść straciła pazur. Czya sie nadal dobrze ale już bez tych emocji i kontrowersji. Pewnie masz racje że różne postawy (choćby i Emmy) można spotkać i dziś ale trzeba w inny sposób o nich mówić bo ta powieść już jest przebrzmiała...przynadzieihttp://notatnikkulturalny.blogspot.comnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-875016384728234329.post-6393526951154356772011-09-30T10:38:06.037+02:002011-09-30T10:38:06.037+02:00--> przynadziei
Co to znaczy, że niewiele z te...--> przynadziei<br /><br />Co to znaczy, że <b>niewiele z tego (czyli przywalenia mieszczaństwu) zostało </b>? Mnie się wydaje, że nasza mentalność nie zmieniła się od czasów Flauberta zbyt diametralnie, większość typów ludzkich widzę dookoła siebie;) Panów pokroju aptekarza Homais zawsze warto napiętnować, zwłaszcza że to dość szkodliwy typ.<br /><br />Piszesz "romansidło". Jak definiujesz to hasło?<br /><br />Dla mnie romansidło to kiczowata i ckliwa powieść miłosna, która ma na celu właściwie jedno: wzruszyć czytelnika. "Pani Bovary" taka absolutnie nie jest.czytanki ankihttps://www.blogger.com/profile/00924936554265295862noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-875016384728234329.post-27104567138947872852011-09-29T21:53:45.556+02:002011-09-29T21:53:45.556+02:00przepraszam że tak późno, widzę że dyskusja już mo...przepraszam że tak późno, widzę że dyskusja już mocno rozwinięta, niewiele mi została do dodania, bo wiele juz trafnych spostrzeżeń padło. Czytałem po raz pierwszy i mam mieszane uczucia - z jednej strony się podobało, fajny język, dobrze się czyta, z drugiej mam wrażenie że to już przebrzmiała lektura. Wtedy rozumiem że budziła pewne kontrowersje obyczajowe, celem pewnie było też przywalenie mieszczaństwu - teraz niewiele z tego zostało. Ot romansidło z rozwiniętym wątkiem psychologicznym. A to zrobione dośc celnie - Emma może i drażni ale mam wrażenie że Flaubert dość celnie opisał pewien typ i postawę niektórych kobiet. Emma jest jak najbardziej realna - wciąz pewnie takie chodzą po świecie. Flaubert opisuje ją celnie ale trudno nam wywnioskować na ile jej broni czy współczuje... Pisze dość chlodno, ale na pytanie Czy Emma to femme fatale czy ofiara swoich czasów/otoczenia? spokojnie odpowiem jedno i drugie po trochu. Gdyby nie pewne środowisko pewnie i ona byłaby inna.<br />Jakoś nikt nie wzbudził we mnie szczególnej sympatii. Aha i pojawiła mi się wątpliwość - czemu wiele osób uważa tę powieść za antykobiecą? Ze względu na koniec? Naiwność i zachowanie Emmy, które ktoś potępia? Dla mnie ta powieść nie jest antykobieca, nawet jeśli drażni mnie jej postawa, to równie często drażni mnie jej mąż... Czy wykorzystując ją mężczyźni stają tu w lepszym świetle? Ta powieść raczej pokazuje że kobieta ma prawo do tego by być nieszczęśliwą nawet gdy wszyscy wkoło jej wmawiają że musi być szczęśliwa. Co w tym antykobiecego?przynadzieihttps://www.blogger.com/profile/07380111168322328237noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-875016384728234329.post-59411041416173711532011-09-29T09:05:23.433+02:002011-09-29T09:05:23.433+02:00Książka Pachockiej zapowiada się interesująco. U m...Książka Pachockiej zapowiada się interesująco. U mnie w bibliotekach ten tytuł w ogóle nie występuje, więc czekam na relacje. <br /><br />Deser mi się naturalnie podobał, podczas lektury widziałam go!;) Kiedy w tekście pojawiło się hasło "cukiernik", ślinianki natychmiast zaczęły pracować;) Lubię czytać o tym, co jedzą i piją bohaterowie książek - to może być i golonka (kryminały Krajewskiego), i słodkości rodem z Flauberta.<br /><br />Co za kreatura z pana Pinarda!;)czytanki ankihttps://www.blogger.com/profile/00924936554265295862noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-875016384728234329.post-60211210526228506012011-09-29T07:33:11.238+02:002011-09-29T07:33:11.238+02:00Jeszcze a propos procesu o obrazę moralności. Niej...Jeszcze a propos procesu o obrazę moralności. Niejaki Ernest Pinard zaskarżył "Panią Bovary" i "Kwiaty zła" Baudelaire'a za obsceniczność. Powieść Flauberta została uniewinniona. :) Natomiast kilka lat później odkryto, że wzmiankowany monsieur Pinard okazał się anonimowym autorem zbioru sprośnych wierszy. :)Liraelhttps://www.blogger.com/profile/16019335287632040555noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-875016384728234329.post-45630392880678558432011-09-28T19:14:00.194+02:002011-09-28T19:14:00.194+02:00~ Ania
Świetnych scen mnóstwo, bardzo drobne dialo...~ Ania<br />Świetnych scen mnóstwo, bardzo drobne dialogi, to co powiedziane, równie ważne jak to, co przemilczane.<br />Również zwróciłam uwagę na to, że dzieci w powieści nie wywołują większego entuzjazmu. Może sam Flaubert za nimi nie przepadał, co biorąc pod uwagę jego naturę jest całkiem prawdopodobne? Wtedy chyba w ogóle obowiązywał zimny wychów, dziećmi raczej się nie przejmowano. Bardzo się cieszę, bo w końcu udało mi się zdobyć książkę, ma którą czyhałam od dawna "Dzieciństwo we dworze szlacheckim w I połowie XIX w." A. Pachockiej. Wiem, że 1857 to nie do końca ten okres, no i pod względem geograficznym inne rejony, ale o relacjach dorośli - dzieci w tamtej epoce przypuszczalnie czegoś się dowiem.<br />Isabelle Huppert bardzo cenię, uważam, że do tej roli pasuje świetnie, ale adaptacji nie oglądałam, bo się boję, że czar pryśnie. :)<br />Za deser przepraszam, ale podobał mi się tak bardzo, że nie potrafiłam sobie odmówić przyjemności. :)Liraelhttps://www.blogger.com/profile/16019335287632040555noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-875016384728234329.post-6396125124998947062011-09-28T08:41:58.628+02:002011-09-28T08:41:58.628+02:00A odnośnie książki R. Lis coraz bardziej frapuje m...A odnośnie książki R. Lis coraz bardziej frapuje mnie derwisz na okładce;)czytanki ankihttps://www.blogger.com/profile/00924936554265295862noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-875016384728234329.post-15063645320934502802011-09-28T08:40:13.675+02:002011-09-28T08:40:13.675+02:00--> Lirael
Całkowicie się z Tobą zgadzam, że E...--> Lirael<br /><br />Całkowicie się z Tobą zgadzam, że Emma musiała budzić w autorze silne emocje. Przebywanie z bohaterami przez 5 lat chyba nawet na to twórcę skazuje;). Zgadzam się również w kwestii przejścia do innej rzeczywistości - miałam podobne odczucia. Wszystko było tak plastyczne, tak szczegółowo opisane, że np. dokładnie widziałam kropelki potu na dekolcie Emmy;).<br /><br />Problemy społeczne - ależ tak! I to ile ich było! Związki damsko-męskie, kler kontra antyklerykałowie, rozwój medycyny, rolnictwa, edukacja, rozwarstwienie społeczeństwa i parę innych. Do tego moda, kulinaria, itp. Skarbnica wiedzy jak dla mnie. Przy okazji - jedna z moich ulubionych scen jest spotkanie Emmy z Rudolfem na jarmarku rolniczym z rozdawaniem nagród w tle. Mistrzowska scena.<br /><br />Zwracasz uwagę na związki bez miłości. Tak, to jest obecne. <b>A co powiesz na relacje rodzice-dzieci?</b> Rodzicielskie uczucia dostrzegam tylko u ojca Emmy i Karola, pozostali bohaterowie, zwłaszcza kobiety traktują swoje dzieci raczej chłodno i wręcz przedmiotowo. Brakło mi tu czułości i ciepła, chyba nawet aptekarzowa nie wyróżniła się pod tym względem.<br /><br />Karol był pantoflarzem, ale też - hm, nieudacznikiem. Bez ambicji, bez polotu, po prostu nudziarz, najczęściej nieobecny w domu. Podobało mi się w nim natomiast to, że b. często stawał w obronie Emmy wobec swojej matki, a wydawało się, że był całkowicie przez rodzicielkę sterowany.<br /><br />Z luźnych uwag: dla mnie Emma chyba już na zawsze będzie miała twarz Isabelle Huppert, bo akurat tę aktorkę widziałam w ekranizacji. Pasowała znakomicie.<br /><br />Lirael, przytaczanie TAKICH fragmentów jak opis deseru powinno być karalne;) Łasuchy mojego pokroju są narażone na ogromne pokusy skonsumowania czegokolwiek słodkiego;)czytanki ankihttps://www.blogger.com/profile/00924936554265295862noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-875016384728234329.post-64909308753250292442011-09-28T06:54:54.819+02:002011-09-28T06:54:54.819+02:00To jeszcze tylko garść ogólnych refleksji. :)
Emma...To jeszcze tylko garść ogólnych refleksji. :)<br />Emma to moim zdaniem postać nie do zapomnienia, wcielenie zmysłowego uroku - bardzo lubię scenę, gdy Karol odwiedza ją przed oświadczynami, a ona ceruje pończochę - choć nie dotykają się nawet przez sekundę, atmosfera jest rozżarzona do białości, a to wszystko osiągnięto subtelnymi środkami.<br />Ja odebrałam "Panią Bovary" jako książkę o samotności. Emma "jak marynarze w niebezpieczeństwie, rzucała zrozpaczone spojrzenie na swe samotne życie, wypatrując zjawienia się białego żagla" (s. 56). W najbliższym, a nawet w dalszym otoczeniu Emmy nie było wartościowej, rozsądnej osoby, z którą mogłaby porozmawiać o swoich problemach.<br />Jest to również powieść o straconych złudzeniach, o "marzeniach strąconych w błoto jak ranne jaskółki"(s. 164). Losy Emmy ilustrują, jak tragiczny jest los osoby nadwrażliwej w społeczności, która tylko przeżuwa rzeczywistość zamiast ją przeżywać. Myślę, że można się tu dopatrywać analogii do sytuacji niezrozumianego artysty, i stąd utożsamienie się autora z bohaterką, o którym już była mowa w dyskusji.<br />Flaubert porusza też problemy społeczne. Chciałabym zwrócić uwagę na temat związków bez miłości, które zresztą w tamtych czasach były na porządku dziennym. Obydwa małżeństwa Karola świadczą o tym, że ani pobudki materialne, ani żądza nie stanowią najlepszej motywacji, a wręcz gwarantują poważne kłopoty. Karol był chłodny i obojętny wobec poprzedniej żony, która chorobami starała się zwrócić na siebie jego uwagę, "prosiła o jakiś syrop i trochę więcej miłości"(s.41). Moim zdaniem Flaubert jednoznacznie sugeruje, że obojętność Karola przyczyniła się do jej śmierci. Dziwię się, że niektórzy czytelnicy widzą w nim wyłącznie uciśnioną, skrzywdzoną niewinność. No i ta hazardowa gra w domino, która miała stanowić demoniczny rys w jego osobowości! :) <br />Emma i Karol różnią się też stosunkiem do literatury. Karol nie czyta wcale, nawet literatury fachowej (jego wielotomowy słownik lekarski ma wciąż nierozcięte karty!) - to już wiemy dlaczego rozmowa z nim była "płaska jak uliczny chodnik"(s. 70), Emma czyta namiętnie.<br />Styl Flauberta jest moim zdaniem niesamowity, podobnie jak sposób odmalowywania rzeczywistości. To właściwie nie tylko powieść, to przejście do innej rzeczywistości, jak szafa prowadząca do Narni. :) A propos zachwycił mnie fragment o szafie, która roztaczała woń wilgotnych prześcieradeł i irysów. <br />Nie miałam wrażenia, że tylko czytam książkę, czułam się tak, jakbym została przeniesiona w tamtą rzeczywistość. Dbałość o szczegóły u Flauberta wzbudza mój podziw. Przy całym szacunku dla talentu Balzaca on tylko muska powierzchnię przedmiotów, podczas gdy Flaubert wydobywa z nich duszę.<br />Jeszcze raz dziękuję za motywację do kolejnego zanurzenia się w świat "Pani Bovary".<br />A na deser opis ślubnego deseru. :)<br />"Deser był arcydziełem i powitany został okrzykami podziwu. Na niebieskiej tekturowej podstawie w kształcie świątyni z portykami, kolumnadą, posążkami ze stiuku ustawionymi w niszach, usianych złotymi gwiazdami z papieru, stała wieża z ciasta otoczona pomniejszymi fortyfikacjami z tataraku, migdałów, rodzynków i pomarańczowych skórek. Wreszcie na najwyższej kondygnacji przedstawiającej zieloną łączkę wśród skał i jezior z konfitur, wśród okrętów z łupinek orzecha kołysał się mały amorek na czekoladowej huśtawce, której słupy ozdobione były, niby kulkami, pąkami świeżych róż." (s. 58)Liraelhttps://www.blogger.com/profile/16019335287632040555noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-875016384728234329.post-73357459574568763532011-09-27T20:09:42.646+02:002011-09-27T20:09:42.646+02:00Dzisiaj na blogu "Krytycznym okiem" poja...Dzisiaj na blogu "Krytycznym okiem" pojawiła się <a href="http://krytycznymokiem.blogspot.com/2011/09/reka-flauberta-renata-lis.html" rel="nofollow">recenzja "Ręki Flauberta"</a>, zdecydowanie zachęcająca. <br /><br /><b>2.</b><br />Podobnie jak Katasię_k mnie też bardzo zaskoczyły wypowiedzi o tym, że Flaubert Emmy nie znosi, a zwłaszcza o tym, że nie ma dla niej litości. Moim zdaniem pisze o niej z empatią. Jeśli powieść potraktujemy jako wyrok, na pewno nie jest on wymierzony w kierunku Emmy, jest oskarżeniem rzuconym w twarz światu. Między innymi dzięki temu portret madame Bovary jest tak wielowymiarowy. Bardzo spłaszczyłaby tę postać rola kobiecego antywzoru. <br />Flaubert akcentuje naiwność Emmy, jej wybujałą uczuciowość, sentymentalizm: <i>"Zapuściła się więc w zawiły labirynt lamartinowskiej melancholii, słuchając harfy nad jeziorem, śpiewu wszystkich umierających łabędzi, szelestu wszystkich opadłych liści"."</i>(s. 68).<br />Podobnie jak w przypadku "Anny Kareniny" Tołstoja, tak i tu miałam wrażenie, że autor wprawdzie obiektywnie ocenia stronę moralną uczynków swojej bohaterki, ale sam jest pod jej bardzo silnym urokiem, wręcz się w niej podkochuje. :) Na pewno Emma budziła we Flaubercie bardzo silne emocje. Między innymi dzięki temu książka robi tak duże wrażenie.Liraelhttps://www.blogger.com/profile/16019335287632040555noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-875016384728234329.post-12969898821172638882011-09-27T14:48:42.407+02:002011-09-27T14:48:42.407+02:00Mnie się wydaje, że twórca przeważnie obdarowuje s...Mnie się wydaje, że twórca przeważnie obdarowuje swojego bohatera cząstką siebie;). Nawet na zasadzie skrajnych przeciwieństw;)<br /><br />Nie odniosłam wrażenia, że autor negował Emmę, ale czy jej współczuł? Musiałabym przeczytać tekst ponownie.<br /><br />Czy nie zbyt łatwo niespełnione kobiety wyprowadza się od "Pani Bovary"? Niespełnienie i rozczarowanie to nie wszystko. Ważna jest jeszcze skłonność do egzaltacji, życie mrzonkami, "patologiczna" romantyczność.czytanki ankihttps://www.blogger.com/profile/00924936554265295862noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-875016384728234329.post-52309721167876928632011-09-27T14:26:27.021+02:002011-09-27T14:26:27.021+02:00Zdanie Flauberta przypomina mi wypowiedz Larsa von...Zdanie Flauberta przypomina mi wypowiedz Larsa von Triera dotyczaca jego "Melancholii" - ze glowne bohaterki filmu to dwie strony jego wlasnej osobowosci. Moze Trier i Flaubert chca powiedziec nam, ze nie wierza w roznice miedzy mezczyznami i kobietami?<br /><br />Zaskoczyla mnie opinia Kornwalii i Peek-a-boo o niecheci Flauberta do bohaterki. Czytalam "Pania Bovary" dosc dawno temu, ale odnioslam wrazenie, ze autor jej wspolczul, a powiesc jest oskarzeniem wymierzonym w jego glupio pomyslana epoke, w ktorej ambitna mloda kobieta moze realizowac sie tylko w romansach. Jedyne, co moze sie jej przytrafic w zyciu niezwyklego, to kolejny kochanek.<br /><br />Tamaryszek wspomniala o kobietach z amerykanskich przedmiesci jako o wspolczesnych paniach Bovary. W tym kontekscie za nastepczynie Emmy mozna uznac Betty Draper, boahterke serialu "Mad Men." Obserwujemy ja jak gotuje, strofuje dzieci i nadzoruje gosposie i widzimy narastajaca w niej frustracje. Jej zycie mialo przeciez wygladac zupelnie inaczej. Sztandarowe dzielo feminizmu, "The Feminine Mystique" Betty Friedan tez mozna wlasciwie wyprowadzic z "Pani Bovary".<br /><br />Flaubert jako pierwszy feminista? ;)katasia_khttps://www.blogger.com/profile/05535915994731041079noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-875016384728234329.post-78325832585780430872011-09-27T09:53:22.067+02:002011-09-27T09:53:22.067+02:00Zdaję się na Twój męski osąd;) Monsieur F. coraz b...Zdaję się na Twój męski osąd;) Monsieur F. coraz bardziej mnie intryguje. Może to lepiej, że pozostał kawalerem?;)czytanki ankihttps://www.blogger.com/profile/00924936554265295862noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-875016384728234329.post-84597965330246824842011-09-27T09:50:20.201+02:002011-09-27T09:50:20.201+02:00@Ania: histeryk, a nie pierwiastek żeński:P@Ania: histeryk, a nie pierwiastek żeński:PPiotr (zacofany.w.lekturze)https://www.blogger.com/profile/05087252794161905215noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-875016384728234329.post-82613495716984368412011-09-27T08:22:38.573+02:002011-09-27T08:22:38.573+02:00--> zacofany.w.lekturze
Coś w tym jest;( Może ...--> zacofany.w.lekturze<br /><br />Coś w tym jest;( Może Flaubert miał w sobie dużo tzw. pierwiastka kobiecego.<br /><br />--> Lirael<br /><br />Flaubert mistrzem Wilde'a? No, no. <br /><br />Ależ my sobie tylko żartujemy z Emmy!;) Mnie się nawet wydaje, że biedaczka miała skłonności do depresji, a nie histerii.czytanki ankihttps://www.blogger.com/profile/00924936554265295862noreply@blogger.com