Dwadzieścia siedem lat temu łykałam płyn Lugola i miałam nakaz siedzenia w domu. Z radia i telewizji płynęły ogólnikowe komunikaty o wybuchu reaktora w Czarnobylu, dorośli rozmawiali przyciszonym głosem. Dawało się wyczuć niepokój i konsternację, wszyscy chcieli wiedzieć, jakie skutki katastrofa będzie miała dla Polski i jakie środki zaradcze zastosować.

I wtedy, i później, pośród ogólnikowych informacji o napromieniowaniu, skażeniu terenu i ofiarach śmiertelnych, nie mówiło się o tragedii, jaka dotknęła samych mieszkańców Czarnobyla i okolicy. Tak jakby oprócz elektrowni nie było tam nic, ani nikogo. Po latach relacje świadków zebrała Swietłana Aleksijewicz i zamieściła w zbiorze „Czarnobylska modlitwa”, który Joannie Szczepkowskiej posłużył za kanwę spektaklu o tym samym tytule.

Z kilkudziesięciu historii wybrała kilkanaście, tworząc chwilami koślawą, ale przejmującą kronikę wydarzeń. W opowieściach zwykłych ludzi, żołnierzy, lekarki i naukowców słychać żal i rozgoryczenie, daje o sobie znać poczucie osamotnienia i bezradności, jednak na pierwszy plan wysuwa się chęć życia. Bolesne historie opowiada się tu na zgliszczach przy akompaniamencie czastuszek, dowcipów i wódki rozlewanej do szklanek. Bo żyć jakoś trzeba, mimo wszystko.

Porusza opowieść młodej wdowy (Natalia Rybicka) po mężu ratowniku (Marcin Januszkiewicz), porusza rozpacz ojca (Mateusz Lewandowski) siedmioletniej dziewczynki. Zupełnie inna jest postawa prostolinijnej babiny ze wsi (rewelacyjna Elżbieta Piwek), jeszcze inna – rozgorączkowanego działacza partyjnego (równie znakomity Krzysztof Stroiński) snującego teorie spiskowe. Nie sposób zapomnieć bezsilności i desperacji naukowca (świetny Wojciech Żołądkowicz), który próbuje przeciwdziałać skutkom katastrofy, a spotyka się z całkowitym lekceważeniem władz i zagrożonych ludzi.

Trzeba przyznać, że Szczepkowskiej udało się dość zgrabnie zaadaptować książkę Aleksijewicz na potrzeby teatru i pokazać coś więcej niż chwytający za gardło ludzki dramat. Na dobry efekt złożyły się role aktorów, pomogły niesamowite śpiewy oraz wyświetlane w tle zdjęcia. I choć spektakl daleki jest od ideału, ze względu na temat i wymowę warto go obejrzeć.
***************************************************************************************
"Czarnobylska modlitwa" na podstawie książki Swietłany Aleksijewicz
Teatr Studio w Warszawie w koprodukcji z Instytutem Reportażu
przekład: Jerzy Czech
reżyseria i adaptacja: Joanna Szczepkowska
scenografia i kostiumy: Marta Zając
występują: Agata Góral, Elżbieta Piwek, Natalia Rybicka, Joanna Szczepkowska, Monika Świtaj, Marcin Januszkiewicz, Mateusz Lewandowski, Krzysztof Stroiński, Krzysztof Strużycki, Wojciech Żołądkowicz
Premiera: 8 marca 2013 r.
Zamieszczone zdjęcia pochodzą ze strony Teatru Studio