Ewa Lipska
Na kolacji w muzeum. Półmiski z lodem.
Ostrygi. Cytryny. Melon. Dzbanek z Delft.
Kieliszek białego wina.
Coraz rzadziej rywalizuję z pięknem
mówi stary poeta i podnosi muszlę do ust.
Potem wstaje i odchodzi do swojego
przeznaczenia.
Resztka życia
ma coś z miłości.
Chce naraz
wszystko.
(Miłość w trybie awaryjnym, 2019)
Ha, to zdanie "Coraz rzadziej rywalizuję z pięknem" od razu przywodzi mi na myśl osobę Charlesa Bukowskiego.
OdpowiedzUsuńMnie natomiast przypomina się film "Wielkie piękno".;)
UsuńMoja luba uwielbia ten film, ale ja znam go tylko fragmentarycznie. Może kiedyś obejrzę go w całości ;)
UsuńWarto.;) I koniecznie na dobrym sprzęcie.;)
UsuńIntrygujący, jak duża możliwość odczytań.
OdpowiedzUsuńOj tak, wyjątkowo pojemny wiersz. Poezja Lipskiej stała się b. skondensowana, za to bardziej tajemnicza.
Usuń