Klub Czytelniczy

środa, 1 maja 2024

Niech się święci

... 1 Maja! - takie hasło widniało dawno temu na wielu transparentach podczas pochodów pierwszomajowych. U mnie się święci lekturą z pracą w tytule:

Okazało się, że naprawdę dostanę premię: sto tysięcy jenów. Była to nie najgorsza sumka, może nie taka, jaką sobie wyobrażałam, ale i tak mało kto kręciłby nosem.

- Jutro minie dokładnie  miesiąc, od kiedy zaczęła pani pracę, więc otrzyma pani przedłużenie umowy - poinformował mnie pan Someya, po czym dodał: - Przekazałem szefowi, że się pani nadaje.

- Ale tu się po prostu siedzi i patrzy w ekran. Można się do tego nadawać lub nie? - spytałam, lecz szybko skarciłam się w myślach. Owszem, można.

- Jeszcze jak. Część osób kończy z zaburzeniami psychosomatycznymi. 

Kikuko Tsumura, Lekka praca nie istnieje tłum. Paweł Szadkowski, Glowbook 2024


6 komentarzy:

  1. To prawda, choć jak mówią, jeśli się wykonuje pracę, którą się lubi i która jest pasją to nie jest to praca tylko przyjemność. Myślę, że może to dotyczyć zawodów artystycznych, choć czy pisanie jest przyjemnością? Skoro niektórzy twierdzą, że to męka. Twórcza męka. Ja w każdym razie życzę miłej, bez męki lektury

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że znalazłoby się więcej zawodów, które mogą być przyjemnością. Na szczęście.;)
      Dziękuję za życzenia, lektura jak dotąd przyjemna i intrygująca.

      Usuń
  2. Miałem kiedyś wyjątkowego szefa w pracy - powiedział - właściwa praca to taka, którą gotowi byśmy wykonywać za darmo.
    Ciekawe, że w moim przypadku właśnie to się wydarzyło. Inna sprawa, że właśnie ten szef potrafił zapewnić pracownikom bardzo dobre wynagrodzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Interesująca teoria. I po zastanowieniu myślę, że coś w tym jest. Oczywiście pewne warunki muszą być spełnione m.in. dobry szef właśnie.:)

      Usuń
  3. O, japońszczyznę staram się śledzić na bieżąco, ale ten tytuł gdzieś mi umknął. Odnotowuję i czekam na Twoje wrażenia. A tematyka odrobinę kojarzy mi się z świetną powieścią innej Japonki, tj. z "The Factory" Hiroko Oyamady.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam Twój wpis, wciąż mam Oyamadę na liście do przeczytania.
      A Glowbook to młode i chyba skromne wydawnictwo, nie promuje się nachalnie.;) Ale książki wydają chyba niezłe.

      Usuń