Musisz wyznaczyć granicę między tym, co rozumiesz, a tym, czego nie rozumiesz. Miedzy banałem a tym drugim. Zrób luki. Nie zagłębiaj się w to. Nie wyjaśniaj wszystkiego. Zostaw dziury. Muzyka zrobi resztę. s. 142
Porada udzielona początkującej tekściarze przez jedną z postaci Małych preludiów jest najwyraźniej literackim mottem Helen Garner – jej powieść bazuje na lukach i niedopowiedzeniach. Pisze wyjątkowo lapidarnie, nie cackając się z czytelnikiem. Często zmienia scenerię, bohaterowie mówią niespecjalnie dużo, poznajemy ich po drobnych gestach, niewypowiedzianych myślach lub uwagach innych osób. I trzeba przyznać, że jest to znakomity sposób, by o rzeczach dobrze znanych, czyli rodzinie w momencie rozpadu, opowiedzieć niebanalnie.