Ewa Lipska
Droga pani Schubert, od dłuższego czasu
obserwuję głupotę. Światowy bestseller. Napina
mięśnie w toksycznej siłowni. Stepper. Hantle.
Sztangi. Pewna siebie kondycja. Podobno istniała
już przed swoim narodzeniem. Święta ikona
muskułów. Gadatliwa, jak pióropusz słów na
chronicznym dopingu.
Droga pani Schubert… (2012)
Świetne porównanie....napina mięśnie ta głupota i się puszy.....
OdpowiedzUsuńTak, porównania wyjątkowo udały się Lipskiej w tym wierszu. niestety.;(
UsuńFiu, fiu. Czuję się oczarowany.
OdpowiedzUsuńU Lipskiej można znaleźć bardzo dużo powodów do oczarowania.;)
Usuńcudowne!
OdpowiedzUsuńZgadzam się.;)
Usuń"Światowy bestseller" - celne. "Podobno istniała już przed swoim narodzeniem" - być może; z całą pewnością jest nieśmietelna...
OdpowiedzUsuńOczywiście, to nasza cecha wrodzona.;(
UsuńLipska coraz bardziej mi się podoba, potrafi wyjątkowo lakonicznie i celnie ująć problem/zjawisko.