Klub Czytelniczy

poniedziałek, 26 kwietnia 2021

Wegetarianka

Pod wyjątkowo ożywczą okładką Wegetarianki skrywa się studium wyobcowania oraz postępującego obłędu, a więc nic optymistycznego. Ta zgrabnie skonstruowana i napisana powieść bez wątpienia może uwodzić, nie tylko dzięki egzotycznej koreańskiej scenerii oraz jakże aktualnemu tematowi wegetarianizmu.

piątek, 23 kwietnia 2021

Siłowanie inaczej

 Nic nie poradzę, wciąż mnie bawi:

Fot. Wilq Superbohater


poniedziałek, 19 kwietnia 2021

Wszystko naprawdę było

Helena Birenbaum

dostałam starą płytę

pieśni które śpiewano w domu

kiedyś dawno...

słowa i melodie

przenoszą do minionych dni innych

do dzieciństwa, rodziny

obrazów zamglonych z Wtedy –

słucham

strząsam z siebie czas

z drżeniem i łzami obejmuję

pustą przestrzeń

duchy

- dowód

że to wszystko naprawdę było

i ja

  

13 stycznia 1985

 

Nawet gdy się śmieję, KAW, Rzeszów 1990

 

poniedziałek, 12 kwietnia 2021

Przy stole z Édouardem Louisem

W pokoju unosił się smród spalonego tłuszczu, bo matka przygotowywała ulubione danie ojca — frytki. Ja tam lubię porządne męskie żarcie, nie te burżujskie wymysły, co to im drożej, tym mniej masz na talerzu. Było to nie tylko jego ulubione danie, ale także jedno z nielicznych, którymi się żywiliśmy — i on, i my — bo to ojciec decydował o treści posiłków. Nawet jeśli matka udawała, że decyzja należy do niej, to zdradzała się, mówiąc: Chętnie bym sobie od czasu do czasu zrobiła fasolkę albo sałatę, ale twój ojciec będzie marudził. Na nasze posiłki składały się wyłącznie frytki, makaron, z rzadka ryż i mięso: kupowane w dyskoncie mrożone kotlety mielone albo szynka. Szynka nie była różowa, tylko w kolorze fuksji, i ociekała tłuszczem.

środa, 7 kwietnia 2021

Koniec z Eddym

Zbrodnią jest nie tyle robić, ile być. A zwłaszcza wyglądać na. [s. 129] 

Książka o stawaniu się, o szukaniu własnej drogi, a właściwie nowego otoczenia. Narrator miał bowiem pecha dorastać w miasteczku, w którym liczy się bycie twardzielem i umiejętność wychowania synów na twardzieli. Wśród sąsiadów Eddy uchodzi w najlepszym wypadku za „specyficznego” , w najgorszym za „pedała”, głównie dlatego, że jest chudy, ma wysoki tembr głosu, dużo gestykuluje i kołysze biodrami. Co więcej, nie lubi piłki nożnej i ma dość „dziewczyńskie” zainteresowania.