piątek, 17 maja 2024

Lunch à la Kikuko Tsumura

Chwilę po dwunastej, już po tym, jak pan Monaga wyszedł do fryzjera, do biura wpadła pani Ōmae. Widząc, że siedzę sama przy stole, rzuciła:
― A cóż to! Dziś nie w pracy? Gdzie pan Monaga?
― U fryzjera.
― Naprawdę? O której wróci?
― Nie wiem.
― Hej, akurat pora lunchu, może się pani poczęstuje?
W tej samej chwili pani Ōmae położyła na stole duże pudełko bento. Z nieskrywaną ciekawością obserwowałam, jak odsuwa pokrywę, i moment później ujrzałam dwanaście sakiewek inari-zushi ułożonych ciasno obok siebie.
― Zrobiłam je wczoraj, ale wyszło za dużo.

[…]

Przyjęłam je z wyrazem głębokiej wdzięczności, położyłam jedno inari-zushi na pokrywce pudełka i ugryzłam kawałek. Było absolutnie fantastyczne. Środek skrywał nasiona sezamu i delikatny posmak wasali przecinający słodkość głęboko smażonego tofu.

― Nie je pani? – spytałam.
― Nie, już jadłam – odparła, na co przyniosłam szklankę i dolałam jej herbaty hōjicha.

Kikuko Tsumura, Lekka praca nie istnieje,  tłum. Paweł Szadkowski, Glowbook 2024, str. 233-234

Sakiewki inari-zushi

piątek, 10 maja 2024

Lekka praca nie istnieje?

Główna bohaterka powieści Kikuko Tsumury szuka łatwej pracy, która byłaby remedium na zawodowe wypalenie. I taką znajduje, a nawet kilka: monitorowanie mieszkania, opracowywanie reklam, rozwieszanie plakatów w dzielnicy i doglądanie parku. Zajęcia są faktycznie lekkie, oprócz pierwszego dość przyjemne, ale po krótkim czasie okazują się jednak kiepskim wyborem, ponieważ kobieta zbyt mocno angażuje się w wykonywanie obowiązków. O ile sumienność i rzetelność są wskazane, to emocjonalne podejście już nie.

środa, 1 maja 2024

Niech się święci

... 1 Maja! - takie hasło widniało dawno temu na wielu transparentach podczas pochodów pierwszomajowych. U mnie się święci lekturą z pracą w tytule: