- Dlaczego ci wszyscy przyjaciele są w miarę zadowoleni, podczas gdy ja jestem taka nieszczęśliwa?
- A skąd wiesz, że są zadowoleni? Nic nie wiesz, dopóki nie zobaczysz, jaki jest układ ich stóp w łóżku. [str. 61]
"Oszustwo" dialogiem stoi. Wstępów, opisów tu brak, są tylko konwersacje. Za każdym razem rozmawia pisarz i bliżej nieokreślona kobieta: kochanka, znajoma z przyjęcia, przyjaciółka. Równie dobrze może to być wciąż ta sama osoba, albo postać wymyślona na potrzeby powstającej książki. Dwuznaczności w powieści Rotha jest sporo, dodaje to całości pikanterii, co lubię.
Autor prowadzi z czytelnikiem przewrotną grę, która wciąga do ostatnich stron. A przecież rozmowy są zwyczajne: o nieudanym małżeństwie, o byciu Żydem i antysemityzmie, o czeskich komunistach, o literaturze. Niepostrzeżenie wątki z różnych rozmów zaczynają się łączyć, zagadka tożsamości bohaterów wydaje się rozwiązana, a jednak finał dezorientuje. Pozostaje tylko stwierdzić: wiem, że nic nie wiem.
I za to zbijanie czytelnika z tropu bardzo sobie Rotha cenię. Podobnie jak za świetne puenty i błyskotliwe spostrzeżenia - tym razem o "Pani Bovary" Flauberta i kilku utworach Kafki. Jest co przemyśleć, jest z czym dyskutować. Polityczne wtręty nieco nużą, ale reszta - wyborna.
______________________________________________________________
Philip Roth "Oszustwo", tłum. Jolanta Kozak, Czytelnik, Warszawa, 2007
______________________________________________________________
Jak miło Cię czytać, znów. .. .Jak tam urlop?
OdpowiedzUsuńCzytałaś może "Portrety- Astrid Lindgren?
mietowa kawa...
To tak z innej beczki.
Urlop udany, dziękuję. Za miłe słowo też;)
OdpowiedzUsuń"Portretów" jeszcze nie czytałam, ale kto wie? Może wkrótce?
Jak rozpakujesz sakwojaże zapraszam tutaj: , projekt o pisarkach o którym kiedyś wspominała Maioofka.
OdpowiedzUsuńhttp://pioremkobiecym.cba.pl/index.php
OdpowiedzUsuńJuż się zarejestrowałam, czekam na konkrety;)
OdpowiedzUsuńRozumiem że warto przeczytać dla tej reszty?
OdpowiedzUsuńPolityki jest w książce na szczęście mało, więc w ogóle warto przeczytać. Ja akurat za politycznymi wątkami nie przepadam, ale innym mogą się podobać.
OdpowiedzUsuń