Chłop trzydziestoletni, blondyn, oczy niebieskie, zbudowany jak szafa ogniotrwała… Odebrał wykształcenie ogólne i fachowe, praktykował za granicą, w dodatku – cyklista… Czego, u diabła, chcesz pan więcej?...
No właśnie, czego chcieć więcej? A jednak Anastazy Fitulski, posiadacz tych wszystkich przymiotów, nie czuje się szczęśliwy, przeciwnie, dokucza mu bezsenność i rozdrażnienie spowodowane przemęczeniem oraz zawodem miłosnym. Remedium zaordynowanym przez lekarza są wycieczki rowerowe za rogatki miasta, które mają odwrócić uwagę pacjenta od przykrych wspomnień. Buchalter dziarsko rusza w drogę, na prowincję, gdzie na brak wrażeń narzekać nie będzie.
Główny bohater i zarazem narrator opowiadania udał się Prusowi znakomicie: z jednej strony obowiązkowy urzędnik i aż do bólu stateczny mężczyzna, z drugiej niepoprawny romantyk, narcyz i fantasta. Potrafi zakochać się w pięć sekund i odkochać w dziesięć, jako że zdanie o ludziach zmienia impulsywnie i diametralnie. Sam pozostaje przy tym we własnej wyobraźni ideałem i przyszłym zbawcą biednych i uciśnionych, a wkrótce całych narodów. Paradna figura, doprawdy.
Historia Fitulskiego nie tylko bawi czytelnika, ale umiejętnie promuje zdrowy styl życia, a w szczególności jazdę na rowerze, których to Prus był propagatorem. Mamy tu obrazki ze stolicy i ze wsi, mamy też zgrabnie sportretowane społeczeństwo – od chłopskiej biedoty po zamożne mieszczaństwo. Dają się zauważyć pozytywistyczne idee i parodia romantycznego ideału miłości. Wyjątkowo dużo treści jak na jedno opowiadanie. Ze wspomnień cyklisty (1903) poczytać można tu, do czego zachęcam.
___________________________________________________________________
Bolesław Prus Ze wspomnień cyklisty, wyd. elektroniczne NetPress Digital
Co Cię tak wzięło na Prusa? Swoją drogą, on powinien dostać jakiś medal za zasługi dla cyklizmu, w Kronikach jest mnóstwo pozytywnych wzmianek, sam chyba jeździł. Aż dziw, że w Lalce chyba nic o rowerach.
OdpowiedzUsuńJakoś nie umiem wyobrazić sobie Izabeli Łęckiej na bicyklu. :) Ja podobnie jak Prus lubię jeździć rowerem, ale na ten z końca dziewiętnastego wieku bałabym się wsiąść. Przednie koło było wtedy ogromne, tylne malutkie...
UsuńOch, Łęcka to wyłącznie w lektyce niesionej przez półnagich niewolników, prawdaż :) Ale jest tyle innych postaci, które mogłyby rowerować...
Usuń@ Piotr
UsuńBardziej chodziło o ten konkretny utwór niż Prusa.;) Przeczytałam o nim w artykule o "Sprężystach" i wydał mi się interesujący. I faktycznie taki jest.;) Anastazy jest wprost rozkoszny.
@ Agnieszka
UsuńIzabela nie, ale pani Wąsowska?:)))
Ja bym chociaż spróbowała się wdrapać na tę bestię, ot tak, z czystej ciekawości. Inni dawali radę, to czemu nie my, kobiety z XXI wieku?:)
Zastanawiam się, czy to kiedykolwiek czytałem w swojej prusofilii, zerknę, czy mam to w zbiorowym wydaniu.
UsuńPani Wąsowska na pewno by dała radę dosiąść welocypedu. Pewnie Wokulski by ją musiał podsadzać na siodełko, a ona przy okazji dałaby się potrzymać za kostkę, kokietka jedna :D
Może znasz jeszcze inne opowiadania Prusa w lżejszym tonie i mógłbyś polecić? Chętnie bym poczytała.
UsuńAch, ileż to możliwości do flirtowania daje taki welocyped.;) Pytanie, czy Wokulski by w to wszedł.;(
Mnie się wydaje, że większość nowel Prusa poza Antkiem, Katarynką i Kamizelką była pisana dość lekko, bo on jednak miał duszę satyryka. Przejrzę jakąś listę tytułów i spróbuję coś wybrać.
UsuńWokulski był zaślepiony i by nie wszedł, głupek jeden :(
Zatem szkoda, że takie smutasy wybrano na lekturę szkolną, a nie coś lżejszego.
UsuńTak, Wokulski był beznadziejnym przypadkiem. A z Wąsowską mógłby zawojować świat.;)
W końcu te nowelki służyły pokazaniu jak źle było w Polsce obszarniczej, prawdaż :) Humor mógłby podważyć tę tezę.
UsuńJa bym powiedział, że to Wąsowska z Wokulskim by zawojowała świat.
Oczywiście masz rację. Ale przyznam, że Antek był dla mnie wtedy prawie horrorem. I chyba pamiętany jest głównie przez napiętnowanie zabobonu niż rzecz o smutnym losie dzieci w ogóle.
UsuńZgadzam się, Wąsowska byłaby sprężyną.;)
No ale władza ludowa wyeliminowała zabobon, budując wiejskie ośrodki zdrowia :P
UsuńWąsowska z Wokulskim odzyskaliby niepodległość i stworzyli rząd. Dwuosobowy.
Taki zabobon był z pewnością na rękę władzy ludowej, szczególnie w kontekście trzech (?) zdrowasiek.
UsuńNaprawdę widzę ten rząd.;)
Najpierw rząd polski, potem wszechświatowy :)
UsuńI międzygalaktyczny.;)
UsuńHa, ja też jestem miłośnikiem rowerowych pozamiejskich przejażdżek i z tego względu opowiadanie wydaje mi się dość ciekawe. Tym bardziej, że nie znam Prusa od tej strony lżejszej strony.
OdpowiedzUsuńWłaśnie z tych samych powodów utwór mnie zaintrygowała.;) Warto było, lektura idealna na obecną chwilę.
UsuńInnymi słowy "Bicycle Race" Queen to po prostu nawiązanie do twórczości Prusa ;)
OdpowiedzUsuńObłędna piosenka, może doprowadzić do szału.;) Ale lubię ją.;)
UsuńBardzo lubię czytać o czyichś rowerowych eskapadach. Nawet jeśli jest to tylko kilka słów na Stravie czy FB (Piotr pozdrów Żonę) :) Ba, "Szkice piórkiem" zarzuciłem w zasadzie tuż po tym jak Bobkowski przestał rowerować :P Pdf z wiki trafia na tablet :)
OdpowiedzUsuńDzięki, przekazałem :) Rowerowanie zawieszone z powodów klimatycznych, a pewnie zaraz zabronią wstępu do lasu.
UsuńŻe o żywiźnie owadziej nie wspomnę :)
UsuńTo swoją drogą, mnie wystarczy podlewanie wieczorne, żeby szału dostać.
Usuń@ Bazyl
UsuńTak sobie myślałam, że Ciebie to opowiadanie może szczególnie interesować.;) "Dzienniki rowerowe" Byrne'a chyba czytałeś?
@Piotr Ja ostatnio postanowiłem pomajsterkować przy, nomen omen, rowerze. Zrejterowałem po 5 minutach, przynosząc gadzinę do domu na sobie. Dobrze, że strzeliłem go na podłodze, bo ściana albo wypoczynek zyskały by gustowny czerwony rzucik :P
Usuń@czytanki anki Nie znam, ale nie wykluczam, że na liście "rowerowej" mam :) Swoją drogą, czy Wam też się wydaje, że we wszystkich filmach przygodowych z akcją w USA i książkach o młodzieży z tamtego okresu, wszystkie dzieciaki szusują na rowerach? Stranger Thngs, To! itd. I jeszcze karty obcierające o szprychy. Ciekawe czy to amerykański wynalazek, bo jako żywo, nie przypominam sobie żeby moje Wigry 3 terkotały :D
Szusują, a jakże.;) Pierwsze skojarzenie to ET, ale było tego więcej oczywiście. I pomyśleć, że rower kiedyś w Polsce to był luksus. A młodzieżowy to już w ogóle.
UsuńMoje Wigry też nie terkotały.
U nas się wsadzało kawałek tektury w szprychy, żeby terkotał. I owszem, rower powszechny w amerykańskich filmach, Cudowne lata też.
UsuńWidywałam takie tektury i zastanawiałam się, co w tym takiego fajnego.;(
UsuńTeż pomyślałam o tym serialu.;)
No jak co? Robiło wrum wrum i można sobie było wyobrażać, że to motocykl :)
UsuńJak niewiele kiedyś do szczęścia wystarczało.:)
UsuńPrawda? A teraz rowery coraz bardziej wypasione, tylko jeździć nie ma komu. A jak się już człowiek po 40tce nawróci, to i sił brak i czasu :P
UsuńMnie bardziej brakuje sensownych ścieżek, siły jeszcze się znajdą.;)
UsuńCo z tego, że u nas ścieżki są, jak aktualnie okupowane przez komary, a jak komary przeminą, to leśnicy zamkną las :(
UsuńZamknięcie lasu to już katastrofa, oby do tego nie doszło.
UsuńPrzy tej suszy to dziw, że jeszcze nie zamknęli.
UsuńMoże słuchali prognozy pogody, która przewidywała burze.;(
UsuńU nas na nockę wiatr do 115 km/h i grad od 3 do 5 cm, to ja już wolę zamknięty las :(
UsuńFakt, lepsza susza i zamknięcie lasu niż dzikie wiatry i burze.
UsuńChwila, bo tu właśnie nad nas nadciąga ta burza :P
UsuńI jak sytuacja? Wszystko w porządku?
UsuńU mnie ciągnie od 1,5 h i chyba przejdzie bokiem.;( Tyle dobrego, że trochę temperatura spadła.
UsuńPogrzmiało w oddali, spadło pięć kropel wielkości pięści i poszło. Ale faktycznie ciut chłodniej.
UsuńU nas burza była ok. 3.20, pięknie polało, ale upał chyba wraca.
UsuńPodziwiam Twoją umiejętność pisania krótkiego, zwartego i równocześnie treściwego i zachęcającego. Ja jak się rozpiszę, to końca nie widać...
OdpowiedzUsuńCzasem zdarza mi się napisać więcej, w przypadku bardzo złożonych (moim zdaniem) lektur.;) Ale to prawda, wolę raczej zajawki, esencję. Co nie znaczy, że pisanie mniej zwarte jest niedobre - tylu uznanych pisarzy ceni się właśnie za długie, piętrowe zdania.;)
UsuńOd dawna czaję się na tego Prusa i po Twoim wpisie trzeba będzie się zapoznać :D Może w sam raz na wakacje, gdy rowerkiem aż miło się poruszać.
OdpowiedzUsuńO, na wakacje będzie jak znalazł.;) Mnie ta książka wprowadziła w b. przyjemny nastrój, czego i innym życzę.;)
Usuń