– Trzeba was zmusić do szczęścia – oświadczyła doña Agata z powagą. – Jestem pewna, że Madonna w tym celu mnie tutaj sprowadziła. [s. 137]
Telewizyjną adaptację Porwania doñi Agaty widziałam tylko we fragmentach, jednak były one na tyle sugestywne, że czytając literacki pierwowzór miałam przed oczami Irenę Kwiatkowską. Aktorka idealnie wcieliła się w tytułową bohaterkę, która z jednej strony irytuje ciągłym narzekaniem, z drugiej rozbraja naiwnością.
Powieść Gudrun Pausewang jest owszem staroświeckie, ma za to wiele uroku. Czyta się ją z dużą przyjemnością i bez poczucia straty czasu, jako że – jak to mówią – nie obraża inteligencji czytelnika. Autorka dowodzi, że książka o ludzkich słabościach pisana bez moralizatorstwa, za to z humorem, również może skłaniać do refleksji.
___________________________________________________
Gudrun Pausewang, Porwanie doñi Agaty ; przeł. Maria Gero, PIW, Warszawa 1975
Brakowało mi Twoich wpisów. Brak moralizatorstwa! Humor! Biere!!
OdpowiedzUsuńSame here.
UsuńDzięki za miłe słowa, Panowie.;) A lektura przyjemna, jak podróż w inną epokę.
UsuńA w ogóle to autorka jest Niemką, Skandynawką?
UsuńNiemka, z byłego RFN. Urodzona w Czechach.
UsuńCiekawa kombinacja i na dodatek te południowoamerykańskie klimaty.
UsuńDługo przebywała w Ameryce Południowej - uczyła w kilku krajach niemieckiego.;)
UsuńWięc nic dziwnego, że ją zainspirowało.
UsuńZgadza się. Z chęcią sprawdzę, jakie rezultaty dała ta inspiracja w innej książce.
UsuńBrzmi ciekawie i odrobinę kojarzy mi się z "Orkanem na Jamajce", bo z tego co zrozumiałem, to relacja ofiara-oprawcy jest nieco zaburzona?
OdpowiedzUsuńMocno zaburzona.;) Zachęcam do lektury, warto.
UsuńMiło tu widzieć nowy wpis. :) A dlaczego ksiądz jest w cudzysłowie?
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa.;) Bo nie był to prawdziwy ksiądz.;)
UsuńCzytałam i bardzo polecam! Mam to samo wydanie z KIK.
OdpowiedzUsuńPrawda, że niezła książka?:)
UsuńZastanawiam się, czy skrzydła na okładce nie są przesadą.;)
Mam słabość do tych okładek, a i sama treść ciekawą się wydaje. Domyślam się, że "Uprowadzenie Agaty" związku żadnego nie ma? ;)
OdpowiedzUsuńTo jest pytanie, które mnie również nurtowało.;) Myślę, że pod pewnymi względami dona Agata była aniołem i na pewno jej myśli kierowały się często ku zbawieniu itp., więc dostrzegam związek miedzy treścią a okładką. Jestem ciekawa, jak Ty odbierzesz te powiązania.;)
Usuń