Tadeusz Kubiak
Trawa taka, że tylko na niej klęczeć,
każde źdźbło całować o świtaniu,
słucha¢, jak w niej rosną koniczyny i wiersze,
jak o zmierzchu wiersze świerszczami grają.
każde źdźbło całować o świtaniu,
słucha¢, jak w niej rosną koniczyny i wiersze,
jak o zmierzchu wiersze świerszczami grają.
Trawa taka, że tylko twarz w nią wtulić,
Zaglądać niżej korzeni koniczyn,
nie czując nawet, że przez płótno koszuli
oset cierniem żywe żebra liczy.
Zaglądać niżej korzeni koniczyn,
nie czując nawet, że przez płótno koszuli
oset cierniem żywe żebra liczy.
Trawa taka, że tylko leżeć w tej trawie,
patrzeć z bliska na dmuchawce wśród trawy.
patrzeć z bliska na dmuchawce wśród trawy.
I głęboko westchnąć, i sprawić,
by się rozwiać nad nią jak dmuchawiec.
by się rozwiać nad nią jak dmuchawiec.
(Wzajemność, 1974)
Jean François Millet, Dmuchawce
(źródło zdjęcia: Wikipedia)
Wiersz dla mnie bardzo na czasie, bo ma prawie 2-letnia córka przeżywa okres fascynacji polnymi kwiatami, ze szczególnym uwzględnieniem dmuchawców. Przyznaję, że i ja, od wielu, wielu lat, pałam ogromną sympatią do tych niepozornych, ale jakże frapujących roślin (Yasunari Kawabata w niemałym stopniu poświęcił im swoją powieść "Tanpopo", czyli "Mniszek lekarski").
OdpowiedzUsuńNiepozorne? W fazie kwitnienia potrafią rozświetlić trawniki.;) Też je lubię, w dzieciństwie zbierałam nie tylko na wianki. Dmuchawce też są interesujące - wyjątkowo delikatne i ulotne. Dla dziecka mają dużo uroku, nie wątpię. A o książce pamiętam.;)
Usuń