Niezwykle atrakcyjna i inteligentna, nie zgodziła się wyjść za mąż za ojca ich wspólnego dziecka. Przez lata żyli to razem, to osobno, prowadząc intensywne życie zawodowe. Claudia to kobieta ambitna i niezależna, często łamie konwenanse, przez co nie jest osobą zbyt lubianą. Od dziecka rywalizowała z bratem, ale też łączyła ich nadzwyczaj bliska więź. Tego niestety nie można powiedzieć o relacjach z córką, którą traktowała z dużą rezerwą, nie potrafiąc zdobyć się na serdeczność.
Leżąc w szpitalu postanawia spisać historię świata. Historię świata, a zarazem - albo przede wszystkim - własną. Jak zaznacza, złożą się na nią fakty i fikcja, mity i dowody, wyobrażenia i dokumenty [s. 1]. Nie uznaje chronologii, o swoim życiu opowiada wyrywkowo, historie pojawiają się jak za potrząśnięciem kalejdoskopu: złożone i kolorowe, za każdym razem inne. Pozornie chaotyczne, niczym tok rozumowania głównej bohaterki, a jednak układają się w sensowną i ciekawą całość.
Niezwykle interesujące są rozważania na temat samej historii. Claudia podkreśla między innymi, że fakty mogą być diametralnie różnie interpretowane (np. odkrycie Ameryki dla Europejczyków to powód do dumy, a dla Indian początek zagłady), że chronologia nie jest istotna, bo liczy się efekt końcowy, że wiele wydarzeń umyka uwadze i tak naprawdę historia jest niepełna, a jednocześnie bardzo prywatna, bo uzależniona od punktu widzenia narratora.
Lektura powieści Lively wymaga skupienia, z czym u mnie było akurat dość trudno. Zdecydowanie na plus należy autorce policzyć formę książki i postać głównej bohaterki. Momentami przegadana, momentami wzruszająca, ale przeczytać nie zawadzi. Trochę szkoda, że powieść nie została przetłumaczona polski, zwłaszcza że w 1987 r. nagrodzono ją Bookerem.
Penelope Lively, 'Moon Tiger', Penguin Books, 1988
Czuje się zobowiązana przeczytać tę książkę. Coś co Anhelli bardzo, bardzo lubi i szanuje :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :)
Na anglojęzycznych witrynach, blogach itp., książka jest bardzo chwalona. Mnie nieco rozczarowała.
OdpowiedzUsuńO Penelope Lively ostatnio jest bardzo glosno, a ta ksiazka byla niedawno omawiana przez Guardiana w ramach ich book clubu. Nie czytalam, ale tez nie mam wrazenia, zeby mnie porwala - jest masa innych powiesci, ktore chce przeczytac bardziej.
OdpowiedzUsuńciekawe z tym egiptem - coraz to pojawia sie w tle i to w kontekscie romantycznym. ze nie wspomne angielskiego pacjenta, agate christie, pojawia sie w the mephisto club, a takze u mojej ulubienicy, mary wesley
OdpowiedzUsuńteraz jak sie tam j, to widac co prawda slady dawnej swietnosci, ale poza tym rozpad, brud i dramatyczny przyrost naturalny
Egipt przedstawiany jest romantycznie nie tylko przez Anglikow, ale jeszcze jako czesc Imperium Brytyjskiego przyciagal elity z Bliskiego Wschodu - wychowywal sie tam m.in. Edward Said, ktory tez przedstawial w swoch wspomnieniach romantyczna wizje miasta.
OdpowiedzUsuńBylam w Aleksandrii i Kairze 22 lata temu, po czym znow pojechalam do Egiptu po kilku latach - naprawde w przeciagu kilku lat kraj rozwinal sie niesamowicie, ale wcale niekoniecznie pozytywnie. Turystyka jest jednoczesnie blogoslawienstwem i przeklenstwem Egiptu, tyle ciekawych zakatkow zostalo bezpowrotnie zniszczonych (ale niektorzy widza w tym "rozwoj") wielopietrowymi wiezowcami hotelowymi...
Chihiro -->
OdpowiedzUsuńWłaśnie wczoraj oglądałam franc. dokument o Kairze. Ciekawy, bo pokazujący miasto nie od strony turystycznej, aczkolwiek była i mowa o okropnym murze odgradzającym piramidy;)
Sygryda -->
Wiele osób porównuje 'Moon Tiger' właśnie z "Angielskim pacjentem";) Cóż, sam Egipt i miłość to trochę mało...Z powieści "egipskich" najlepiej wspominam "Kwartet aleksandryjski" Durrella - znakomicie się go czyta zwłaszcza podczas upałów;)
Oj niestety nie mam egzemplarza Kochanka Wulkanu, ale za to znalazłam pasujący mi egzemplarz Penelope u siebie w bibliotece, więc pożyczanie nie będzie konieczne. Natomiast jeśli znajdę gdzieś w końcu ebooka Susan Sontag, bo mam tylko ten o fotografii, dam znać ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :)
well- i read a translated English version of your review...i liked the book too...the author is very sensitive and effective with words. i attempted a review myself at http://www.book-review-circle.com/moon-tiger-penelope-lively.html
OdpowiedzUsuńwould love to have your feedback on it.
Thanks for visiting my blog. I'll read your review soon.
OdpowiedzUsuń