poniedziałek, 14 października 2024

Czempionki

Czempionki początkowo wprawiają w konsternację – historie, jakich w literaturze było tysiące (zaręczyny, seksizm w miejscu pracy, przemoc w rodzinie), rozpoczynają się 14 lutego, imiona dziewięciu bohaterek brzmią nieco pretensjonalnie, z kolei dialogi przypominają sztuczne rozmowy z tasiemcowych seriali. Po kilku rozdziałach zamysł autorki na szczęście się klaruje.

Jovana Reisinger nie tylko posłużyła się tytułami kobiecych czasopism z niższej półki (Tina, Claudia, Joy, Brigitte, itp.), ale skopiowała też zamieszczane w nich slogany z reklam oraz tanie mądrości, by opowiedzieć o wzorcach kobiecości od dekad propagowanych przez media. Dzięki prostym, krótkim zdaniom niewymagającym refleksji oraz irytująco jowialnemu tonowi powieść nabiera parodystycznego charakteru, niemniej ostateczny jej wydźwięk pozostaje zdecydowanie gorzki.

Książka młodej niemieckiej pisarki jest niebanalna, o problemach dobrze znanych i wielokrotnie poruszanych opowiada w sposób wyszukany. Widzę tu doskonały materiał na adaptację teatralną bądź słuchowisko. Polecam, bo to inteligentna rzecz – jeśli podejmiemy literacką grę, otrzymamy znacznie więcej niż kolejne epizody z życia pań z Bawarii.

________________________________________________________

Jovana Reisinger, Czempionki, tłum. Zofia Sucharska, Wyd. Marpress, Gdańsk 2023

 

 

4 komentarze:

  1. Nie wiedziałam, że ukazała się u nas taka książka. Ciekawa jestem, jak autorka przedstawiła mężczyzn. Czy są tu pozytywne postacie męskie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma.;) Co najwyżej są postacie neutralne. Co ciekawe, panowie nie mają nawet imion, są oznaczani inicjałem imienia. Nie chciałam się na ten temat rozpisywać, bo wtedy już napisałabym wszystko.;) Lepiej osobiście odkrywać ten dziwny świat, a warto, zaręczam.

      Usuń
  2. Ostatnio raczyłem się Donem DeLillo ("Biały szum"), gdzie w tekst główny także wpleciono reklamowe slogany. Tam co prawda bardziej służyło to zaakcentowaniu wszechobecnego konsumpcjonizmu, ale efekt był równie mocny ;) A przybliżona przez Ciebie powieść zapowiada się interesująco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Biały szum" wciąż przede mną, może niebawem zajrzę do niego.;) A "Czempionki" polecam, bo to inteligentna książka.

      Usuń