niedziela, 26 września 2021

Noc w Caracas

W tym kraju, jedynym sprawnie działającym systemem była machina zabijania i grabienia, inżynieria rabunku. Widziałam, jak rosła, tworząc panoramę, w którą wpasowała się z niezrównaną naturalnością: obecność zamaskowana bałaganem i chaosem, chroniona i zasilana przez Rewolucję. [s. 54] 

Głównej bohaterce Nocy w Caracas przyszło pochować matkę w wyjątkowo niespokojnych czasach. Jej starania o godny pogrzeb dobitnie pokazują, że wszystkie świętości zostały już zbrukane – dla rzutkich i bezwzględnych absolutnie każda sytuacja staje się okazją do zarobku. Adelaidzie jest szczególnie trudno odnaleźć się w nowym „ładzie”: po pierwsze jest młodą kobietą, po drugie żyje samotnie, po trzecie została wychowana inaczej niż pseudo-obrońców ojczyzny. A jednak wbrew okolicznościom w tej, wydawałoby się, totalnie bezbronnej osobie nieoczekiwanie budzi się duch przetrwania.

poniedziałek, 20 września 2021

Kończy się lato

Josif Brodski


* * *


Kończy się lato. Wrzesień. Dozwolone odstrzały
kaczek, jarząbka, słonki. „Jakże się postarzałeś!”
powie ci taka jedna. Podrywasz więc dwururkę,
aby głębszym westchnieniem nie przestraszyć przepiórki.
Płuco lekko zadrżało. Na straganach morele.
Mimo to w świecie, wokół obserwujesz tak wiele
Nagłych zmian, jakby zaczął głupotą cię zadręczać,
Którą wziął od jakiegoś ciemnego cudzoziemca.

niedziela, 12 września 2021

Kolacja à la Oliver Bottini

Olar wskazała mu stół, na którym stały dwa nakrycia, kieliszki do wody, kieliszki do wina. Stała tam też otwarta butelka rumuńskiego czerwonego wina, Cantus Primus, nietani trunek. Cozma usiadł. Nasłuchiwał, jak Olar krząta się po kuchni. Wkrótce weszła z dwoma talerzami, młynek do pieprzu trzymała pod pachą, medalion kołysał się niespokojnie na jej piersi. Pasta Alla Norma, wyjaśniła, makaron, bakłażan, owczy ser, pomidory. Wydawała się blada i zdenerwowana, miała lekko zapuchnięte powieki i cienie pod oczami. Sprawiała wrażenie trochę rozkojarzonej. 
– Przy jedzeniu ni rozmawiamy o pracy – powiedziała i postawiła przed nim talerz. – Nie, oczywiście, że nie. 
– Nie – potwierdził. 
 Oliver Bottini, Śmierć w cichym zakątku życia, przeł. Katarzyna Sosnowska, Wrocław 2021, s. 387-388
   


poniedziałek, 6 września 2021

W cichym zakątku życia

Ioan Cozma, pięćdziesięciokilkuletni policjant w Timișoarze, najchętniej już do emerytury pozostałby w cichym zakątku życia – prowadząc błahe sprawy, nie zwracając na siebie uwagi przełożonych, a tym bardziej instytucji ściągającej byłych oficerów Securitate. Niestety musi znaleźć mordercę młodej kobiety, córki niemieckiego rolnika posiadającego w okolicy ogromne połacie ziemi. Ziemia okaże się zresztą nieoczywistym, aczkolwiek kluczowym elementem śledztwa oraz powieści.