Śliczne oczy. Śliczne niebieskie oczy. Duże niebieskie śliczne oczy. Biegnij, Jip, biegnij. Jip biegnie. Alice biegnie. Alice ma niebieskie oczy. Jerry ma niebieskie oczy. Jerry biegnie. Alice biegnie. Biegną ze swoimi niebieskimi oczami. Dwie pary niebieskich oczu. Dwie pary ślicznych niebieskich oczu. Oczy jak błękit nieba. Oczy jak niebieska bluzka pani Forrest. Modre oczy. Niebieskie oczy prosto z czytanki o Alice i Jerrym.
Mała Pecola uwierzyła w sielankowy świat niebieskookich dzieci ze szkolnego podręcznika. Tak bardzo pragnęła spokoju i szczęścia dla swojej dysfunkcyjnej rodziny, że uroda wydała jej się podstawowym warunkiem lepszego życia. Rozumowanie naiwne, ale dobrze pokazuje szczerość intencji i desperację dziewczynki. W jej domu brakuje bowiem stabilizacji i miłości, jest za to bieda i przemoc. Poczucie samotności pogłębiają docinki i niewybredne żarty kolegów, wyśmiewających rzekomą brzydotę Pecoli.
Nie wiemy, czy dziewczynka jest ładna, czy nie, brzydka jest we własnym mniemaniu. W rzeczywistości pozbawiona jest co najwyżej blasku wewnętrznego: jest dzieckiem totalnie stłamszonym i zagubionym, idealnym popychadłem. Nie zaznawszy rodzicielskiej troski ani czułości, rozpaczliwie szuka akceptacji – najmniejszy odruch serca jest nie do przecenienia. Morrison nie stosuje tanich chwytów, niemniej jej główna bohaterka chwyta za serce.
Do pewnego stopnia podobnie odczucia wywołują również postaci drugoplanowe. Wszyscy dorośli mieli mało szczęścia w życiu, nikomu nie udało się spełnić skromnych marzeń. Może stąd bierze się surowość i zaciętość kobiet oraz słabe charaktery mężczyzn. Są odpychający, a jednocześnie wzbudzają współczucie, zwłaszcza gdy okaże się, że dzieciństwie byli niewiele różnili się od Pecoli i jej koleżanek. Nie bez powodu w powieści pojawia się wątek wysiewania nasion i doglądania rośliny.
„Najbardziej niebieskie oko” (1970)
było debiutem przyszłej noblistki i choć nie ma siły rażenia „Umiłowanej”,
świadczy o talencie literackim. Widać tu już elementy, które staną się
charakterystyczne dla stylu Morrison: polifonia, rwana narracja i przede
wszystkim chłodny sposób opowiadania, który nieoczekiwanie potrafi bardzo intensywnie
zagrać na emocjach czytelnika. Dodajmy do tego duże możliwości interpretacyjne
i mamy dobrą książkę. Do zachwytu czegoś mi zabrakło, ale historia Pecoli na długo pozostanie w mojej pamięci.
______________________________________
Toni Morrison Najbardziej niebieskie oko
przeł. Sławomir Studniarz
Wyd. Świat Książki, Warszawa 2014