czwartek, 29 września 2022

W Dniu Kawy

Podobno dziś obchodzimy Międzynarodowy Dzień Kawy. W czytanym właśnie drugim tomie cyklu florenckiego pt. Śmierć Holendra pojawia się taka oto rozmowa:

– Jak to możliwe, że nie wyczuł tego ohydnego posmaku? Nie wtedy, za pierwszym razem?

– Pił pan kiedyś tak  zwaną kawę po wiedeńsku? Nie sądzę, żeby ktokolwiek w Wiedniu wziął to świństwo do ust: jest  mocno doprawione aromatem  figowym.

Sierżant skrzywił się z obrzydzenia.

 – No właśnie. To bardzo gęsty i mocny napój słodzony w trakcie podgrzewania, nie w filiżance – denat dosypał sobie jeszcze cukru. Proszę nie zapominać, że był cały roztrzęsiony, już przy pierwszej filiżance, pewnie nie zwrócił uwagi. Ale jestem się gotów założyć, że tak czy siak nie miał ochoty na tę kawę.

Magdalen Nabb, Śmierć Holendra, przeł. Dorota Kozińska, Warszawa 2022



wtorek, 27 września 2022

Historia syna

Historia syna to przykład prozy wyciszonej, nieskomplikowanej, pisanej językiem eleganckim, miejscami poetyckim. Do tego skupia się na życiu ludzi niewyróżniających się absolutnie niczym szczególnym, a jednak – w świetle tej minipowieści – niewątpliwie zasługujących na uwiecznienie. Mam wrażenie, że Marie-Hélène Lafon potrafiłaby najbardziej nudny życiorys przekuć w literacką perełkę.

wtorek, 20 września 2022

Jak z samotności robi się biznes

Szybkie randki, kojarzenie par przez biura matrymonialne, szkolenia z podrywania to tylko niektóre z form zarabiania na samotności opisane przez Oktawię Kromer. Niby nic nowego, niemniej dobrze było poczytać o doświadczeniach osób korzystających z podobnych usług. Indywidualne historie pokazują, że zawieranie nowych znajomości stanowi czasem barierę na tyle ogromną, że ludzie często skłonni są płacić nie tylko za bliskość fizyczną w postaci np. przyjacielskiego dotyku, ale nawet za wysłuchanie online opowiastki o tym, co ktoś zupełnie obcy danego dnia zjadł albo ile godzin spał (sic).

piątek, 16 września 2022

Przy stole z Deborah Eisenberg

 – Czyż to nie  wspaniale?    mówi Luther, gdy kelner rozstawia przed nimi pospiesznie obfite porcje śniadania.  – Dożyliśmy czasów, że jajka znowu są zdrowe.

 – A tyle lat mówiło się, że to czysta trucizna  – rzuca Duncan.

 – O, tak  – potwierdza Coral.  – Jak tylko jakieś znalazło się w pobliżu, człowiek przywierał do ściany.

 – A sos hollandaise?  – pyta Luther.  – Też jest już zdrowy? A bekon?

 – Moim zdaniem jesteśmy i tak za starzy, żeby się bać bekonu – stwierdza Roman.

Deborah Eisenberg, Tadź Mahal [w: Twoja kaczka jest moją kaczką], przeł. Kaja Gucio, Warszawa 2022 s. 61


piątek, 9 września 2022

Twoja kaczka jest moją kaczką

Długo czytałam opowiadania Deborah Eisenberg, można powiedzieć, że delektowałam się tymi sześcioma tekstami, których tytuły brzmią prawie nijako, albo dla odmiany bardzo intrygująco. Być może tak miało być, bo historie zaskakują, przede wszystkim pozornym brakiem logiki czy puenty, jak gdyby bardziej chodziło o uchwycenie emocji i/lub nastroju. I ta sztuka autorce znakomicie się udała: zwracają uwagę oryginalne metafory, plastyczne opisy np. mieszkania starych ciotek czy burzy na prerii, od czasu do czasu dialog zaiskrzy wytrawnym humorem:

niedziela, 4 września 2022

Taka cisza w ogrodzie

Bolesław Leśmian

Taka cisza w ogrodzie, że się jej nie oprze
Żaden szelest, co chętnie taje w niej i ginie.
Czerwieniata wiewiórka skacze po sośninie,
Żółty motyl się chwieje na złotawym koprze.

Z własnej woli, ze śpiewnym u celu łoskotem
Z jabłoni na murawę spada jabłko białe,
Łamiąc w drodze kolejno gałęzie spróchniałe,
Co w ślad za niem — spóźnione — opadają potem.

Chwytasz owoc, zanurzasz w nim zęby na zwiady
I podajesz mym ustom z miłosnym pośpiechem,
A ja gryzę i chłonę twoich zębów ślady,
Zębów, które niezwłocznie odsłaniasz ze śmiechem.

 

(Łąka, 1920)