czwartek, 30 lipca 2020

Serwus, kochany!

Dzisiaj co prawda obchodzimy Międzynarodowy Dzień Przyjaźni, natomiast Dzień Przyjaciela przypada 9 czerwca, niemniej każda okazja jest dobra, żeby zacytować Tadeusza Konwickiego. W roku 1958 na łamach „Nowej Kultury” zamieścił taki oto krótki poradnik:

Jak poznawać przyjaciół? 

Tadeusz Konwicki (zdj. Andrzej Pisarski/FOTONOVA)

piątek, 24 lipca 2020

Zieleń wszelka zginie

Przez czterdzieści cztery dni nieustannej suszy żar zalewał góry, dolinę, dzikie, rzadkie i nastroszone krzewy porastające leżącą w słońcu czaszkę ziemi. Dzień, tak długi i tak odległy od nieba, zamieniał wszystko w jedną spiekłą powierzchnię, białą i bezkresną; biała była sucha ziemia, białe trawy, białe cortadery i zeszkieleciały wiąz, białe algarrobo i tala, powykręcane, poskurczane i sztywne jak ciała umarłych wyciągnięte z ziemi na płonące powietrze. Pola ukazywały swoją twarz upiorną, spragnioną, suche usta, wynędzniałą rękę, wyciągniętą bezsilnie kilometrami i kilometrami.[s. 8] 

sobota, 18 lipca 2020

Martwa natura ze śmieciem

Stanisław Łubieński napisał zajmującą Książkę o śmieciach, która daleka jest od narzekania czy pouczania. Ponownie dowiódł, że jest bystrym obserwatorem i że potrafi spojrzeć na problem z różnych perspektyw. Tym razem, wychodząc od mniej lub bardziej zaskakujących znalezisk, snuje opowieści o odpadach: łuski po nabojach wygrzebane z mchu dały początek tekstowi o polowaniach na kaczki i ołowicy, stare aparaty telefoniczne i ładowarki zgromadzone w szufladzie były inspiracją dla eseju o programowanej długości życia sprzętu AGD.

niedziela, 12 lipca 2020

Historia

Ewa Lipska

Droga pani Schubert, nie mogę odpowiedzieć
na pani pytanie, kto „odziedziczy ten świat".
Historia milczy na ten temat. Z niejasnych
powodów z lecącego ptaka wiadomości
wyrwano ostatnią kartkę.

Droga pani Schubert… (2012)

poniedziałek, 6 lipca 2020

Vida

Vida to moje odkrycie pierwszych tygodni pandemii, kiedy z nadmiaru wolnego czasu przeglądałam strony księgarni i trafiłam na ten niepozorny zbiór opowiadań. Wybór szybko okazał się strzałem w dziesiątkę – proza Patricii Engel jest wyciszona i subtelna, owiana ni to melancholią, ni poczuciem straty. Idealna do powolnego smakowania.