Główna bohaterka powieści Shulamit Lapid pracuje jako reporterka w gazecie lokalnej na południu Izraela. Oznacza to, że musi dysponować ważnymi i świeżymi wiadomościami, aby zaistniały w wydaniu krajowym. Prawdziwego newsa nie zapewni konferencja prasowa awangardowego reżysera czy pokaz mody, nie jest nim nawet przyjęcie u sędziego okręgowego, przynajmniej dopóki w jego trakcie nie dojdzie do morderstwa. Żeby zapracować na premię, Lizzi Badihi będzie musiała w istocie prowadzić własne dochodzenie.
sobota, 30 kwietnia 2022
sobota, 23 kwietnia 2022
Telenowela
[...] jadę tym autobusem z tłumem, który podąża do fabryki wykonywać jakąś pożyteczną pracę, a ja? A ja jadę przygotować im porcję nieistniejących problemów nieistniejących ludzi, żeby nie myśleli o swoich, tylko pogrążyli się w kolejnym wymyślonym świecie. [s. 266]
Przypadkowo wypożyczona książka okazała się cudowną odtrutką na ponury nastrój. Ten niby scenariusz o kręceniu telenoweli i seriali daje pozwala podejrzeć środowisko filmowców w akcji. Jako przerywniki między „odcinkami” Joanna Pawluśkiewicz zamieściła migawki z realizacji reklamy, dnia pracy z grypową gorączką oraz bankietu, który sfrustrowanej ekipie pozwala przetrwać najgorszy kryzys zawodowy.
niedziela, 17 kwietnia 2022
Wielkanoc w Wenecji
tysiące szklanych ptaków
purpurowych fiołkowych
koloru kwitnącej lawendy
i kiedy o północy
zderzają się i dzwonią
długim potężnym dzwonieniem
Powiadają: to ptaki
wyleciały w nocy
z tonącej arki
czwartek, 14 kwietnia 2022
Czwartki pani Julii
Okładka minipowieści Piero Chiary sugeruje, że tytułowa pani Julia czwartki spędza przyjemnie – jeśli nie na plaży nudystów, to tak czy owak oddaje się uciechom cielesnym. Poniekąd tak, bowiem raz w tygodniu udaje się do Mediolanu, aby odwiedzić córkę przebywającą na pensji, a później spotkać się z kochankiem.
sobota, 9 kwietnia 2022
Herbata à la Nenad Veličković
[…] Jak wtedy, gdy z panią Flintston piliśmy czarną herbatę. (Przyszła oddać papierosy, które pożyczyła. Pożyczyła pięć, oddała paczkę.) Mama spytała, czy chce mleka.
Fuj, prędzej by padła trupem.
Ale Anglicy taką właśnie piją.
Dlatego ona na ziher nie. Anglik to nasz wróg. Anglik i Francuz. Tylko Ameryka i Turcja są neutralne, cala reszta jest utralna. Oni to wszystko ukartowali.
Serbowie nie są aż tacy mądrzy. Podziękowałaby też za herbatę. Jeśli można, tym razem tylko czyste mleko.
Można. Nalałam. Myślę, że wyglądałam przy tym jak kowboj lub partyzant, któremu właśnie wyjmują kulę z rany. W naszej rodzinie mleko traktuje się jak przyprawę. Dosmacza się nim herbatę rosyjską, którą zastąpiliśmy earl greya, którym zastąpiliśmy cykorię, którą zastąpiliśmy kawę, którą Julio zamienił na mleko dla ciężarnej, a następnie sprezentował je domu dziecka, bo mama powiedziała, że dla ciężarnej zdrowiej będzie pić herbatę z alg.
Pije sobie zatem pani Flintston mleko bez herbaty, a my trzy — herbatę bez mleka.
Nenad Veličković, Koczownicy, przeł. Dorota Jovanka Ćirlić, Wołowiec 2005 s. 218
źródło zdjęcia
niedziela, 3 kwietnia 2022
Koczownicy
Przez kilka następnych godzin mama płukała mąkę i oddawała się medytacji transcendentalnej. Babcia pytała karty, czy bajaderki znajdujące się we wspomnianej bombonierce ma zjeść jako pierwsze, czy też zostawić je sobie na koniec. Sanja szyła i haftowała nową kolekcję igielników, które można nosić jako breloczki bądź przypinadła. Davor kończył ogrodzenie wokół studni, w której wody, poza błotem i mułem na samym dnie, najprawdopodobniej nigdy nie uświadczymy i którą zapewne wykorzystywać będziemy jako lodówkę. [str. 90]
Można pomyśleć, że to opis zwykłego popołudnia jednej rodziny i w zasadzie tak jest, tyle, że u Nenada Veličkovicia to popołudnie ma miejsce w Sarajewie w 1992 r. na początku wojny. Rodzina narratorki oraz dwóch znajomych siedemdziesięciolatków znaleźli schronienie w piwnicy muzeum, gdzie próbują „normalnie” żyć mimo nieustających ostrzałów i eksplozji w pobliżu.