Poniższy
fragment z książki Miry Marcinów wyjątkowo
mocno zapadł mi w pamięć. Gorzka odsłona macierzyństwa, ale prawdziwa.
Słowa matki:
— Chyba nie wiesz, do kogo mówisz.
— Jestem twoją matką, a nie koleżanką.
— Póki mieszkasz pod moim dachem, nie życzę
sobie takiego zachowania!
— Tak to możesz mówić do swoich koleżanek, a
nie do mnie.
— Proszę, drzwi stoją otwarte, idź, nikt cię
silą w domu nie trzyma.
— Wynoś się z mojego domu!
— Kogo ja wychowałam?!
Także słowa
matki:
— Możesz mi zawsze wszystko mówić.
— Jesteś moją córką, ale i najlepszą
przyjaciółką.
— Który raz już mi życie uratowałaś?
— Nie zasługuję na tak wspaniałą córkę.
— Dlaczego jesteś dla mnie taka dobra?
— Zawsze będę cię kochała!
— Jak dorosnę, chcę być taka jak ty!
Mira Marcinów,
Bezmatek, Wyd. Czarne, Wołowiec, 2020
A poza tym - wszystkiego dobrego dla wszystkich Mam.;)