Valeria Parrella bardzo oszczędnie wydziela słowa; chwilami zdaje się, że wykreśliła całe zdania, by zostawić tylko esencję. Skąpi opisu bohaterów, nie wyjaśnia powiązań między postaciami, nie buduje tła wydarzeń. Fabuła jest skondensowana, ograniczona. I może właśnie dlatego tak skutecznie uwodzi czytelnika, który tym chętniej szuka tropów i próbuje łączyć je w całość.
Oprócz zwięzłości dużą zaletą tego skromnego zbioru czterech opowiadań są bohaterowie: ekspedientka, pracownik drukarni, kosmetyczka i kuratorka wystaw. Profesje dość rzadko spotykane w literaturze, a zarazem – może poza ostatnią – zwyczajne, co dodaje postaciom wiarygodności. Problemy również mają zwyczajne: brak pieniędzy, godzenie pracy z macierzyństwem, romans, kontrola skarbowa, przestępstwa. Fantastyczne dopełnienie tej zwyczajności stanowi Neapol, w którym głównie rozgrywa się akcja – nie jest żadną atrakcją turystyczną, raczej miastem pełnym brudu (dosłownie i w przenośni) oraz kościołów.
Gdybym miała jednym słowem określić opowiadania Parrelli, byłoby to "wyborne" albo "wytrawne". Jej historie, w których desperacja i samotność idą ramię w ramię z zauroczeniem i nadzieją, nie robią piorunującego wrażenia, raczej powoli wsączają się w świadomość i pamięć czytelnika, by później o sobie przy okazji przypominać. Polecam gorąco.
________________________________________________________________
Po przeczytaniu pierwszego i drugiego zdania Twojej recenzji pomyślałam, że nie pochwalisz książki, ale widzę, że brak tła nie przeszkadzał Ci w cieszeniu się lekturą. :) W takim razie zwrócę uwagę na te opowiadania. A czy chociaż wiadomo, kiedy dzieje się akcja?
OdpowiedzUsuńLubię zwięzłość, więc tym bardziej doceniam styl autorki.;) Opowiadania są współczesne, choć niektóre mogą odzwierciedlać realia z końca ub. wieku. Zachęcam, bo zasługują na większą uwagę.
UsuńWłaśnie, Neapol. Z oglądanej niedawno Gomorry też wyziera obraz miasta upadłego, brudnego i pełnego beznadziei. A że to film o mafii, to zupełnie inaczej wybrzmiewa znane powiedzenie :P
OdpowiedzUsuńO Neapolu chętnie pisze też Ferrante, i portrety tego miasta w jej wykonaniu również mają niewiele wspólnego z kolorowymi pocztówkami. Brud, przemoc i brak perspektyw.
Usuń@ Bazyl
UsuńZnam tylko książkę, była przerażająca. Nawet nie że względu na brutalność, ale zasięg mafii. To z pewnością odziera z uroku nie tylko Neapol.;( Ale miasto ponoć i tak piękne.:;)
@ Ambrose
UsuńWłaśnie tak wyobrażam sobie Neapol, jako raczej smutne miasto. Ale może turyści widzą coś innego.
I cóż ja mogę dodać? Zbiór ten oceniam zdecydowanie pozytywnie i odczucia ogólnie mam dość podobne.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że mało osób go czyta. Zasługuje na najwyższe noty.
Usuń