piątek, 27 marca 2020

Szansa na nowe życie

W powieści południowoafrykańskiego noblisty ani razu nie pada słowo Jezus. Nie ma tu również Marii, Józefa czy Nazaretu, niemniej w tej historii starszego mężczyzny i pięcioletniego chłopca znajdziemy wiele podobieństw do postaci oraz wydarzeń z Ewangelii. Dzieciństwo Jezusa rzeczywiście można czytać przez pryzmat Nowego Testamentu (przynajmniej jego początkowych rozdziałów), powiem więcej – książkę śmiało można uznać za wyjątkowo inteligentną, choć nieco przewrotną wersję tekstu źródłowego.

piątek, 20 marca 2020

Sztormowe ptaki

Rzadko sięgam po powieści, których akcja toczy się na morzu, bo woda nie jest moim ulubionym środowiskiem i dość szybko zaczynam odczuwać dyskomfort. Nie inaczej było w przypadku Sztormowych ptaków – już po trzech stronach zrobiło mi się zimno.;). Nic dziwnego, rzecz dotyczy bowiem islandzkich rybaków, którzy w lutym 1959 r. wyruszyli na połów karmazyna i w drodze powrotnej trafili na sztorm.

niedziela, 15 marca 2020

Na różowo

Jak zwykle po cichu, bez rozgłosu (a szkoda) ukazał się kolejny numer „Literatury na Świecie". W różowym tomie z chybotliwym stolikiem na okładce zamieszczono wyjątkowo dużo fajnych rzeczy. Przede wszystkim obszerne fragmenty dwóch powieści Ivy Compton-Burnett (1884-1969), znanej u nas głównie dzięki Domowi i jego głowie, ale też Teraźniejszości i przeszłości. Do tego wywiad pod wielce wymownym tytułem „Jak wytniesz dialogi, niewiele zostanie” - kto czytał jej książki, wie, o co chodzi.;)


poniedziałek, 9 marca 2020

Sceny z życia rodzinnego

Sceny z życia rodzinnego nie do końca są książką o strajku klimatycznym Grety Thunberg, to przede wszystkim rzecz o rodzinie Thunbergów i kryzysie, jaki ją dotknął (nie bez powodu tytuł nawiązuje do znanego filmu Ingmara Bergmana). Całość napisana jest bardzo zgrabnie i w zasadzie może być traktowana jako opowieść o szwedzkiej rodzinie, w której pojawiają się poważne problemy. 

wtorek, 3 marca 2020

Straszydła na co dzień

— No tak. Po prostu będziemy udawać, że go nie ma i że nikt go nie widział. Żaden normalny człowiek nie widzi duchów, ponieważ duchów nie ma. To logiczne, prawda?
— No, niby tak — zastanawiał się zastępca. — Ale co będzie, jeśli jednak go ktoś zobaczy?
— Tego, kto go zobaczy, ukarzemy – powiedział stanowczo oficer Mikys i zapiął kołnierzyk. — To jest szerzenie niepokojących wieści i podkopywanie morale. Jasne? Rachunek!
[s. 81]