[...]
– Oo! Centralne ogrzewanie działa – powiedział Patryk.
– Aha! – pani domu przytaknęła skinieniem głowy. – Ostatnio było tak mglisto i deszczowo. W całym domu czuć wilgoć. Kazałam Evansowi, napalić, zanim poszedł do domu.
– A co z bezcennym koksem? – zapytał drwiąco młody człowiek.
– Co z bezcennym, jak powiedziałeś, koksem? W przeciwnym razie musiałby się palić w kominkach równie bezcenny węgiel. Widzisz, mój drogi, władze odmawiają nam nawet należnej cotygodniowej odrobiny węgla, jeżeli nie dowiedziemy, że to jedyny opał, jaki służy do gotowania.
– Podobno dawniej każdy mógł kupować, ile chciał, węgla i koksu. Czy to prawda? – zapytała Julia takim tonem, jakby słuchała dziwnych opowieści o jakimś nieznanym kraju.
– Tak, i to tanio.
– Nie było ograniczeń? Można się było obejść bez rozmaitych podań i formularzy? Każdy mógł kupować koks i węgiel?
– W dowolnych ilościach i gatunkach. Nie sam łupek i kamień, jakie dziś dostajemy.
– To musiał być świat z bajki – westchnęła Julia.
Agatha Christie, Morderstwo odbędzie się...; przeł. Wanda Stawinowska-Dehnel, Warszawa, 2001