sobota, 25 lutego 2023

Przyjęcie domowe à la William Boyd

Lorimer […] powędrował przez kolejne pokoje, przez salon, bibliotekę i salę balową, aż na koniec trafił do ogrodu na tyłach, pod namiot rozpięty nad trawnikiem, gdzie przygotowano wszelkiego rodzaju potrawy i gdzie stało co najmniej pięćdziesiąt okrągłych stolików z pozłacanymi krzesłami, dla tych, którzy woleli się posilać na siedząco. Jadła zresztą nie brakowało w żadnym z pomieszczeń, wszędzie paradowali kelnerzy, roznosząc miniaturowe paszteciki z krabami, miniaturowe cheeseburgery, miniaturowe pizze. Do tego były jeszcze jaja przepiórcze, jaja siewek i rybitw, parówki koktajlowe, wegetariańskie parówki koktajlowe, paluszki z soli, łupacza i żabnicy plus rozmaite sosy do wyboru, krokiety z kurczaka i niewątpliwie mnóstwo innych przekąsek, których Lorimer ani nie skosztował, ani nawet nie dostrzegł głodnym wzrokiem. 

[…]

Lorimer przechadzał się wśród tłumu – mężczyzn w ciemnych garniturach, wystrojonych kobiet – niezauważony, nierozpoznany, niezapraszany do rozmowy. Kiedy dotarł pod namiot – ekipa kuchmistrzów serwowała tam wszelakie dania na ciepło, od penne arrabbiata po baraninę duszoną z kartoflami – zdążył wypić trzy kieliszki szampana i teraz się zastanawiał, czy nie naruszając wymogów przyzwoitości, może już sobie pójść.

William Boyd, Pancernik, tłum. Magdalena Konikowska, Warszawa 1999, s. 245-246

 

 

niedziela, 19 lutego 2023

Pancernik

W Pancerniku od początku wiadomo, że przedstawioną historię należy wziąć w cudzysłów. Już w pierwszym rozdziale mamy wisielca, chwilę później miłość od pierwszego wejrzenia, a więc popularne literackie klisze, które przez autora zostały potraktowane raczej przewrotnie. Kolejne sygnały to osobliwe imiona i nazwiska oraz ich skomplikowana wymowa – konia z rzędem temu, kto poprawnie wymówi Torquil Helvoir-Jayne.


wtorek, 14 lutego 2023

Miłość

Tomasz Różycki

Miłość, wojna chemiczna w organizmie.
Hipotalamus, część międzymózgowia
wyprowadza kohortę za kohortą
hormonów w wielkiej samobójczej misji
rozśmieszenia cezara. Stąd żywsza krew,
pot, drżenie dłoni itepe itede.
Stąd swąd, gdy już cię nie chce, kiedy odchodzi.
Ciało pracowicie zbiera drzazgi,
szczapy z zatrzaśniętych drzwi, by ułożyć
z nich stos żałobny, na którym się spali.
Stąd też splątanie. To, że tam daleko
odgarniasz włosy, a ja jestem ręką.

(Kapitan X, 2020)




niedziela, 5 lutego 2023

Porwanie doñi Agaty

– Trzeba was zmusić do szczęścia – oświadczyła doña Agata z powagą. Jestem pewna, że Madonna w tym celu mnie tutaj sprowadziła. [s. 137]

Telewizyjną adaptację Porwania doñi Agaty widziałam tylko we fragmentach, jednak były one na tyle sugestywne, że czytając literacki pierwowzór miałam przed oczami Irenę Kwiatkowską. Aktorka idealnie wcieliła się w tytułową bohaterkę, która z jednej strony irytuje ciągłym narzekaniem, z drugiej rozbraja naiwnością.