sobota, 25 lutego 2023

Przyjęcie domowe à la William Boyd

Lorimer […] powędrował przez kolejne pokoje, przez salon, bibliotekę i salę balową, aż na koniec trafił do ogrodu na tyłach, pod namiot rozpięty nad trawnikiem, gdzie przygotowano wszelkiego rodzaju potrawy i gdzie stało co najmniej pięćdziesiąt okrągłych stolików z pozłacanymi krzesłami, dla tych, którzy woleli się posilać na siedząco. Jadła zresztą nie brakowało w żadnym z pomieszczeń, wszędzie paradowali kelnerzy, roznosząc miniaturowe paszteciki z krabami, miniaturowe cheeseburgery, miniaturowe pizze. Do tego były jeszcze jaja przepiórcze, jaja siewek i rybitw, parówki koktajlowe, wegetariańskie parówki koktajlowe, paluszki z soli, łupacza i żabnicy plus rozmaite sosy do wyboru, krokiety z kurczaka i niewątpliwie mnóstwo innych przekąsek, których Lorimer ani nie skosztował, ani nawet nie dostrzegł głodnym wzrokiem. 

[…]

Lorimer przechadzał się wśród tłumu – mężczyzn w ciemnych garniturach, wystrojonych kobiet – niezauważony, nierozpoznany, niezapraszany do rozmowy. Kiedy dotarł pod namiot – ekipa kuchmistrzów serwowała tam wszelakie dania na ciepło, od penne arrabbiata po baraninę duszoną z kartoflami – zdążył wypić trzy kieliszki szampana i teraz się zastanawiał, czy nie naruszając wymogów przyzwoitości, może już sobie pójść.

William Boyd, Pancernik, tłum. Magdalena Konikowska, Warszawa 1999, s. 245-246

 

 

Ze wszystkich wymienionych powyżej dań najprostsze w wykonaniu wydaje się penne arrabbiata – klasyczna włoska potrawa z regionu Lacjum. Arrabbiata znaczy wściekły, zły, a więc sos do makaronu będzie pikantny.

Składniki:

·         320 g makaronu penne

·         500 g pomidorów z puszki

·         2-3 papryczki chili

·         2 ząbki czosnku

·         natka pietruszki

·         oliwa z oliwek

·         sól i pieprz do smaku

·         ser parmezan lub pecorino

Sposób przygotowania:

1. Na patelni rozgrzać olej, wrzucić posiekane papryczki oraz obrane całe ząbki czosnku, podsmażać 3-4 minuty.

2. Dodać rozgniecione pomidory, doprawić solą oraz pieprzem. Dusić pod przykryciem ok. 15 minut.

3. W międzyczasie ugotować makaron al dente.

4. Z sosu wyjąć ząbki czosnku i dodać odcedzony makaron.

5. Na koniec dorzucić posiekaną natkę pietruszki, całość dokładnie wymieszać.

6. Przełożyć danie na talerze, oprószyć startym serem i od razu serwować.


10 komentarzy:

  1. Zastanawia mnie dlaczego Lorimer niczego nie skosztował, skoro był głodny. Obstawiam, że nie chciał tam być, a był z obowiązku i nic nie przeszło by mu przez gardło, choć jednak szampan przeszedł. Ale szampan we Włoszech, a może to nie były Włochy? Dobrze, że nie przepadam za makaronem, no może poza spaghetti, bo poszłabym zrobić sobie coś do zjedzenia, a jestem przed badaniami i do środy lekkostrawna dieta. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trafiłaś w sedno, poszedł na przyjęcie poniekąd z obowiązku.
      Parówek koktajlowych też nie lubisz?;) Trzymam kciuki za dobre wyniki!

      Usuń
    2. Nie mam pojęcia, jakie to są parówki koktajlowe, jeśli takie np. berlinki- to lubię, choć wiem, że parówki to taki śmietnik garmażeryjny, ale staram się o tym nie myśleć pałaszując czasami i dwie naraz :)

      Usuń
    3. To są chyba małe parówki, które można np. nadziać na wykałaczkę.
      Też czasem jem, podobnie jak parówkową.;) Ta druga zawsze wydaje mi się lepszą, ale to może być złudzenie.

      Usuń
    4. Melduję, że widziałam parówki koktajlowe. Były to parówki długości 2-3 cm i nosiły co prawda nazwę bankietowe, ale wiem już o czym mowa. Jakoś nigdy wcześniej ich nie widziałam, albo po prostu nie zwróciłam na nie uwagi

      Usuń
    5. Ja jeszcze nie widziałam w sklepie, bo nie przyszło mi do głowy, że coś takiego istnieje.:) Przecież zwykłe można pociąć na mniejsze kawałki. ;) I podsmażyć z plasterkiem sera.;) Kiedy nie zwracałam uwagi na kalorie, jadałam takie niezdrowe rzeczy. Mea culpa.

      Usuń
  2. Heh, gdybym się zdecydował przygotować to danie, to musiałbym zmienić nazwę, bo raczej zrezygnowałbym z papryczek chili. Ostrość to zdecydowanie nie mój klimat ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój niby też nie, ale odkąd spróbowałam pesto arrabbiata, uznałam, że to świetna sprawa.;)

      Usuń
  3. Makaronik? Zawsze chętnie wciągnę. To nad dodatkami mógłbym się wahać, ale taka arrabbiata, proszę podawać! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbowałam i jest b. dobra. Też chętnie wciągam makarony.;)

      Usuń