W Pancerniku od początku wiadomo, że przedstawioną historię należy wziąć w cudzysłów. Już w pierwszym rozdziale mamy wisielca, chwilę później miłość od pierwszego wejrzenia, a więc popularne literackie klisze, które przez autora zostały potraktowane raczej przewrotnie. Kolejne sygnały to osobliwe imiona i nazwiska oraz ich skomplikowana wymowa – konia z rzędem temu, kto poprawnie wymówi Torquil Helvoir-Jayne.
U Williama Boyda niewiele rzeczy jest takimi, jakimi się wydaje, bo też jego powieść traktuje głównie o udawaniu, kłamstwach i różnego rodzaju oszustwach. Sam Lorimer Black, główny bohater, to tak naprawdę Milomre Blocj, potomek emigrantów z Europy Wschodniej, chcący uchodzić za Anglika. Marzenie raczej zrozumiałe, podobnie jak marzenie o zwyczajnej i rutynowej pracy w biurze, niestety z czasem się okaże, że nawet branża ubezpieczeniowa nie gwarantuje spokojnego i bezpiecznego (sic) zajęcia.
Milo jest bystry i spostrzegawczy, na dodatek uczciwy, co paradoksalnie doprowadzi do serii niefortunnych zdarzeń. Atmosfera stanie się co najmniej niepokojąca, na szczęście Pancernik to thriller podszyty czarnym humorem. Oprócz lekko zwariowanych postaci mamy tu również świetne dialogi, a w tle Londyn lat 90-tych ubiegłego wieku: wielokulturowy, pełen zgiełku, modnych knajp i okazji do zarobienia dużych pieniędzy. Mnie to uwiodło.
______________________________________________
William Boyd, Pancernik, tłum. Magdalena Konikowska
Wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa
Nie słyszałem o tym autorze, a z tego, co zerknąłem na jego życiorys, to postać wielce ciekawa. Czy w "Pancerniku" pobrzmiewają jakieś echa z Czarnego Lądu, czy mamy tylko Londyn i odrobinę Europy Wschodniej?
OdpowiedzUsuńTym razem tylko (?:)) Londyn i marginalnie Europa Wschodnia. Zaręczam, że to wystarczyło na stworzenie wielowątkowej powieści.
OdpowiedzUsuńHehe, ok, wierzę. Londyn i nasze rejony też są ciekawe. O Czarny Ląd spytałem z czystej ciekawości, kiedy wyczytałem, że autor urodził się w Akrze i młodość spędził w Ghanie i Nigerii.
UsuńMyślę, że dobry pisarz nawet pozornie mało interesujące miejsce potrafi przekuć w dobrą literaturę.;) Z kolei pisarz kiepski zepsuje i samograja.
UsuńPytanie jak najbardziej sensowne, bo akcja wielu jego książek osadzona była w Afryce.;)
Zachęcająca recenzja. :) A czy w tytule chodzi o okręt, czy też o zwierzę?
OdpowiedzUsuńO zwierzę. W sensie przenośnym - Milo w pewnym momencie zaczyna marzyć o pancerzu.:) Warto sprawdzić, co z tego wynikło.
UsuńA czytałaś może inne jego książki?
OdpowiedzUsuńNie, ale na pewno będę.;)
Usuń