Zasad zabawy Liebster Blog chyba nie trzeba wyjaśniać, ponieważ jego widmo krąży już od pewnego czasu nad blogosferą i zatacza coraz szersze kręgi.;) Wyróżniona przez
buksy (dziękuję!), odpowiadam na jej pytania.
1. Twoje Ulubione miejsce pełne książek to?
Internet.;) Co równocześnie jest zgubą, bo czytanie o setkach fantastycznych książek, wywołuje natychmiastową chęć wejścia w posiadanie egzemplarza. Biblioteki i księgarnie uwielbiam, ale w żadnym innym miejscu nie znajdę tak szybko i tak dużo informacji na temat konkretnego utworu czy autora jak w Internecie.
2. Pisarz (lub pisarka), którego czytania nigdy nie masz dość, to?
Nie czytam co prawda ich książek ciurkiem, ale jak dotąd nie zawiedli mnie Jerzy Pilch i Margaret Atwood.
3. Książka, której wydania w Polsce nie możesz się doczekać, to?
Wśród nadchodzących premier najbardziej nęci mnie „Drach” Szczepana Twardocha. Podobała mi się jego "Morfina", saga śląska może być jeszcze ciekawsza.
4. Najlepsza lektura na listopadowy wieczór to?
„Wampir” Reymonta.;)
5. Jaki tytuł czytany przez Ciebie dawno temu powinien Twoim zdaniem po latach przerwy znowu zawitać do księgarń?
„Kwartet Aleksandryjski” Lawrence'a Durrella. Niegdyś uznawany za arcydzieło XX wieku, dzisiaj chyba trochę zapomniany. Kwartet, bo historię poznajemy z perspektywy czworga bohaterów (każdy z czterech tomów ma innego narratora), aleksandryjski, bo akcja osadzona jest w Aleksandrii końca lat 30. Fantastyczny klimat i sceneria, wielość tematów i ciekawa fabuła – całość wyśmienicie smakuje zwłaszcza podczas upalnego lata.
Z książek nieczytanych marzy mi się wznowienie pamiętnika Zofii Stryjeńskiej „Chleb prawie że powszedni”. Urywki dostępne w internecie są frapujące, natomiast sama autorka była nietuzinkową kobietą i artystką.
6. Jaka jest Twoja ulubiona audycja radiowa lub telewizyjna o książkach?
W radiu wygrywa Dwójka i w zasadzie wszystkie audycje dotyczące literatury. Czy to będzie „Strefa literatury”, „Czytelnia” czy powieść w odcinkach, zawsze można liczyć na wysoki poziom programu oraz niejedną inspirację. Lubię także dwie audycje w TOK FM: „Poczytalnych” czyli radiowy klub dyskusyjny oraz – w nieco mniejszym stopniu – „Magazyn Książki”.
W telewizji nie znajduję obcenie dobrego programu. „Cappuccino z książką” w TVP Kultura niestety nie porywa.;( Przy okazji: może ktoś z Was coś poleci?
7. Jaka jest Twoja ulubiona seria wydawnicza?
Wiele.;) Ze starszych: seria KIK i Współczesna Proza Światowa PIW-u oraz Nike Czytelnika; z nowszych: Reportaże i Proza Świata Czarnego, Nowy Kanon i Terra Incognita WAB-u, Mistrzowie Prozy Świata Książki oraz kilka innych.
8. W jakiej książce znalazłaś świat, do którego chciałabyś się natychmiast przeprowadzić?
Nie ma takiego świata, ale jeśli mogę ograniczyć się do scenerii (nie epoki), latem chętnie odpoczęłabym w soplicowskim dworku z "Pana Tadeusza". Obowiązkowo z pałającą dzięcieliną i bursztynowym świerzopem za płotem.;)
9. Najdziwniejsza książka, jaką czytałaś, to?
W wieku 15 lat próbowałam czytać „Ferdydurke”, ponieważ nie zrozumiałam inscenizacji w Teatrze TVP. Czy muszę mówić, że lektura powieści nie ułatwiła mi odbioru?;) Jakieś Miętusy i Syfony, jakieś bratanie się z parobkiem – to było stanowczo za dużo na głowę ósmoklasistki (jakichkolwiek opracowań też nie było;). Może dzięki temu lata później byłam już impregnowana na „dziwne” książki, bo nie przypominam sobie utworu, który wprawiłby mnie w konsternację.;)
10. Twoje literackie odkrycie tego roku to?
Odkrycie to może za dużo powiedziane, ale po lekturze
„Portretu kobiety” czyli zbioru opowiadań hiszpańskich pisarek oraz
„Wszystkich dusz” Javiera Mariasa doszłam do wniosku, że stanowczo za rzadko czytam literaturę z tego obszaru językowego i pora to zmienić. I mam przeczucie, że znajomość z Mariasem, mimo jego kwiecistego stylu, będzie długa.
11. Bohater literacki, w towarzystwie którego mogłabyś spędzić jeśli nie życie, to przynajmniej długą podróż to?
Życie z bohaterem literackim nie wchodzi w rachubę, ale podróż, czemu nie? Wybieram Behemota z „Mistrza i Małgorzaty”. Ten wyposażony w zawadiackie wąsy kawalerzysty, olbrzymi jak wieprz, czarny jak sadza lub gawron kocur jest tyleż psotny, co inteligentny, posiada nadprzyrodzone zdolności oraz poczucie humoru, co stanowi dla mnie nadzwyczaj obiecujące połączenie. U boku takiego przewodnika nawet Rosja Radziecka nie jest straszna, a zabawa murowana.;)
Dziękuję za uwagę.;)
************************
Nie nominuję kolejnych osób, ponieważ sama nie przepadam za łańcuszkami i nie mam pewności, czy inni blogerzy byliby uszczęśliwieni wyborem. Uprasza się o wyrozumiałość.;)