poniedziałek, 30 sierpnia 2021

Normalni

Marianne  nie jest już ani podziwiana, ani napiętnowana. Ludzie o niej zapomnieli. Jest teraz normalna. [s. 288]

Dobrze jest nie mieć 20 lat, a tym bardziej problemów, jakimi żyją młodzi bohaterowie Normalnych ludzi – tak bardzo chcą być lubiani, że prędzej wyprą się sensownej przyjaciółki niż narażą się średnio fajnym kolegom i koleżankom. Liczy się bowiem akceptacja i sympatia, mile widziany jest również podziw towarzystwa. Mówimy tu o zwykłej młodzieży z małego irlandzkiego miasta, zróżnicowanej pod względem klasowym, ale niezbyt snobistycznej.

wtorek, 24 sierpnia 2021

Dewocje

Sierpień to jest dziwny miesiąc. Spod niego we wsi prześwituje goła ziemia, spod ludzi prześwitują kości. W sierpniu mieszają się ze sobą życie i śmierć, dzień i noc, ciemne i jasne. W sierpniu mamy wszystkiego dużo i jednocześnie odczuwamy brak. Cieszymy się i popadamy w głęboką melancholię. W sierpniu zieleń przebrzmiewa i kładzie się nisko, kruszy się od upału, wypalają się w słońcu zgliniałe twarze, podpalają się psie brzuchy. [s. 135]

Piękny opis sierpnia, chciałoby się powiedzieć. Gdy jednak przeczytać fragment ponownie, słowo po słowo, okaże się, że to pozory – oryginalne skojarzenia mieszają się z frazesami i obiegowymi twierdzeniami. Podobnie jest z całą książką, wyrosłą niewątpliwie z kapitalnego pomysłu, a w ostatecznym rozrachunku przekombinowaną i efekciarską. 

czwartek, 19 sierpnia 2021

ziemia

Antjie Krog
 
pod rozkazami przodków stałaś się własnością 
gdybym miała język pisałabym bo byłaś ziemio moją ziemią 
 
mnie jednak nigdy nie chciałaś 
jakbym się nie kładła by się rozłożyć 
w szemrzących błękitnie eukaliptusach 
w bydle co opuszcza rogi w Diepvlei 
marszcząc wodę pije z drżącym podgardlem 
w taftowych frędzelkach kapiącej żywicy 
w akacjach zsuniętych w pustkę 
 
mnie nigdy nie chciałaś 
ścierpieć mnie nigdy nie mogłaś 
raz po raz strząsasz mnie 
rozwałkowałaś mnie 
ziemio stopniowo staję się w ustach bezimienna 
 
teraz walczą o ciebie 
paktują dzielą parcelują odsprzedają paserują zastawiają 
ja chcę zejść do podziemia z twoją ziemią 
ziemio która mnie nie chcesz 
ziemio która nigdy do mnie nie należałaś 
 
ziemio którą daremniej niż dawniej kocham 
 
 
przeł. Jerzy Koch 
(Ciało ograbione, Wyd. Literackie, Kraków 2017) 
 
 

wtorek, 10 sierpnia 2021

W drodze do Berlina

Exodus nie jest książką tak porywającą jak jej poprzedniczka czyli Unorthodox, bo – stwierdzam to z dużym żalem – jest po prostu gorzej napisana. Podczas lektury męczą przede wszystkim dłużyzny oraz styl przepełniony nieznośnym patosem. Zastanawia również głęboka naiwność autorki (np. w kwestii antysemityzmu) oraz „niesamowite” zbiegi okoliczności, które podważają wiarygodność relacji. Jeśli jednak uzbroimy się w cierpliwość i przymkniemy oko na pisarskie braki, otrzymamy interesującą opowieść o poszukiwaniu własnego „ja”, co w przypadku młodej mężatki i matki odchodzącej z ortodoksyjnej społeczności jest sprawą złożoną.

środa, 4 sierpnia 2021

Gotując z Shirley Jackson

 — ...pieczone jagnię z miętową galaretką, z mięty, którą Constance hoduje w ogrodzie. Młode ziemniaki, groszek, sałata, wszystko z ogródka. Doskonale pamiętam, łaskawa pani. Jest to do dziś jedno z moich ulubionych dań. Zanotowałem, rzecz jasna, bardzo dokładnie przebieg owego posiłku i, co więcej, całego dnia. Zauważy pani natychmiast, że wszystko kręciło się wokół mojej bratanicy. Był początek lata, ogród rozkwitał; pamiętam, że tamtego roku była piękna pogoda. Nie mieliśmy już później drugiego takiego lata, choć może to starość przeze mnie przemawia. Tylko Constance mogła nam dostarczyć pewnych drobnych przysmaków; oczywiście nie mam tu na myśli arszeniku. 

— Ale istotną rolę odegrały jagody. — Głos pani Wright zabrzmiał nieco chrapliwie.

Holcus lanatus czyli kłosówka wełnista