środa, 4 sierpnia 2021

Gotując z Shirley Jackson

 — ...pieczone jagnię z miętową galaretką, z mięty, którą Constance hoduje w ogrodzie. Młode ziemniaki, groszek, sałata, wszystko z ogródka. Doskonale pamiętam, łaskawa pani. Jest to do dziś jedno z moich ulubionych dań. Zanotowałem, rzecz jasna, bardzo dokładnie przebieg owego posiłku i, co więcej, całego dnia. Zauważy pani natychmiast, że wszystko kręciło się wokół mojej bratanicy. Był początek lata, ogród rozkwitał; pamiętam, że tamtego roku była piękna pogoda. Nie mieliśmy już później drugiego takiego lata, choć może to starość przeze mnie przemawia. Tylko Constance mogła nam dostarczyć pewnych drobnych przysmaków; oczywiście nie mam tu na myśli arszeniku. 

— Ale istotną rolę odegrały jagody. — Głos pani Wright zabrzmiał nieco chrapliwie.

Holcus lanatus czyli kłosówka wełnista 

— Cóż za pamięć, łaskawa pani! Jakże dokładna, jakże bezbłędna. Czuję, iż zamierza mnie pani zapytać, czemu miałaby użyć właśnie arszeniku. Moja bratanica nie jest zdolna do podobnego wyrafinowania, co na szczęście podkreślił jej adwokat podczas procesu. Constance, nie wychodząc z domu, ma dostęp do zadziwiającej kolekcji śmiercionośnych substancji. Mogłaby podać pani sos przyrządzony z pietrasznika, należącego do tej samej rodziny co pietruszka, lecz powodującego natychmiastowy paraliż i śmierć. Mogła była zrobić marmoladę ze wspaniałych owoców bielunia dziędzierzawy lub czerńca gronkowego, mogła przybrać sałatkę pędami Holcus lanatus, czyli aksamitnej trawki, bogatej w kwas cyjanowodorowy. Posiadam obszerne notatki, łaskawa pani. Wilcza jagoda jest krewniaczką pomidora; czy ktokolwiek z nas byłby na tyle przewidujący, by odmówić jej spożycia, gdyby Constance podała ją nam w postaci dobrze przyprawionej marynaty? Albo proszę rozważyć tradycyjne i złudne walory rodziny grzybów. Wszyscy lubiliśmy grzyby, a moja bratanica przyrządza wyśmienite omlety grzybowe, łaskawa pani. Pospolity muchomor zaś... […] 

Shirley Jackson, Zawsze mieszkałyśmy w zamku; przeł. Ewa Horodyska, Warszawa 1998

 

4 komentarze:

  1. Wychodzi na to, że w niektórych przypadkach "jedzenie w gościach" to akt niepospolitej odwagi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, nawet niewinne ciasteczko może człowiekowi stanąć w gardle.;) Ale u niektórych ciekawość bierze górę i...

      Usuń
    2. Jakbym Flawię słyszał :D

      Usuń
    3. Flawię znam tylko ze streszczeń i recenzji, ale też o niej pomyślałam.;)

      Usuń