czwartek, 26 maja 2022

Bez lukrowania

Poniższy fragment z książki  Miry Marcinów wyjątkowo mocno zapadł mi w pamięć. Gorzka odsłona macierzyństwa, ale prawdziwa.

Słowa matki:

  — Chyba nie wiesz, do kogo mówisz.
  — Jestem twoją matką, a nie koleżanką.
  — Póki mieszkasz pod moim dachem, nie życzę sobie takiego zachowania!
  — Tak to możesz mówić do swoich koleżanek, a nie do mnie.
  — Proszę, drzwi stoją otwarte, idź, nikt cię silą w domu nie trzyma.
  — Wynoś się z mojego domu!
  — Kogo ja wychowałam?!

 Także słowa matki:

  — Możesz mi zawsze wszystko mówić.
  — Jesteś moją córką, ale i najlepszą przyjaciółką.
  — Który raz już mi życie uratowałaś?
  — Nie zasługuję na tak wspaniałą córkę.
  — Dlaczego jesteś dla mnie taka dobra?
  — Zawsze będę cię kochała!
  — Jak dorosnę, chcę być taka jak ty!

Mira Marcinów, Bezmatek, Wyd. Czarne, Wołowiec, 2020

A poza tym - wszystkiego dobrego dla wszystkich Mam.;) 



2 komentarze:

  1. Ech, te relacje na linii dziecko-rodzic. Chyba zawsze musi trochę poiskrzyć, żeby później można było w pełni docenić te lepsze momenty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteśmy tylko ludźmi.;) Chyba nie zdarza się rodzicielstwo bezkonfliktowe, to wręcz niemożliwe.

      Usuń