niedziela, 12 września 2021

Kolacja à la Oliver Bottini

Olar wskazała mu stół, na którym stały dwa nakrycia, kieliszki do wody, kieliszki do wina. Stała tam też otwarta butelka rumuńskiego czerwonego wina, Cantus Primus, nietani trunek. Cozma usiadł. Nasłuchiwał, jak Olar krząta się po kuchni. Wkrótce weszła z dwoma talerzami, młynek do pieprzu trzymała pod pachą, medalion kołysał się niespokojnie na jej piersi. Pasta Alla Norma, wyjaśniła, makaron, bakłażan, owczy ser, pomidory. Wydawała się blada i zdenerwowana, miała lekko zapuchnięte powieki i cienie pod oczami. Sprawiała wrażenie trochę rozkojarzonej. 
– Przy jedzeniu ni rozmawiamy o pracy – powiedziała i postawiła przed nim talerz. – Nie, oczywiście, że nie. 
– Nie – potwierdził. 
 Oliver Bottini, Śmierć w cichym zakątku życia, przeł. Katarzyna Sosnowska, Wrocław 2021, s. 387-388
   


Pasta alla Norma to słynne danie kuchni sycylijskiej, zawdzięczające swą nazwę operze Belliniego. Ponoć pisarz Nino Martoglio, jedząc potrawę na Sycylii miał wykrzyknąć „ależ to jest Norma!” odwołując się do znanej opery. Makaron bardzo prosty do wykonania, oto przepis:

Składniki
 
- 1 średni bakłażan 
- puszka pomidorów 
- pół średniej wielkości cebuli 
- 2 ząbki czosnku 
- oliwa 
- sól, pieprz do smaku 
- pęczek bazylii 
- ser owczy lub parmezan
- makaron penne lub rigatoni 
 
Sposób przygotowania:
 
1. Zagotować makaron. 
2. Bakłażana pokroić na plastry, posypać solą i pozostawić na sitku na ok. 20 min. Po odsączeniu obsmażyć na gorącej oliwie, wyjąć. 
3. Na tę samą patelnię włożyć cebulę i smażyć, aż stanie się szklista. Dodać wyciśnięte ząbki czosnku, wymieszać i chwilę smażyć. Dodać pomidory, całość dusić do zgęstnienia sosu. Doprawić solą i pieprzem. 
4. Podsmażone plastry bakłażana pokroić w paski grubości ok. 1 cm, dodać do sosu i chwilę dusić. Dodać drobno pokrojone listki bazylii, wszystko dokładnie wymieszać. 
5. Sos wymieszać z ugotowanym makaronem i przełożyć na talerze, posypać parmezanem i świeżą bazylią. 
 
 Smacznego.;)
 
 
 
 

10 komentarzy:

  1. Do makaronu bakłażana jeszcze nie jadłem, ale to niechybnie znak, że czas najwyższy, by tego połączenia spróbować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat ten sos można jeść też z chlebem, kasza pewnie też się nada. Jest naprawdę b. dobry, próbowałam.;)

      Usuń
  2. A Olar to imię kobiety? Pytam, bo jeszcze w żadnej książce i w ogóle nigdzie nie spotkałam się z takim imieniem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Olar to kobieta.;) Też po raz pierwszy spotykam się z tym imieniem.

      Usuń
    2. Ha, ciekawe, bo z tego, co wygrzebałem w necie, "olar" to po rumuńsku "garncarz" :)

      Usuń
    3. Hm. Autor zrobił solidne rozeznanie przed napisaniem książki, więc na pewno nie przypadkiem wybrał takie imię.;)

      Usuń
  3. Ciekawe, że najsmaczniejsze jest to co najprostsze. Ja np. jestem fanem białego barszczu. Z dodatkami, rzecz jasna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się. Barszcz też lubię, nie tylko od święta. Najprostsza rzecz, którą się zajadam, to chleb smażony, tylko z solą.;)

      Usuń
  4. No proszę i znowu dowiedziałam się czegoś nowego, Bellini kojarzył mi się przede wszystkim z malarstwem, więc zerknęłam do ciotki wiki, a okazuje się iż pierwsze hasło to drink, drugie kompozytor, a dopiero gdzieś dalej pojawia się malarz.
    Też nie znałam połączenia bakłażana z makaronem, jadałam makaron z cukinią i parmezanem. Może spróbuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koktajl Bellini może być niezły latem.;)
      Jeśli nie z makaronem, to może być np. z kaszą jaglaną albo kuskusem. Jadam w tych wersjach i każda dobra.;)

      Usuń