Książkę napisała chińska dziennikarka od lat mieszkająca w Wielkiej Brytanii, znana w Polsce z "Dobrych kobiet z Chin. Głosy z ukrycia". Punkt wyjścia jest podobny - pracując przez wiele lat jako reporterka, Xinran spisywała opowieści kobiet pochodzących z różnych stron kraju oraz z różnych grup społecznych.
"Miss Chopsticks" (w wolnym tłumaczeniu "Pałeczki") to oparta na faktach historia trzech dziewcząt z małej wioski we wschodniej prowincji Chin wyjeżdżających do dużego miasta w nadziei na lepsze życie. Mimo że rzecz miała miejsce w latach 90-tych ubiegłego stulecia, sytuacja kobiet była (i jak sądzę nadal jest) nie do pozazdroszczenia. Na wsi córki/kobiety uważane są jedynie za "pałeczki" (tytułowe chopsticks) czyli osoby usytuowane w hierarchii społecznej znacznie niżej niż synowie/mężczyźni uważani za dźwigary dachowe (w oryginale roof beams), a więc osoby, które utrzymują dom i są w nim najważniejsze.
Książka opisuje trudny proces oswajania się z życiem w mieście, gdzie stresującym przeżyciem jest nie tylko rozmowa z "miastowymi" mówiącymi innym dialektem czy spacer po ruchliwych ulicach nankinu, ale również zwykła przejażdżka samochodem. Co więcej, jedna z bohaterek nie umie czytać ani pisać. Trudno w to może uwierzyć, jednak Chiny są drugim po Indiach krajem na świecie o największej liczbie analfabetów. Takich przykładów szoku kulturowego - także dla głównych bohaterek, a więc Chinek - jest w opowieści więcej: autorka porusza m.in. kwestię ubioru, wykształcenia, nieformalnych związków, a nawet czegoś tak banalnego jak poczucie humoru. Cenne są również wyjaśnienia autorki dotyczące niektórych przemian społeczno-gospodarczych w Chinach np. prywatyzacji, legalizacji związków homoseksualnych, migracji.
Czytając 'Miss Chopsticks' pamiętać należy, że nie jest to reportaż, a zbeletryzowana opowieść, stąd raziło mnie chwilami przedstawianie awansu społecznego dziewcząt w zbyt różowych barwach. Niemniej lektura jest bardzo interesująca i pouczająca: uzmysławia jak wiele możliwości mają kobiety Zachodu, o których Chinki mogą tylko pomarzyć.
Moja ocena: 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz