wtorek, 14 lutego 2017

Największa miłość

Anna Świrszczyńska

Największa miłość

Ma sześćdziesiąt lat. Przeżywa
największą miłość swego życia.

Chodzi z miłym pod rękę,
wiatr rozwiewa ich siwe włosy.

Jej miły mówi:
– Masz włosy jak perły.

Jej dzieci mówią:
– Stara wariatka.

(Jestem baba, 1975)

16 komentarzy:

  1. Przypominają mi się rodzinne awantury, gdy dziadek oznajmił, że chce się ożenić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie zdziwienie koleżanki, kiedy jej 60-letnia sąsiadka rozpaczała po rozstaniu z "przyjacielem". No bo jak to, po co jej on? Zgroza.

      Usuń
    2. Owszem, ożenił. Zresztą z przemiłą osobą, która z miejsca "adoptowała" wszystkie wnuczęta i którą całą rodzina, poza ciotką, która urządziła całą aferę, bardzo polubiła. Do dziś, mimo że dziadek dawno nie żyje, jest "babcią Jadzią". Dziadek po ślubie odżył, zmienił środowisko, bardzo mu to dobrze zrobiło.

      Usuń
    3. Jak miło, że historia miała taki finał. Młodzi często nie doceniają, jak wiele dobrego może zdziałać taki związek dla ich rodzica.

      Usuń
    4. Miałem 15 lat i kompletnie nie rozumiałem, czemu ciotka się tak awanturuje. Stosunki rodzinne ochłodły na lata. Szczęśliwie reszta dzieci dziadka podeszła do sprawy z większym zrozumieniem.

      Usuń
    5. Cóż, byłoby zbyt różowo, gdyby w rodzinie wszyscy byli jednomyślni.;(

      Usuń
    6. Żeby to tej ciotce jeszcze robiło jakąś różnicę w spadku, albo co :P

      Usuń
    7. Można tylko powtórzyć za de Beauvoir: Nie rozumiemy miłości innych.;(

      Usuń
    8. Ech. Ale grunt, że dziadek postawił na swoim.

      Usuń
    9. Oczywiście. Jak dzieci odrosną, powinno myśleć się wreszcie więcej o sobie.;)

      Usuń
    10. Dzieci to miały wtedy 40+, część wnucząt była pełnoletnia :D

      Usuń
  2. Miłość w każdym wieku jest piękna. I to potwierdza wiersz Anny Świrszczyńskiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się.;) Lubię patrzeć i na zakochanych nastolatków, i seniorów.

      Usuń
  3. Wiersz, choć krótki, mówi bardzo dużo. Niestety, większość ludzi nie rozumie, że prawo do miłości mają nie tylko piękni i młodzi, ale także niepełnosprawni, emeryci itd.
    PS Wczoraj wypożyczyłam „Wróżbę”, o której niedawno pisałaś. Już nie mogę się doczekać lektury. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Święte słowa, nie rozumie. A obecne wzorce popkulturowe działają głównie na niekorzyść zakochanych, którzy nie są młodzi, piękni i zamożni.
      Jestem bardzo ciekawa Twoich wrażeń. Ale skoro lubisz lit. skandynawską, to może i Pleijel przypadnie Ci do gustu. Mnie jej lakoniczność i sama historia b. się podobała.

      Usuń