Po falstarcie, jakim była płytka i bezbarwna „Zagubiona dzielnica” Patricka Modiano, mój wybór padł na „Ulicę Ciemnych Sklepików”, laureatkę Nagrody Goncourtów w 1978 r. Cóż, olśnienia nie było, raczej małe déjà vu. Narrator znowu szuka śladów dawnego życia, znowu podąża tropami podrzucanymi przez osoby, które gdzieś, kiedyś spotkał i naturalnie znowu błądzi. Wygląda na to, że od rozwiązania zagadki ważniejsze są same poszukiwania.
W „Ulicy…” ciekawostką jest fakt, że przeszłości oraz własnej tożsamości, szuka mężczyzna cierpiący na amnezję. Jego żmudne śledztwo nawet intryguje, przynajmniej do chwili, kiedy pewne chwyty nie zaczną się powtarzać i nasuwać wątpliwości. Pewnie wymagam za dużo od autora, ale aż chce się zapytać: dlaczego Guy rozpoczyna poszukiwania z dziesięcioletnim opóźnieniem? Co w nim takiego jest, że nowo poznane osoby bez wahania wpuszczają go do swoich mieszkań, obdarowują starymi zdjęciami i hojnie dzielą się informacjami? Od strony psychologicznej książka kompletnie zawodzi, za powieść sensacyjną czy detektywistyczną także trudno ją uznać. Pozostaje atmosfera tajemniczości i nostalgii – tu akurat Modiano całkiem nieźle sobie radzi. Dość atrakcyjnie, choć bardzo skrótowo przedstawił również paryski światek arystokracji i rosyjskiej emigracji.
Więcej dobrego o tej książce nie mogę powiedzieć, chyba nie po drodze mi z melancholijnym Francuzem. Wątek odtwarzania przeszłości ze strzępów wspomnień nie uderza oryginalnością, z kolei główny bohater jest zbyt mdły, aby poruszyć czytelnika. To rodzaj prozy, która nie stawia istotnych pytań, pozwala natomiast zastanowić się nad naturą ludzkiej (nie)pamięci. Oby nie był to jedyny temat poruszany przez Modiano w innych powieściach.
_________________________________________
Patrick Modiano „Ulica Ciemnych Sklepików”
tłum. Eligia Bąkowska
Wyd. Czytelnik, Warszawa 1981
Ja też nowym noblistą zachwycona nie jestem. Rankiem w dniu ogłoszenia laureata, gdzieś mi śmignęło jego nazwisko i rzutem na taśmę zarezerwowałam sobie w bibliotece dwie jego książki. Były to "Nawroty nocy" i "Zagubiona dzielnica". Nic szczególnego. Takie bardziej czytadła niż literatura. Dziwi mnie ta decyzja.
OdpowiedzUsuńMnie też dziwi. Ale może jego nowsze książki są choć odrobinę lepsze/inne? Bardzo na to liczę.;)
UsuńPrzed chwilą znalazłam taką oto ciekawostkę:
http://booklips.pl/zestawienia/10-ulubionych-ksiazek-patricka-modiano/
Może są lepsze, kto wie. Tyle dobrze, że większość tego co napisał jest dość krótka, więc nawet jak się okaże "takie sobie", to człowiek nie zmarnował za dużo czasu. Ale "Ulica" musi być dość wysoko ceniona przez Akademię, bo Englund w wywiadzie po ogłoszeniu werdyktu, zapytany o książkę od której warto zacząć znajomość z panem Modiano, wymienił właśnie "Ulicę".
UsuńLubię takie listy jak ta, którą podlinkowałaś. Ta Modiano nie jest jakaś ekscytująca, co niekoniecznie jest zarzutem.
Mnie też bardzo odpowiada "krótkość" książek Modiano, dokładnie z tego samego powodu, o którym wspomniałaś.;) Gdybym nie przeczytała wcześniej "Zagubionej dzielnicy" być może "Ulica..." spodobałaby mi się bardziej, niestety widzę tu głównie powtórkę. Ale dam autorowi jeszcze szansę, na wyciszenie się jest niezły.
UsuńLista jest interesująca, koresponduje z jego własną twórczością.
Czyli znowu nic ciekawego, szkoda, bo właśnie tę książkę mam w bibliotece, i miałam nadzieję, że trafię na Modiano trochę lepszego od poprzedniego tytułu, o którym pisałaś. A tłumacz jest ten sam?
OdpowiedzUsuńNa szczęście tłumacz jest inny, "Zapomnianą dzielnicę" przełożył Dłuski i średnio mu to wyszło. Bąkowska miała znacznie lepszą rękę do Modiano.;)
UsuńMimo wszystko zachęcam do lektury, odbiór to w końcu sprawa indywidualna.;)
Czyli jest delikatny progres w stosunku do ostatniej lektury. Może kolejna książka okaże się jeszcze lepsza? Odczuwam coraz większą pokusę, żeby twórczość pana Modiano poznać osobiście, cały czas czekam także na wieści z polskich wydawnictw na temat: a) wznowienia dzieł dotychczasowych; b) tłumaczenia utworów, które jeszcze nie zostały opublikowane w j. polskim.
OdpowiedzUsuńProgres jest, zdecydowanie.;)
UsuńMnie bardzo ciekawi, kto zainwestuje w wydawanie Modiano. I oby zaczęto od przekładów jego nowszych powieści, te starsze od biedy można znaleźć w bibliotekach. Podglądałam katalogi w okolicach i wszystkie egzemplarze wypożyczone, cieszy mnie taka ciekawość czytelników.;)