poniedziałek, 10 lutego 2014

NW

Zadie Smith wreszcie przemówiła pełnym głosem i napisała powieść znakomitą. Okroiła liczbę bohaterów, zawęziła tematykę, wycyzelowała formę i styl. „NW” opowiada o trzydziestolatkach z północno-zachodniej części Londynu (stąd tytuł), których łączy podobny start: dorastanie w osiedlu komunalnym, przeciętna edukacja, narażenie na patologie. Ich dalsze losy potoczyły się odmiennie: Leah po studiach filozoficznych ugrzęzła w organizacji społecznej, jej przyjaciółka Keisha (obecnie Nathalie) została wziętym prawnikiem, Nathan trafił do półświatka, Felix po latach uzależnienia od narkotyków wyszedł właśnie na prostą.


Paradoksalnie to Leah i Nathalie, które osiągnęły sukces (zważywszy na pochodzenie – wręcz niebywały) czują się niekomfortowo w swoim „lepszym” życiu. Świadomość awansu społecznego ciąży im jak wyrzut sumienia, a przypadkowe spotkania z dawnymi sąsiadami pogłębiają jedynie frustrację. W powieści wielokrotnie pada pytanie: kim jesteś/kim jestem, podobnie jak pytanie o powinności wobec przedstawicieli własnej klasy społecznej, tej rodzimej. „NW” dotyka bowiem w głównej mierze klasowości oraz kwestii ściśle z nią powiązanych: lojalności, odpowiedzialności i narzucanych ról. Jest o czym dyskutować.

Smith imponuje dojrzałością i świetnie opanowanym warsztatem literackim. Potrafi dowolny rodzaj tekstu (wiersz, epitafium, fragment piosenki, ankietę, rozkład jazdy autobusu itp.) przykroić do własnych potrzeb i zgrabnie wpleść w fabułę, historię każdego z czwórki bohaterów napisała w odmiennym stylu, znakomicie korespondującym z osobowością każdej postaci. W rezultacie powstała niezwykle plastyczna opowieść o ludziach i mieście – NW daje się zobaczyć, usłyszeć i poczuć. Wszystko to autorka oplotła siatką skojarzeń i cytatów z modernistów i nałożyła na mapę północno-zachodniego Londynu, czyniąc ten rejon odrębnym bohaterem książki.

Podczas lektury zwraca uwagę starannie przemyślana konstrukcja powieści oraz lapidarność przekazu. Smith bywa tak zwięzła, a zarazem błyskotliwa, że niektóre fragmenty trzeba przeczytać ponownie, aby uchwycić ich sens. Osoby znające Londyn i jego specyfikę zapewne wychwycą w „NW” więcej niuansów, na szczęście pozostali na brak atrakcji nie powinni narzekać – to książka niezwykle złożona i inteligentna. Martwi mnie jedynie fakt, że mimo zapowiedzi nie została jeszcze wydana w Polsce.


___________________________________________

Zadie Smith ‘NW’, Hamish Hamilton, London, 2012



26 komentarzy:

  1. Smith zwięzła? To coś nowego ;). Może w nagrodę dam jej jeszcze szanse.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwięzła, a jakże.;) Sposób, w jaki opisała np. miesiąc miodowy jednej z bohaterek (głównie przy pomocy równoważników zdań), po prostu mnie uwiódł. Jest tego więcej.
      Zachęcam, choć wiem, że zdania są podzielone.
      Mnie z tego wszystkiego zachciało się drugi raz przeczytać "O pięknie".;)

      Usuń
  2. no ale w O pięknie to ona już zwięzła nie jest ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest, ale tematyka mi odpowiadała. Bo dwie pierwsze były takie sobie: świeże, zabawne, ale rozwlekłe i w sumie mało wyraziste. Dzisiaj pamiętam tylko tyle, że dotyczyły problematyki multiculti, a to niewiele.;(

      Usuń
  3. Mnie najbardziej odpowiadał the Autograph Man, O pięknie natomiast wymęczyłam .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż sięgnęłam do streszczeń, żeby sobie przypomnieć coś więcej niż tytułowego bohatera.;( Tak czy owak, jeśli Smith będzie rozwijać się tak dalej, może dopracować się nagrody Nobla za kilkanaście lat. Tak mi się zdaje.

      Usuń
  4. A ja sądziłam, widząc notkę, że wreszcie doczekaliśmy się polskiego przekładu. Bo on miał się już chyba ukazać dobre kilka miesięcy temu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się: premiera przewidziana była na wrzesień 2013 r. Obecnie w ogóle nie widzę tej książki w planach Znaku. Na pewno może sprawiać trudności w tłumaczeniu, ale aż takie?;( Tymczasem Smith wydała jesienią już kolejną książkę.;)

      Usuń
    2. Czyli zaległości nieubłaganie mi rosną ;-)

      Usuń
    3. Polskim wydawcom również.;(

      Usuń
  5. Kojarzę jej "Białe zęby", które wydały mi się nudne ale jeśli pisze w "N-W" o Ealing'u, Hanger Lane i Park Royal to dam jej szansę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też "Białe zęby" bardzo się dłużyły, były stanowczo za długie.
      W NW akcja rozgrywa się głównie w Willesden. Może być?:)

      Usuń
    2. To kawał drogi choć na Londyn jeszcze do przeżycia :-)

      Usuń
    3. Z Zadie SMith warto się przejść.;)

      Usuń
  6. Treść mocno kojarzy mi się z "Radiant Way" Drabble, też były panie "z awansu".
    Co do Smith - "Zęby" wspominam dobrze, ale "O pięknie" pokonało mnie po kilkudziesięciu stronach. To się w ogóle da czytać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Da się, da, nawet w ekspresie na trasie Kraków-Warszawa, w towarzystwie pana, który swoimi opowieściami usilnie stara się zwrócić na siebie uwagę całego przedziału. To moje drugie skojarzenie z "Pięknem".;(
      "Radiant way" wciąż przede mną, kolejny wyrzut sumienia.

      Usuń
  7. och, a mnie akurat nie podeszła. zarzuciłam lekturę tak mniej więcej w połowie. bardzo lubię Smith, ale chyba bardziej jako osobę, a nie pisarkę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam przekonana, że po spotkaniu z Zadie Smith przekonałaś się i do książki.;(

      Usuń
    2. niestety nie, nabawiłam się jedynie olbrzymich wyrzutów sumienia z powodu niedoczytania książki...

      Usuń
    3. Może nie wszystko stracone? Opowieść Nathalie jest naprawdę niezła.;)

      Usuń
    4. może nie wszystko stracone, książka nadal jest pod ręką, na półce pt. "teraz czytam", więc kto wie ;)

      Usuń
  8. Zwięzła? Niebywałe! Na pewno chcę to przeczytać, jeśli tylko trafi w moje ręce. Zadie Smith budzi we mnie mieszane uczucia - w zależności od utworu zachwyca (Jak zmieniałam zdanie) lub nudzi i męczy (Łowca autografów). Reszta plasuje się gdzieś pomiędzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przypadku Smith 294 strony to mało, czyż nie?:) Jest jeszcze bardziej zwięzła pod względem stylistycznym, bardzo mi się to w NW podoba.
      Eseje Smith podczytuję - inspirujące. Ogólnie autorka do śledzenia, może jeszcze niejednokrotnie zaskoczyć.

      Usuń
  9. Zaglądam w już nie nowym roku na Twojego bloga,i co widzę... "Do przeczytania". Zaczyna się.. Świet_nie?;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, czytelniczy rok zaczął się dla mnie od NW, a więc świetnie. Książka zdecydowanie warta oczekiwania, przynajmniej jeśli ktoś lubi brytyjskie, wielokulturowe smaczki.;)

      Usuń