Od pewnego czasu nieustającym źródłem radości są dla mnie Sztuczne Fiołki i ich strona na FB. Wśród komentarzy do bieżących wydarzeń znajdują się również „obrazki” dotyczące literatury i czytania. (próbka poniżej). Przyjemnego oglądania.;)
Wywiad z tajemniczym autorem Sztucznych Fiołków można przeczytać TU.
Przy ostatnim dostałam głupawki. Nie mogę, mi chyba też się włączyła jakaś bibliofaza ;-)
OdpowiedzUsuńU mnie przy oglądaniu Fiołków to normalne.;) Także w miejscach publicznych.;)
UsuńWojownicy światła wymiatają :D
OdpowiedzUsuńMnie bibliofaza w piekarni rozkłada na łopatki.;)
UsuńO rany, wojownicy światła po prostu rozbili bank! Genialną stronę udało Ci się wygrzebać :)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńZachęcam do przejrzenia archiwalnych obrazków na FB - jest tam więcej tego kwiecia.;)
Właśnie przeczytałem wywiad z autorem, do którego zamieściłaś link. Bardzo interesująca osoba o równie ciekawym spojrzeniu na świat.
UsuńBardzo! Fajnie, że są tacy ludzie (nauczyciele;)).
UsuńPragnę zauważyć, że są jeszcze Facecje, które, jeśli to możliwe, dokładają do pieca jeszcze mocniej :D - https://pl-pl.facebook.com/Facecje
UsuńNiezłe te Facecje.;) Dzięki!
UsuńSą jeszcze:
Filozofia na sucho i Chłopi, prole i robole .;)
Sztuczne Fiołki absolutnie uwielbiam :D
OdpowiedzUsuń;D
UsuńŚliczne :D
OdpowiedzUsuńI wonne, mimo sztuczności.;)
UsuńStaję po stronie wojowników światła, choć i bibliofaza niczego sobie. A sztuczne fiołki nawiedzam od czasu do czasu na poprawę humoru
OdpowiedzUsuńO tak, humor poprawiają w okamgnieniu, również traktuję je terapeutycznie.;)
Usuń