piątek, 14 lipca 2017

Alabama song

Alabama song to oparta na faktach króciutka powieść o Zeldzie Fitzgerald. W mojej ocenie książka bardzo dobra, ponieważ świetnie pokazuje skomplikowany charakter głównej bohaterki i równie skomplikowany charakter jej burzliwego związku z Francisem Scottem.


Ona – panienka z dobrego domu, bezczelna i bezpruderyjna jak na standardy skostniałego Południa. Chce się wyrwać z rzekomego raju, który dla niej jest cmentarzyskiem ambicji. A Zelda ambicje ma: marzy o tańcu i pisaniu. On – przystojniak z Północy, zdeklasowany, ale wciąż z klasą, będzie szansą na ucieczkę do zupełnie innego świata. Scott wkrótce odniesie literacki sukces, oboje staną się ulubieńcami Ameryki, nie na długo niestety.

U Gillesa Leroya opowiada Zelda czterdziestoletnia i, co znaczące dla całej historii, od ponad dekady leczona psychiatrycznie. Nieobecnego męża darzy  jeszcze pewnym sentymentem, niemniej pretensje biorą górę. Uważa, że zniszczył jej życie i nie pozwolił realizować się artystycznie. Jej opowieść brzmi bardzo przekonująco i trudno nie współczuć tej biednej kobiecie, która mało szczęśliwie ulokowała uczucia i dokonywała kiepskich wyborów.

Warto podkreślić, że autor dobrze wczuł się w postać swojej bohaterki i zgrabnie zróżnicował jej stany emocjonalne. Nie jest to postać do lubienia i taka chyba była Zelda w rzeczywistości. Ale to już trzeba będzie sprawdzić w fachowej biografii Fitzgeraldów, do czego Leroy skutecznie mnie zachęcił.

_______________________________________________________________________
Leroy Gilles Alabama Song, przeł. Wojciech Gilewski, Wyd. Czytelnik, Warszawa 2009

4 komentarze:

  1. Rozumiem, że książka to fabularyzowana biografia? Sam pomysł na fabułę wydaje się przedni - spowiedź dojrzałej kobiety, która z perspektywy czasu spogląda na własne życie i dokonuje oceny podjętych wyborów i decyzji. Takie lektury są przeważnie gorzkie. Niekiedy nawet bardzo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie do końca biografia, bo poznajemy tylko migawki z życia Zeldy. Ale obejmują w zasadzie całe jej dorosłe (i krótkie) życie.
      Lektura gorzka, ale poruszająca.

      Usuń
  2. Czytałam to wieki temu. Pamiętam, że autor zupełnie nie przekonał mnie do swojej historii. Dlatego zaskoczyłaś mnie tym wpisem, bo mój był taki: https://buksy.wordpress.com/2010/05/15/blondi/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętałam Twój wpis i Twoje rozczarowanie.;) Ale kiedy natknęłam się na książkę w antykwariacie, aż zachciało mi się usiąść i przeczytać ja na miejscu. Nic nie poradzę, mnie się podobała.;)

      Usuń