Skoro izraelską poetkę Agi Miszol ogłoszono tegoroczną laureatką Międzynarodowej Nagrody Literackiej im. Zbigniewa Herberta, a dzisiaj obchodzimy Dzień Matematyki, wiersz Gęsi wydaje się bardzo adekwatny.;)
Gęsi
Agi Miszol
Mój nauczyciel matematyki Epstein
lubił wołać mnie do tablicy.
Mówił, że moja głowa nadaje się tylko do noszenia kapeluszy,
a ptak z móżdżkiem jak mój
latałby do tyłu.
Odsyłał mnie, bym pasała gęsi.
Teraz, kiedy minęły lata
i siedzę pod palmą,
a obok pasą się trzy cudowne gęsi,
myślę, że mój nauczyciel umiał patrzeć w przyszłość.
Tak, on miał rację,
nic nie uszczęśliwia mnie bardziej
niż widok moich gęsi,
kiedy rzucają się na okruchy chleba,
radośnie potrząsają kuprami
albo zastygają w bezruchu,
gdy spryskuję je
szlauchem,
i szeroko rozkładając skrzydła,
wyciągają szyje
jakby pamiętały dalekie jeziora.
Odkąd mój nauczyciel nie żyje,
znikły też matematyczne problemy,
których nigdy nie umiałam rozwiązać.
Lubię kapelusze,
a każdego wieczora,
kiedy ptaki wracają na drzewa,
szukam tego, który lata do tyłu.
(przeł. Beata Tarnowska, z tomu „Korim dawarim”, Jerusalem 2007)
Nauczyciele to jednak osobnicy, którzy bardzo często zapadają nam w pamięć. À propos Herberta, to jednym z moich ulubionych wierszy jego autorstwa jest "Pan od przyrody" - do kompletu brakuje jeszcze tylko polonistki bądź polonisty :)
OdpowiedzUsuńCóż, spędzamy z nimi tyle czasu w pewnym okresie życia, że siłą rzeczy stają się ważni, w pozytywnym lub negatywnym znaczeniu.
UsuńPrzyznam się bez bicia, że za Herbertem nie przepadam.;( Czy u Różewicza nie znalazłoby się coś o polonistach?
Szkoda ze u mnie talentu brak bo moja polonistka aż prosi się o miejsce w pamięci przyszłych pokoleń. Dziwna. Niesamowicie odczytania. Inteligentna. Momentami okrutna. Z zerowa empatia. Prowadząca fantastyczne lekcje
OdpowiedzUsuńFaktycznie niezwykle połączenie cech charakteru: okrutna i nieempatyczna, a jednak prowadząca fantastyczne lekcje. Hm... Surowych nauczycieli chyba i tak bardziej się szanuje niż tych ciapowatych.
UsuńNo cóż, nauczyciel nie powinien obrażać uczennicy. Nawet jeśli ta uczennica po latach doszła do wniosku, że przebywanie w towarzystwie gęsi jest całkiem przyjemne, to przecież w latach szkolnych musiała mocno cierpieć z powodu tych obraźliwych słów. Wyobrażam sobie wstyd tej dziewczynki i śmiech jej koleżanek z klasy – bo dzieci zawsze się śmieją z takich „dowcipów”.
OdpowiedzUsuńSmutny jest ten wiersz.
Dla mnie ten wiersz ma jednak wydźwięk pozytywny: narratorka jest jednak "ponad" uwagi nauczyciela. Myślę, że ostatecznie to ona jest górą.;)
UsuńPamiętam podobne uwagi tylko z zajęć na studiach ("po co dziewczynom filozofia?"), żadna z nas się nie śmiała. Ale słyszałam o takich tekstach, owszem.