środa, 5 kwietnia 2023

Pływając we własnej próżni

Dlaczego nie powiedzieliście mi tego wcześniej? Że tak będzie? Że to będzie takie trudne? W kółko, na okrągło. Odkrywanie życia niczym okienek z czekoladkami w kalendarzu adwentowym. I ciągle się patrzy ze zdumieniem i ciągle się nie rozumie.

Pierwsze czytanie powieści Terezy Semotamovej pozostawiło mnie z poczuciem niedosytu, prawie rozczarowania. O dziwo, Hana nie pozwalała jednak o sobie zapomnieć, przypominała się przy okazji innych lektur i nie tylko. Nie było więc innego wyjścia, jak przeczytać W szafie ponownie i sprawdzić, czy coś mi nie umknęło.


Paradoksalnie siła głównej bohaterki tkwi w jej niemocy: nie potrafi funkcjonować w społeczeństwie i tęskni do samotności oraz ciszy, na którą miałaby wpływ. Marzy jedynie, aby móc pływać we własnej próżni, z dala od bliskich i zgiełku codzienności. Dość osobliwe pragnienia jak na młodą osobę i tu pojawia się pytanie, czy potrzeba życia w odosobnieniu wiąże się z żałobą po długim, męczącym związku, czy z czymś innym. Istnieje bowiem możliwość, że ta trzydziestolatka o wyglądzie szesnastolatki po prostu nie dojrzała do roli dorosłego – bo co myśleć o człowieku, który w chwilach zwątpienia wciąż wertuje Szkołę uczuć Flauberta albo Cierpienia młodego Wertera Goethego? Tak czy owak, rozchwianie psychiczne narratorki przekonuje, chwilami chwyta wręcz za gardło.

Książka Semotamowej zdecydowanie zyskuje przy drugim czytaniu: lepiej widać, jak zgrabnie autorka poprowadziła historię miłosną bohaterki, łatwiej docenić umiejętnie wplecione cytaty z klasyki literatury oraz muzyki popularnej. Co natomiast wciąż uwiera, to nadmiar epizodów, które rozsadzają główną narrację. Poza tym jest naprawdę dobrze.

___________________________________________________________________

Tereza Semotamová, W szafie, tłum. Anna Wanik, Wyd. Książkowe Klimaty, Wrocław 2022


11 komentarzy:

  1. Sądząc po tytule, jest to książka o ukrywających się homoseksualistach...

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. A to intrygujące, w takim razie pozwolę sobie sięgnąć po to dzieło i sprawdzić, jak autorka rozwija motyw szafy, który raczej nie za często jest stosowany w literaturze w innym kontekście niż ten, który sam się narzuca. Żadnej lektury z tym motywem sobie nie przypominam, a i okładka też się nie narzuca, jest taka nijaka, pereelowska...

      Usuń
    2. Okładka intrygująca, nie mam pewności, co przedstawia.
      Po książkę sięgnąć warto, dla mnie to świetne studium żałoby i niedostosowania.

      Usuń
    3. Skoro to książka o nieumiejętności funkcjonowania w społeczeństwie i potrzebie izolacji, czuję się zainteresowana.

      Kuba, a czytałeś „Szafę” Olgi Tokarczuk? Jest to opowiadanie, w którym pojawia się motyw szafy: bohaterka po wykonaniu obowiązków domowych lubi włazić do szafy i przesiadywać w niej, chronić się przed światem. Innych utworów z wątkiem tego mebla nie znam. :)

      Usuń
    4. Po panią Tokarczuk od dawna miałem zamiar sięgnąć, lecz nie składało się. Ślicznie dziękuję za wskazanie namiaru na kolejną lekturę. A wracając do "wychodzenia z szafy" takiego wyjścia dokonał pan Mariusz Szczygieł... Podobno pewnej dziennikarce udało się wytropić zdjęcie pana Szczygła z kobietą, z którą rzekomo miał wziąć ślub, lecz nie wzią. Na dziennikarkę nie zadziałało to zamydlenie, obnażyła sekret pana Mariusza - o czym można przeczytać na profilu fejsbukowym tego cenionego reportażysty. Pan Mariusz tłumaczy się dlaczego tak okłamał swoich czytelników... chciał zdobyć ich więcej, wstydził się swojego sekretu tylko nie jestem pewny czy to sposób uczciwy...

      Usuń
    5. Co do wątku szafy w literaturze, to myślę, że znalazłyby się również kryminały z tytułem nawiązującym do powiedzenia "trup w szafie".

      Usuń
  3. O matko, czasami też mi się marzy odpłynąć gdzieś daleko od wszystkich i wszystkiego. Ale akurat taki dobór lektur zdecydowanie nie dla mnie. Szkoła uczuć słuchana razy x jak dotąd nadal nie dotarła do świadomości, a cierpienia ... chyba wyrosłam, choć ponoć z dobrej literatury się nie wyrasta. Ale na poważnie brzmi interesująco. Drugie czytanie powiadasz? To jakaś szansa dla tych lektur które mi nie podeszły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie Werter ominął w szkole, swoją drogą ciekawe, dlaczego.;)
      Drugie czytanie, bo ta książka ma coś w sobie. Na dodatek też potrzebowałam izolacji, więc łatwiej było mi zrozumieć Hanę.
      Do lektury zachęcam, nie będzie to stracony czas, powieść zresztą jest krótka.

      Usuń
  4. Parę razy przymierzałem się do zakupu tej książki, ale ostatecznie, za każdym razem decydowałem się na jakieś inne tytuły. Ale kto wie, może faktycznie warto dać tej powieści szansę ;)

    OdpowiedzUsuń