sobota, 12 grudnia 2015

Sycylijska rozmowa

Narrator „Sycylijskiej rozmowy” mówi o sobie, że jest pusty myśląc o rodzaju ludzkim, który się zatracił, pusty i spokojny bez nadziei. Rzeczywiście, młody mężczyzna wydaje się wypalony i zrezygnowany, pogrążony w apatii. W takim nastroju, pod wypływem impulsu, wyrusza do rodzinnej wioski położonej w skalistych górach Sycylii, u Vittoriniego wyspy chłodnej i surowej, nękanej biedą i chorobami.


Zanim Silvestro dotrze do celu, spotka podczas podróży zagadkowe postaci, na miejscu także będzie dziwnie. Szybko okaże się, że po długiej nieobecności niewiele pamięta z dzieciństwa i poniekąd będzie poznawał je od nowa, wypytując matkę o szczegóły. Coś każe jednak podejrzewać, że ta „amnezja” jest udawana i wynika z chęci powrotu, choćby w wyobraźni, do beztroskich lat utożsamianych ze szczęściem. To nie zaskakuje, zważywszy na okoliczności: wiadomości o wydarzeniach ze świata nie nastrajają głównego bohatera optymistycznie, a wokół siebie wciąż dostrzega nędzę (wyczulenie na warunki życia proletariatu to bardzo ciekawy rys powieści). Podczas wędrówki po osadzie będzie miał okazję poznać niewidzialnych ludzi ze skalnych jaskiń, zawrze znajomość ze szlifierzem noży i sukiennikiem cierpiącymi za znieważaną ludzkość (jakkolwiek kuriozalnie to brzmi), na koniec trafi na zmarłego żołnierza. Doprawdy trudno o optymizm.

Podczas lektury „Sycylijskiej rozmowy” rodzi się w pewnej chwili pytanie, czy na pewno poruszamy się w realnym świecie. Być może wszyscy rozmówcy Silvestra są zjawami lub po prostu wytworami zmęczonego umysłu – mężczyzna zmagał się przecież wcześniej z własnymi „demonami”. I sama już nie wiem, co bardziej mnie w książce urzekło: niesamowity, lekko oniryczny nastrój czy smagana zimowym wiatrem Sycylia.;)

_____________________________
Elio Vittorini Sycylijska rozmowa
przeł. Barbara Sieroszewska Wyd. PIW, Warszawa 1984

8 komentarzy:

  1. Ha, podobnie jak ja kontynuujesz znajomość z prozą ze słonecznej Italii (ja w tej chwili poznaję twórczość Moravii). O "Sycylijskich rozmowach" jak dotąd w ogóle nie słyszałem, a powieść sprawia wrażenie bardzo interesującej. Dlatego podczas mojej kolejnej wizyty w bibliotece rozejrzę się za tą książką - bardzo cenię sobie dzieła wydane w ramach Współczesnej Prozy Światowej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kontynuuje i coraz bardziej mi się podoba ta włoska przygoda.;)
      Książkę czytałam pierwszy raz rok temu, latem, ale uznałam, że pora była niesprzyjająca i nie doceniłam jej jak należy, więc wróciłam do niej w grudniu, zgodnie z powieściowym czasem. I było to dobre rozwiązanie.;) "Sycylijska rozmowa" pozostaje w pamięci, tego nie można jej odmówić.
      A seria WPŚ to dla mnie klasyka, rzadko zawodzi.

      Usuń
  2. Atmosfera ni to jawy, ni to snu skojarzyła mi się z Wyspę niesamowitą E.Mendozy, której bohater oczekuje, iż w Wenecji odnajdzie barwę i smak życia, tymczasem trudno odnaleźć coś, czego nie ma w sobie. Ale moje skojarzenie to nie tyle temat, co klimat oniryczny, zamglony, smutny, ale jakże piękny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy Mendozę polecasz? Bo jakoś nie mam zaufania do tego pisarza. Niemniej może w karnawale jego książka będzie dobrą lekturą.;) Dzięki za trop, jeśli będzie w bibliotece, wypożyczę.

      Usuń
    2. Moja opinia na temat książki http://guciamal.blogspot.com/search/label/Mendoza choć generalnie nie przepadam za literaturą iberyjską, to książka przypadła mi do gustu. Nie znam innych jego powieści, coś mi się kojarzą wypowiedzi, że ta była dla niego dość nietypowa, ale głowy nie daję.

      Usuń
    3. Podobno ta powieść jest mało zabawna jak na tego autora. Czyli może być dla mnie, bo kilka innych jego autorstwa zaczynałam i własnie humor mi nie odpowiadał.;( Trochę zaniepokoiła mnie absurdalność wspomniana przez Ciebie w recenzji, ale zobaczę, może nie będzie tak źle.;)

      Usuń
  3. podobają mi się Twoje coraz częstsze wypady czytelnicze do Włoch :) a Ellio Vittoriniego sobie zapisuję, na pewno się za nim rozejrzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie się coraz bardziej podoba lit. włoska.;) I liczę w tej kwestii na Twoje wsparcie czyli podrzucanie ciekawych nazwisk.;)
      Vittorini na pewno zasługuje na uwagę, polecam z czystym sumieniem.

      Usuń