poniedziałek, 10 września 2018

Bergman prywatnie

Podtytuł Miłość, seks i zdrada nie wróżył dobrze książce Thomasa Sjöberga, na szczęście publikacja okazała się wyważona (oraz pięknie wydana). W całości dotyczy życia prywatnego Ingmara Bergmana, zgodnie z tezą autora, że stanowi ono klucz do twórczości legendarnego artysty, niemniej  daleka jest od taniej sensacji.


Już bardzo ciekawy wstęp prezentuje mocno zróżnicowane opinie na temat szwedzkiego reżysera. Że był genialny, despotyczny i źle reagował na jakąkolwiek krytykę, raczej wiadomo. O romansach i kolejnych małżeństwach (w liczbie pięciu) chętnie rozpisywała się niegdyś prasa. Niespodzianką mogą być natomiast opowieści o młodzieńczej fascynacji niemieckim faszyzmem i dozgonnie silnej więzi z matką, podobnie jak dementi odnośnie rzekomo surowego, wręcz brutalnego traktowania małego Ingmara przez ojca.

Dzieciństwo i dorastanie przyszłego filmowca zajmują w książce dużo miejsca, równie obszernie opisane zostały związki Bergmana z kolejnymi partnerkami. Autor dowodzi, że twórca Siódmej pieczęci od najmłodszych lat miał ogromną wyobraźnię wykorzystywaną nie tylko na potrzeby sztuki. A na poważnie: łatwo zauważyć, że bodaj od zawsze był wrażliwy na piękno i wykazywał twórcze ciągoty, od zawsze też zabiegał o uwagę. Uderza silna potrzeba niezależności, która może tłumaczyć częstą zmianę partnerek i luźne relacje z dziećmi (miał ich dziewięcioro).

Sjöberg portretuje swojego bohatera jako syna, kochanka, ojca i przyjaciela, człowieka z wadami i zaletami. Od czasu do czasu podpowiada, które wydarzenia z życia Bergmana i w jakiej formie znalazły odbicie w scenariuszach jego sztuk i filmów. Na pewno dobrym uzupełnieniem tej biografii jest film dokumentalny Jane Magnusson Bergman – rok z życia, do obejrzenia w telewizji i niebawem w kinach studyjnych.

_______________________________________________
Thomas Sjöberg Ingmar Bergman. Miłość, seks i zdrada
przeł. Wojciech Łygaś, Wyd. Albatros, Warszawa 2018

4 komentarze:

  1. Wow, na podstawie Twojej recenzji wyłania się obraz ogromu pracy, jaka została wykonana przy pisaniu tej książki. Ciekawe jest to wyłapywanie poszczególnych wydarzeń z życia reżysera i próby odszukania ich echa w danych obrazach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor o Bergmanie pisał już ponoć 20 lat temu, więc na pewno miał dużo materiałów. Widać tu autentyczne zainteresowanie reżyserem, co mnie wcale nie dziwi.;) No i posiłkował się m.in. dziennikiem matki IB oraz jego zapiskami, a to na pewno daje dobry wgląd w temat. tak czy owak, dla miłośników kina i kultury szwedzkiej to powinna być ciekawa lektura.;)

      Usuń
  2. Zgadywałbym, że (pod)tytuł został wymuszony przez wydawcę. Po części to zrozumiałe, ale jakoś wydaje mi się, że osoby zainteresowane biografią Bergmana nie potrzebują takich dodatkowych "zachęt".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor jest dziennikarzem i sam mógł wpaść na ten pomysł. We wstępie wspomina o swoim wcześniejszym artykule prasowym na temat Bergmana opatrzonym - celowo - równie chwytliwym tytułem. Może taki ma styl pracy?:)

      Usuń