Władysław Szlengel
Na szlaku Tłuszcz-Warszawa,
z dworca Warschau-Ost
wyjeżdża się szynami
i jedzie się na wprost...
I podróż trwa czasami
pięć godzin i trzy ćwierci,
a czasami trwa ta jazda
całe życie aż do śmierci...
A stacja jest maleńka
i rosną trzy choinki,
i napis jest zwyczajny:
tu stacja Treblinki.
I nie ma nawet kasy
ani bagażowego,
za milion nie dostaniesz
biletu powrotnego...
Nie czeka nikt na stacji
i nikt nie macha chustką,
i cisza tylko wisi,
i wita głuchą pustką.
I milczy słup stacyjny,
i milczą trzy choinki,
i milczy czarny napis,
że... stacja Treblinki.
I tylko wisi z dawna
(reklama w każdym razie)
zniszczony stary napis:
"Gotujcie na gazie."
"(...) i cisza tylko wisi (...)" - smutne, ale i piękne.
OdpowiedzUsuńTa cisza jest chyba najbardziej wymowna, chwyta za serce.
UsuńTrochę kojarzy mi się z "Ciszą" Broniewskiego.
UsuńAż musiałam przeczytać ten wiersz, bo nie znałam go. Dla mnie to jednak zupełnie inna bajka, szczególnie w kontekście biografii Szlengla i Treblinki.
Usuń