wtorek, 19 listopada 2019

Muzeum

Ewa Lipska

Na kolacji w muzeum. Półmiski z lodem.
Ostrygi. Cytryny. Melon. Dzbanek z Delft.
Kieliszek białego wina.

Coraz rzadziej rywalizuję z pięknem
mówi stary poeta i podnosi muszlę do ust.
Potem wstaje i odchodzi do swojego
przeznaczenia.

Resztka życia
ma coś z miłości.
Chce naraz
wszystko.


(Miłość w trybie awaryjnym, 2019)

6 komentarzy:

  1. Ha, to zdanie "Coraz rzadziej rywalizuję z pięknem" od razu przywodzi mi na myśl osobę Charlesa Bukowskiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie natomiast przypomina się film "Wielkie piękno".;)

      Usuń
    2. Moja luba uwielbia ten film, ale ja znam go tylko fragmentarycznie. Może kiedyś obejrzę go w całości ;)

      Usuń
    3. Warto.;) I koniecznie na dobrym sprzęcie.;)

      Usuń
  2. Intrygujący, jak duża możliwość odczytań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, wyjątkowo pojemny wiersz. Poezja Lipskiej stała się b. skondensowana, za to bardziej tajemnicza.

      Usuń