środa, 6 lipca 2022

Słońce, frappé i śmierć

Zdarzają się posłowia, które pozwalają czytelnikowi dostrzec to, co być może przeoczył podczas lektury, a co mogło znacząco wpłynąć na odbiór utworu. Tak było w przypadku tekstu Ewy Róży Janion zamykającym Fonos. Zbrodnię po grecku – informacje z zakresu współczesnej historii oraz literatury greckiej pokazały pozornie mało znaczące wątki w szerszym kontekście, dając w konsekwencji lepszą wiedzę o samej Grecji. I tak książka dobra ostatecznie okazała się w moim odczuciu bardzo dobra.;) 

 


Oczywiście nie oznacza to, że antologia zawiera wyłącznie perły literackie. Są teksty lepsze i gorsze, niemniej część wyróżnia się przemyślaną formą i/lub stylem. Jest tu na przykład policyjne zeznanie matkobójczyni (Furadan), monolog kobiety o zaburzonej psychice (Ciemna winda. Instrukcja użytkowania), gwałtowna rozmowa dziadków z wnukiem (Krzyż) czy wyjątkowej urody melancholijna historia o przemijaniu małej wioski (Detektyw). Trafiły się historie dość zabawne, jak dzieje pewnego dochodzenia z sektą w tle (Śmierć pani Kareki), albo przewrotne, jak Frappé, w którym główny bohater doskonale wie, że jest postacią literacką i ma do wykonania ściśle określoną przez swojego twórcę misję.

Opowiadania ułożone są od najstarszego (z lat 60-tych ubiegłego wieku) do najnowszego, co pozwala zaobserwować nie tylko zmiany obyczajowe(przede wszystkim emancypację kobiet), ale i zmiany w prowadzeniu narracji. Dobrym pomysłem wydawnictwa było powierzenie przekładu każdego z trzynastu tekstów innej osobie – różnorodność zachowano do końca. Jest w czym wybierać, lektura sprawdzi się nie tylko na plaży z frappé pod ręką.

___________________________________________________________

Fonos. Zbrodnia po grecku, tłum. zbiorowe, Wyd. Książkowe Klimaty, Wrocław 2022

 

 

13 komentarzy:

  1. Ciekawa jestem tej książki. A czy autorzy tych opowiadań byli już wcześniej znani polskiemu czytelnikowi? Jeśli chodzi o tę różnorodność przekładu, to przecież dobry tłumacz powinien umieć oddać indywidualny styl każdego autora. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kilku było już wydanych w Polsce, zresztą przez Książkowe Klimaty, ale to garstka.
      Masz rację, dobry tłumacz odda indywidualney styl autora, tutaj uznałam ten zabieg za miły gest wobec Greków.
      A do lektury gorąco zachęcam.;)

      Usuń
  2. Może kiedyś dam jej szansę

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem właśnie w trakcie zerkania okiem na opowiadania Moshfegh i po lekturze pierwszego stwierdzam, że jednak czuję niedosyt. Akurat chciałbym, żeby ta historia się rozrosła. Tymczasem muszę przejść do innego świata, który już mi się tak bardzo nie podoba. Chyba jednak krótka forma nie jest dla mnie :P Z drugiej strony - grecki kryminał ... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic na siłę.;)
      Grecki kryminał - sama podchodziłam sceptycznie, jak i zresztą do współczesnej lit. greckiej. Niesłusznie. Po lekturze Fonos wiem już, że przyjrzę się bliżej ich prozie.

      Usuń
    2. Czekam zatem na wpisy na temat. Proza egzotyczna (ja wiem, Grecja, co to za egzotyka, ale literacko to jednak ...), potrafi zaskoczyć i to pozytywnie. Tak miałem z książkami Mabanckou :)

      Usuń
    3. Dla mnie lit. grecka jest egzotyczna, a jakże. Może sami Grecy nie mają przebicia, nie wierzę, żeby oprócz autorów kryminałów nie mieli innych dobrych pisarzy.;)
      Mabanckou jest odlotowy, może się spodobać.;)

      Usuń
  4. Rozumiem Bazyla, bo sama mam podobnie z opowiadaniami (nie przepadamy za sobą), ale z drugiej strony zauważyłam u siebie ostatnio spore zmiany, jeśli idzie o upodobania, więc całkiem możliwe, że teraz spodobają mi się opowiadania, zainteresowało mnie zwłaszcza to, gdzie bohater wie, że jest postacią literacką- świetny pomysł i ciekawa jestem co z tego wyniknie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaję sobie sprawę, że wielu czytelników nie przepada za opowiadaniami. Szanuję to, dla mnie z kolei powieści powyżej 500 stron są nie do przyjęcia.;(
      Ten bohater na dodatek trochę pod nosem zżyma się na autora, co ma swój smaczek.;)

      Usuń
  5. Ach, przedmowy czy posłowia - jakże one bywają cenne i pomocne, i to nawet w przypadku literatury z tego kraju, który nie wydaje się jakoś szczególnie obcy czy odległy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A czy dałoby z tego posłowia zrobić przedmowę bez zdradzania fabuł? Bo z tego, co piszesz zdawać się może, że lepiej by tak było dla przyjemności z czytania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autorka posłowia fabuł nie zdradza, niemniej lepiej, że jej tekst nie ukazał się jako przedmowa. Myślę, że w jakimś stopniu odebrałby przyjemność "dziewiczego" czytania.;)

      Usuń